Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Źle się czuję ze sobą, więc chcę schudnąć

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 7494
Komentarzy: 172
Założony: 13 lutego 2013
Ostatni wpis: 23 lipca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
gohaf430

kobieta, 35 lat, Łódź

164 cm, 76.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

Hej, baaaaardzo długo mnie nie było.
Zamieszanie świąteczne, wyjazdy, goście...
Tereaz trzeba brać się do roboty. Narazie się nie ważę ;) trochę przesadziłam w święta, ale nadgonię! Byle do 20.04.2013r. - czyli do podsumowania 2 miesiąca

Owocnego dnia bez pokus!

24 marca 2013 , Komentarze (8)

Hej, jestem nieanonimowym słodyczomaniakiem. Nie umiem sobie ich odmówić i nie odmawiam!  Ale... Każdy zjedzony smakołyk traktuję jak posiłek, a nie coś dodatkowego. I nie jem byle czego, najlepszym rozwiązaniem w moim przypadku jest zjedzenie kinder country-mleczna czekolada, mleczny środek i chrupki! Mniam, a ma tylko 135kcal. Jest tak słodki, że przy rzadszym sięganiu po słodycze zaspokaja moje potrzeby w zupełności 

P.S. Waga dzisiaj na 81 kg! 

23 marca 2013 , Komentarze (2)

Nie pisałam, w jaki sposób się odchudzam - mam na myśli posiłki, bo nie jest to racjonalna dieta, ale teraz w ramach podziękowań dla wspaniałego urządzenia, które dzisiaj wskazało 81,4kg (i dla adorablee ) napiszę jak się sprawy mają:

Śniadanko: zaraz po przebudzeniu, składa się ze 100ml mleka 0,5% z płatkami owsianymi. Po zagotowaniu owsianka dość gęsta. Do tego wypijam zieloną bądź czerwoną herbatę-stary nawyk. 

Śniadanie starcza mi zazwyczaj do 15.00 bo bardzo się najadam taką owsianką, więc w międzyczasie pochłaniam coś bardzo lekkiego lub płynnego. Często jest to koktajl czekoladowy w proszku-porcja 60kcal, ale też czasami mleko czekoladowe, bądź inne.

Na obiad jem to co akurat posiadam, czasem jest to jedna biała kiełbaska, czasem odrobina sosiku pomidorowego z pulpecikami(pulpety robię z czystego mięsa bez dodatku jakja czy bułki tartej) z kaszą gryczaną. Bywa też ryż na mleku.

Nie jem pieczywa poza bułkami sojowymi, które zazwyczaj spożywam na sucho. Nie używam masła ani margaryny-nie lubię.

Ostatni posiłek jem koło 17.00 zazwyczaj tak się najem obiadem, że jest on zbędny- i tu historia się powtarza - zjadam coś lekkiego np paseczek sernika na zimno, jakąś galaretkę itp. 

Wody naturalnie wchłaniam 4 litry dziennie lub więcej,
Staram się ćwiczyć na czczo, bo wtedy najlepiej mi to wychodzi, ale nie zawsze mam czas rano - zazwyczaj wstaję zbyt późno.

Chyba nic więcej mi do głowy nie przychodzi...

23 marca 2013 , Komentarze (3)

Waga stała stała a teraz leci jak szalona! :D dzisiaj jest dzień, w którym zobaczyłam równe 5kg mniej! Jest co świętować ;)
Oby tak dalej! 

21 marca 2013 , Komentarze (3)

Wrrrrrrrrr! Tyle czasu waga stała, zależało mi, żeby spadła jeszcze przed miesięcznym podsumowaniem-i nic. No to wczoraj podliczyłam wszystko a tu dzisiaj wreszcie 0,2kg w dół! Świnia nie waga....

A wracając do marzeń... Ostatnio przeglądam sobie w ramach relaksu suknie ślubne, oczywiście plażowe i nie mogę trafić na taką co sobie wymyśliłam. Musi być zwiewna lekka i pnienkna! 


Myślę, że ta po zmodyfikowaniu góry mogłaby być niezła, ale to jeszcze nie to! ;)
A NARAZIE PRACA NAD SYLWETKĄ DO TAKIEJ KIECY 

pracowitego i przyjemnego dnia pełnego sukcesów
:-*

20 marca 2013 , Komentarze (10)

Nadszedł czas na podsumowanie tego co sie ostatnio wydarzyło, co udało mi się osiągnąć, a co nie wyszło.

Miesiąc nie był łatwy, nie był należycie wypełniony ćwiczeniami, a dieta wahała mi się, ze względu na nawał kłopotów.

Bywało, że zjadałam po 1400 kcal dziennie, co przy moich problemach zakrawa na katastrofę. Bywało też, że grzecznie jadłam w granicach 900 kcal.

A oto co udało mi się osiagnąć przez ten miesiąc:

nie jest to może imponujacy wynik, ale posuwam się do przodu.

Z wymiernych korzyści: mieszczę się w nowiutki dres który od początku był za ciasny i chodzę w nim na siłownię ;)

trzymajcie kciuki za utratę pierwszych 5 kg i dobicie do -10 kg na suwaczku!

pozdrawiam cieplutko

18 marca 2013 , Komentarze (7)

Aaaaale mam dubla do odchudzania! Zwłaszcza, że wreszcie wśród moich klopotów pojawiło się cos pozytywnego

Postanowiliśmy z lubym wziąć ślub na Bali! Mam więc czas do wakacji 2015 roku na uzyskanie idealnej sylwetki, która będzie się świetnie prezentować w sukni plażowej :)

JESTEM PRZESZCZĘŚLIWA!

17 marca 2013 , Komentarze (5)

Dzisiejszy poranek byłby perfekcyjny
30 min orbitreka
100 powtórzeń na nogi z obciążeniem 20kg
8 min bieżni 8km/h nachylenie 12stopni

Gdyby tylko na śniadanie nie wypadł ten domowy sernik, chociaż podejrzewam, że w bilansie dziennym mi nie zaszkodzi.

Czekam na podsumowanie 1 miesiąca odchudzania 20.03.2013 r. Mam nadzieję, że waga się jeszcze odrobinkę ruszy

14 marca 2013 , Komentarze (4)

No i załamałam się, za dużo ostatnio spadło na mnie, powoli to rozwiążę i jak już mówiłam nie poddam się ale 2 dni z diety wypadły. Teraz będę musiała nadrabiać i będzie mi bardzo ciężko w obecnej sytuacji :( dobrze że mam wokół siebie kochających ludzi, którzy mnie wspierają. Ostatnie 2 dni 1300-1400kcal w ciągu dnia. Dzisiaj też nie lepiej :(. Jutro muszę się pozbierać. Luby ugotował kapuśniak, może nie bardzo kaloryczny ale wg mnie niewskazany, dzisiaj się na niego skuszę.

Trzymajcie za mnie kciuku jutro. Dzisiaj pójdę na siłownie poćwiczyć. A generalnie to kciuki musicie trzymać do wakacji, bo tyle mniej więcej rozwiązywanie moich problemów może potrwać. 

Nie będzie ładnego spadku, chociaż mam jeszcze 5 dni do zamknięcia pierwszego miesiąca odchudzania, a przez ten czas można dużo zrobić. 

Dobra idę szukać siły! Pozdrowienia i uściski kochani!

12 marca 2013 , Komentarze (6)

Hej, postanowiłam wreszcie umieścić swoje zdjęcie pt "przed", na jego podstawie będę porównywać zmiany za kilka miesięcy. Co myślicie o moim obecnym stanie?

Gosia w wersji 82,5kg