Długo mnie nie było, ale to nie znaczy że zarzuciłam odchudzanie i przytyłam :)
Byłam na długich i cudownych wakacjach!!! Odpoczęłam ale już myślę o kolejnych :)
Miałam przyzwolenie od dietetyczki na jeden grzech dziennie :) heh i tak spróbowałam wspaniałych smaków Chorwacji i Bośni i Hercegowiny, m.in.: langustynki, ośmiornicę, kalmary, wspaniałe ryby, małże, przepyszną zupę cebulową, dziczyznę i jagnięcinę. No i najwspanialsze lody na świecie! :)
I udało mi się nie przytyć, wprawdzie tez nic nie schudłam ale utrzymałam wagę.
Jestem zadowolona, bo lody jadłam często i wino przepyszne piłam.
Ale teraz już jestem w domu i wracam do diety :)
Dziś na obiad: szaszłyki z sosem jogurtowo-ziołowym