Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem zakompleksioną nastolatką, żyje w okrutnym świecie, który kocha bycie szczupłym :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 9712
Komentarzy: 124
Założony: 9 lutego 2013
Ostatni wpis: 8 sierpnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
dziiiik

kobieta, 29 lat, Lucerna

174 cm, 62.40 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Być zadowoloną i pewną siebie kobietą :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 lutego 2013 , Komentarze (2)

Hej Miśki!
Dziś straszny dzień.. Zjebałam matmę i polski. Czuję się jak flak i nie chcę mi się ogarniać niczego na jutro.. Tak strasznie chciałabym przespać resztę tego tygodnia.. No ale nie samą szkołą człowiek żyję, trzeba wziąć się w garść. Mam nadzieję, że chociaż w weekend wypali jakiś piwo z Laskami, lub coś :*
Jeśli chodzi o jedzenie, dziś bez szału. Jestem dumna, bo oparłam się 4 pączkom i ich nie tknęłam :) Co do moich posiłków to:

POSIŁEK I: bułka z dżemem
POSIŁEK II: jogurt "Jogobella" z płatkami z błonnikiem
POSIŁEK III: banan
POSIŁEK IV: bułka z plasterkiem salami
OBIAD: kotlet schabowy+sałata z sosem i pomidorami ( mój ostatni posiłek dziś ok.16 ;)

Myślę, że za dużo jem w szkole.. Chyba powinnam się trochę ograniczyć :P Co do napojów to wypiłam do teraz: 4 czarne, gorzkie herbaty, jedną herbatę zieloną z ryżem, 0.5l wody z witaminami, 1l wody niegazowanej, 3 kawy :)

Co do aktywności to: SKALPEL Ewy Chodakowskiej! Przemęczyłam, ale zdecydowanie bardziej wolę Mel B. Jest krótsza i moim zdaniem przyjemniejsza. Więc dowaliłam sobie jeszcze pośladki z Mel B. i jakieś brzuszki :P Myślę, że żeby osiągnąć jakieś efekty muszę się na Ewę przestawić, no ale.. Bo ja wciąż mam wrażenie, że ćwiczenia robię źle, bo nie umiem napinać mięśni przy wydechu ;c Poza tym strasznie bolą mnie nogi.. No ale myślę, że w weekend zrobię kolejne podejście do Ewy i nastawię się pozytywnie ;)

Jutro mam zamiar sobie trochę odpuścić jeśli chodzi o ćwiczenia ;P W sensie rano od 7,10 mam 2h lekcyjne wf, więc trochę się poruszam, a potem wieczorem poćwiczę z pół godzinki jakiś aerobik :)

Boję się jutra.. Jutro post, 3 posiłki.. Ja wstaję o 4.45 potem mam wf i nie wiem jak sobie jedzenie rozłożyć, żebym jakoś dała radę. Do tego jutro szykuję się coś z fiz.. Teraz uciekam ogarnąć trochę fizykę, poczytam sobie biologię( w czw. spr. ) i pójdę spać, bo jestem strasznie zmęczona! Trzymajcie się i udanego dnia jutro! :*

PS. Rano znów weszłam na wagę ;) Mam tyle samo, tzn.61.5kg, czyli nie jest źle :) Najważniejsze, że nie tyję :)

I macie na koniec jakąś pięknotkę z neta <3 Marzę o takiej figurze.. Mabye one day..


11 lutego 2013 , Komentarze (2)

Hej Misiaki!
Dziś kolejny nudny dzień. Coraz bardziej mnie irytuje szkoła i nawał obowiązków. I nienawidzę tego, że zaczynam lekcje o 7.10. Muszę wstawać o 4.45, bo o 5.45 wychodzę, żeby zdążyć na busa. No ale wytrwałam już 6 miesięcy z takim planem, więc jakoś dam radę. Dziś w sumie powinnam uczyć się matematyki, bo jutro sprawdzian i wgl, ale jakoś mam olew :) Do tego jutro mam 2 spr. na polskim więc muszę jeszcze ogarnąć notatki z Kordiana i poczytać streszczenia Nie-boskiej, żeby jakoś to jutro zaliczyć ;)
Co do jedzenia w sumie dziś nie przegięłam :P Co prawda pozwoliłam sobie rano na 4 chruściki, ale stwierdziłam, że idąc na busa i biegając po piętrach u mnie w szkole jestem w stanie to spalić :) A co do reszty jedzenia to:

ŚNIADANIE: owsianka ( jakaś z Biedrony, miała 200 kcal, ale bardzo dobra była ;), 2 kanapki z żółtym serem
II ŚNIADANIE: banan, 2 marchewki
OBIAD: ryż z warzywami

Od 16 nic nie jadłam, ale nie czuję się głodna :P Wypiłam dziś 3 czarne, gorzkie herbaty, 2 kawy z mlekiem 1,5%, litr wody niegazowanej. Jak znam życie wypiję jeszcze ze 3 herbaty, to chyba moje uzależnienie :P

Co do aktywności nie miałam dziś za dużo czasu, więc zrobiłam sobie rozgrzewkę, pośladki i brzuszki z Mel B. Co najważniejsze zaczęłam robić cały trening na brzuch od początku do końca. Nie ma że boli, trzeba działać! :) Jutro mam nadzieję, że będę miała więcej czasu na ćwiczenia to postaram się "przemęczyć" cały Skalpel :) Teraz uciekam zająć się szkołą!
Na koniec moja cudowna Mila Kunis i Skarlett Johansson!
Buziaki :*
PS. Rano nie mogłam się powstrzymać i weszłam na wagę.. Od wczoraj spadło mi 0.2kg! Wiem, że nie dużo, ale zawsze coś! :)
       

10 lutego 2013 , Skomentuj

Witajcie!
Dziś mam tak udany dzień, chociaż jestem totalnie nie ogarnięta ze szkołą :P Zacznę od tego, że rano postanowiłam się zważyć. Byłam pełna obaw, ale waga pokazała mi dziś 61,7 kg :) (i to o 9, a zazwyczaj ważę się o 5;)  Postanowiłam, że już nie będę się ważyć codziennie, bo to bez sensu. Ustalam sobie niedzielę jako dzień sprawdzenia postępów :) Dziś niedziela, więc menu też jak ja to mówię "świąteczne" :P Rodzinny obiad u Babci, to mówi samo za siebie. Niestety nie umiem liczyć kalorii więc po prostu tego nie robię ;)

ŚNIADANIE: 2 frankfurterki z keczupem + 2 kromki chleba
II ŚNIADANIE: 10 kulek winogron, marchweka, jakiś krem waniliowy (zakupiony taki, bardzo dobry, ale niestety nie miał podanej kaloryczności ;)
PRZEKĄSKA: pączek babcinej roboty
OBIAD: kotlet z serem i szynką, trochę ziemniaków, sałatka
PODWIECZOREK: ryż na mleku
Wypiłam 6 czarnych, gorzkich herbat, 3 kawy, kompot z wiśni, 0.5l wody z witaminami Plusz, 1l czystej wody niegazowanej.

Zdecydowanie nie jestem dumna z pączka, tego budyniu/kremu waniliowego i ryżu na mleku, ale od jutra muszę się na prawdę zacząć się ograniczać, bo post się zbliża.

MOJA DZISIEJSZA AKTYWNOŚĆ: Mel B- rozgrzewka, pośladki, brzuszki+ chciałam zrobić Skalpel Ewy Chodakowskiej, ale nie dałam rady :( Wytrwałam 10 min.. Za tydzień w niedzielę postaram się zrobić cały.

Teraz uciekam zająć się szkołą, bo szykuje mi się ciężki tydzień, ale wierzę, że sobie poradzę. Mam nadzieję, że uda mi się tu wpaść jutro i opisać mój dzień. Chciałabym, żeby reszta tego tygodnia była tak pozytywna jak dzisiejszy dzień, ale ciężko to widzę, bo zbliżają się Walentynki, które sprawiają, że czuję się beznadziejna..

Życzę Wam udanego tygodnia i wytrwałości w postanowieniach! + dodaję 16998934127 pozytywnych myśli, których dziś mam naprawdę bardzo dużo! Trzymajcie się ciepło :)

PS. Czytałam gdzieś, że jak chce się schudnąć to najlepiej znaleźć sobie jakiś cel. Myślałam nad tym wczoraj i znalazła aż 2! Pierwszy z nich to moja 18, która już 31 maja! Chcę zaprezentować Wam tutaj zdjęcie mojej wymarzonej figury w obcisłej sukience i czuć się wyjątkowa tego dnia! Drugi cel: wakacyjny wyjazd do Szwajcarii. Co prawda jadę tam do pracy, ale spotkam się ze znajomymi, którzy w zeszłe wakacje żegnali Olę pączka ;) A teraz wpadła mi do głowy motywacja nr 3. Moja Koleżanka, meeega chuda i piękna istota, której brzuch podziwiam zawsze na wf, ćwiczy z Ewą. Pomyślałam sobie, że jeśli ona ćwiczy żeby być fit i zachować ładną sylwetkę, to tym bardziej powinnam stanąć na rzęsach, żeby zrzucić moją oponkę :) Myślę, że mam tak hm.. ważne dla mnie cele, że warto walczyć o wymarzoną sylwetkę! :D
Aaaa aż sama się boję tego jak pozytywnie nakręcona dziś jestem :)

9 lutego 2013 , Komentarze (2)

Zrobiłam sobie dziś ćwiczenia z Mel B. Zaczęłam od rozgrzewki, następnie pośladków, a później brzuszki ( z którymi mam problem i nigdy nie mogę wytrzymać do końca :c ). Teraz uciekam na spotkanie z koleżankami :) Mam nadzieję, że uda mi się oprzeć pysznością, które przygotowały.. Na koniec zdjęcie mojego okropnego brzucha.. Przepraszam za jakość zdjęcia, ale jedyny aparat jaki mam to ten w telefonie. Miłego wieczoru :)

9 lutego 2013 , Komentarze (2)

Chyba mam potrzebę napisania tego wszystko co mi leży na sercu. Jest mi ciężko tak jak jest, bo do kl.1 gimnazjum byłam szczupła i mogłam jeść wszystko co chciałam. Wszystko zmieniło się gdy zdiagnozowano u mnie nadczynność tarczycy i okazało się, że muszę brać hormony. Do tego wszystkiego zaczęłam dorastać i wtedy nikt mnie nie uprzedził, że w pewnym wieku nie można bezkarnie jeść kiedy się chce i co się chce. Do tego kilka razy przebywałam w szpitalu, miałam operację nogi, więc moja aktywność spadła i w taki sposób kończyłam gimnazjum mając 67kg, wielki brzuch i grubą twarz. Przez całe wakacje czułam się nieszczęśliwa, bo wyglądałam okropnie, a od września szłam do nowej szkoły, co mnie w ogólne nie cieszyło. Wiem, że są ludzie, który ważą więcej i ta waga jest dla nich ciężarem i utrudnieniem w życiu. Wiem, że moje kompleksy to nic, ale od września 2011 postanowiłam coś zmienić. Zaczęłam od ograniczenia posiłków i słodyczy. W grudniu 2011 miałam ok.61 kg. Byłam z siebie bardzo dumna! W końcu schudłam 6kg. Ale wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia, chciałam więcej. Gdy w maju 2012 miałam 59kg, wciąż czułam się źle.. Dlaczego? Po prostu wciąż nie podobał mi się mój brzuch. Chciałam coś zmienić, ale skutecznie wmówiłam sobie, że nie mam czasu. We wrześniu 2012 miałam znów 64kg. Do grudnia 2012 znów udało mi się zjechać do 61kg. Niestety święta i brak jakiejkolwiek motywacji znów pokrzyżował moje plany. I tak oto dziś 9.02.2013 postanawiam sobie, że zajmę się sobą i sprawię, że poczuję się dobrze w swoim ciele. Od dziś ograniczam słodycze oraz ilość spożywanych posiłków. Od dziś zaczynam ćwiczyć codziennie (jeśli będę miała czas), a jak nie to co dwa dni! Od dziś zaczynam o siebie dbać i chcę osiągnąć sukces, bo wierzę, że chcieć to móc! :)

9 lutego 2013 , Komentarze (3)

Zaczynam prowadzić pamiętnik, żeby się kontrolować i zapisywać postępy :) Jak narazie jestem na etapie ograniczenia posiłków i zmuszania się do codziennych ćwiczeń :P