Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zaduzaja

kobieta, 39 lat, Poznań

164 cm, 85.70 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: wakacje przywitam 6 z przodu :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

Ostatnie 2 tygodnie były ciężkie. I choć nie zgrzeszyłam jedzeniem ;) to czułam się ociężała i mało ćwiczyłam. Z duszą na ramieniu wchodziłam dziś do gabinetu Pani dietetyk.
Okazało się jednak że zupełnie niepotrzebnie :) znowu 2 kg mniej. :)
To już prawie 21 kg w sumie!

2 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

Bałam się wejść na wagę po tych Świętach choć wiem, że za bardzo nie grzeszyłam.
Ale... weszłam. I nic :) Ani jednego grama więcej! :) ani mniej :)

Tak jest mi wesoło ostatnio :) Ciągle się śmieję, uśmiecham.
Mam ochotę tańczyć, śpiewac i skakać :)
Po prostu dobrze mi.


1 kwietnia 2013 , Komentarze (7)

Chwalę się dietkowymi wypiekami :)

Batony musli
Ciasteczka owsiane z gorzką czekoladą :)



Niestety ciasto marchewkowe z fruktozą i sernik dietetyczny nie dotrwały do zdjęcia :) Były za smaczne :)

31 marca 2013 , Komentarze (4)

Święta Wielkaocne - gdy jakiś czas temu uświadomiłam sobie, że się zbliżają - byłam przerażona. Zastanawiałam się jak sobie poradzę z dietą gdy na stole będzie tyle pyszności. Ale w czwartek Pani dietetyk powiedziała że mam zjeść normalne śniadanie wielkanocne - takie jakie będzie na stole :) potem o 12:30 przekąskę, obiad o 15:30 a na kolację jakieś warzywko. No i póki co się udało.
Zjadłam ze wszystkimi śniadanie wielkanocne ale sama siebie zadziwiłam, że nie dałam rady zjeść bardzo dużo, nawet nie miałam ochoty. Oto co zjadłam:
- odrobinke wszystkiego ze święconki
- 1 łyżkę sałatki z selera
- 1 łyżkę sałatki z pieczarek
- mała kielbaskę białą pieczoną
- kawałeczek grahamki
- jeden szparag zawinięty w szynkę
a na deser kawałeczek ciasta słodzonego fruktozą.
No i pękałam po tym śniadaniu. Zwykle na śniadanie wielkanocne jadłam z 10 razy więcej ;)

Przekąska o 12:30 - 2 łyżki sałatki z pieczarek
Obiad - 4 małe kawałeczki kurczaka z curry (takie jak w szaszłyku)

Na kolację planuje zjeść 1 surową marchewkę.
Bilans wodny - do tej pory już ok 2 litry wody z cytryna i dwie herbatki czerwone.

Jestem pełna.
Mam głęboką nadzieję, że te święta nie odbiją się dodatnio na mojej wadze :)

A wy jak tam? obżarstwo małe czy wielkie?  :)


27 marca 2013 , Komentarze (3)

Dzień mierzenia i ważenia. 2 tygodnie od poprzedniej wizyty minęły. Dziś trochę słabiej - ubyło 1,7 kg. Mniej niż zwykle ale jednak to zawsze mniej :)
Nawodnienie wzrosło o 2 % a otłuszczenie narządów wewnętrznych o 2 % spadło.

23 marca 2013 , Komentarze (12)

Wiem, że jestem dopiero na początku drogi ku idealnej wadze, ale oglądałam dziś swoje zdjęcia i chyba zmotywowały mnie do dalszej pracy nad sobą :)

po prawej zdjęcie z zeszłego roku i waga 130 kg
po lewej - dzisiaj 110 kg


23 marca 2013 , Komentarze (2)

Przekąska smaczna i zdrowa za mną :)

-jabłko,
-kiwi,
-pomarańcz ,
-łyżka nasion słonecznika,
-łyżka żurawiny,
-łyżka płatków migdałowych
Smacznego!

20 marca 2013 , Skomentuj

Ciężki dzień za mną :(
wizyta u endokrynologa - kolejny lekarz z innym pomysłem na mój Zespół PCO.
Przynajmniej lekarka bardzo miła - sama mi nie pomoże, ale dała mi numer prywatny do podobno świetnego lekarza  enokrynologa-ginekologa. Hmm ... zobaczymy. 24 kwietnia mam już umówioną wizytę.
Mój pełen smutnych emocji dzień zakończył się jednak miłą niespodzianką w postaci kwiatów w moim ukochanym kolorze. Miło jest dostać bukiet bez okazji :)


Dieta nadal skuteczna - kg i cm mniej. Godzina na rowerku za mną ale jeszcze brzuszki przez nogi przede mną.
Mój obiadek: (roladki z łososia ze szpinakiem)

17 marca 2013 , Komentarze (2)

Spacer prawie wiosenny dziś zaliczyłam. Oczywiście "prawie" robi wielką różnicę ;) ale słoneczko tak ładnie grzało, ze nie można było nie wyjść z domu :)
Diety się trzymałam cały dzień, do aktywności fizycznej zaliczam ten spacer po zaśnieżonym lesie no i brzuszki przez nogi.

14 marca 2013 , Komentarze (2)

Właśnie wróciłam od dietetyczki i nie zawiodłam się na sobie :) Kolejne 3 kg mniej!!! :) W sumie straciłąm już 20 cm na wysokości pępka. Czuje się coraz lepiej. Mam motywację na następne 2 tygodnie (kolejna wizyta) :)