Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem grafikiem, prowadze wlasna firme.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3556
Komentarzy: 39
Założony: 18 lutego 2013
Ostatni wpis: 28 sierpnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
maslanka84

kobieta, 40 lat, Szamotuły

177 cm, 68.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

Mam dzisiaj jakiś ciężki dzień, Filipo obudził się o 5 rano z temperaturą 38.6 C i biedulek malutki prosił tylko o soczek do picia, dałam mu syropek i tak leżeliśmy przytuleni, biedactwo. 

Po powrocie od lekarza - zapalenie gardła i krtani :(( antybiotyk. I już pierwszy dzień w przedszkolu odpada :\ Nic wyleczymy i pójdzie poźniej :)) 

Zrobiłam dzisiaj foto brzucha, widze progres :D Mimo skaczącej wagi, akurat tutaj jest spoko :)))

27 sierpnia 2014 , Komentarze (3)

Weszłam rano na wagę i mały włos z niej nie spadłam. Pomijam już fakt, że raptem 2 tygodnie temu ważyłam 66,5 dziś na wadze.........69,5 kg JAKIM CUDEM !?!??!?!?

Chyba ją wypier....ę przez okno. Zważę się za tydzień. Może coś się zmieni. Zaczynam czuć się gruba :(((

22 sierpnia 2014 , Komentarze (6)

Z 70kg udało mi się spaść do 66,5, choć dziś waga pokazała 67,5 kg czyli zbliża się owulacja i zaczynam "puchnąć" za kilka dni pewnie waga spadnie.

Z dietą ostatnio u mnie różnie różniście i pozwalam sobie na różne rzeczy których jeść nie powinnam, muszę się ostro za to wziąść, bo to mój największy problem. Jedzonko, ja po prostu kocham jeść :))

Mój tyłek po 5 tygodniach ćwiczeń

23 lipca 2014 , Komentarze (1)

Więc, dupsko ruszone i działam. Biegam od kilku dni codziennie, wczoraj zrobiłam sobie przerwe, bo byłam bardzo zmęczona. Od ponad tygodnia jestem tak 2 razy na siłowni, nieco mniej jem, ale czuję się zmotywowana, strasznie mi tego ostatnio brakowało. Więc napewno dam radę. 

11 lipca 2014 , Komentarze (1)

W poniedziałek 10 km, przedczoraj 10 km, wczoraj 10 km. Jest jakiś postęp w ruszaniu się, nawet polubiłam te treningi w upały. Wypijam przez godzinę 2litry wody, pocę się jak strasznie i czuję się milion razy lepiej, Dziś też w planach 10km, a wieczorem basen :D jak się oczywiście uda :) Ale może lepiej nie planować, bo jak ja sobie zaplanuję to napewno mi nie wyjdzie, to jest pewne. Ostatnie dni nieco bardziej dietetycznie, ale nadal z małymi grzeszkami :D ale wierze, że będzie lepiej :D

Ostatnie dni z młodym siedzimy na dworze, jest tak gorąco, że tylko basenik dla małego :) czas upływa mi na poszukiwaniu schodów, drzwi, balustrad do domu i jak narazie koszty są kosmiczne. No ale nic szukam dalej.

8 lipca 2014 , Komentarze (2)

Koniec końców jakoś się wczoraj zmotywowałam do pobiegania na orbitreku, jeszcze się tak w życiu chyba nie upociłam, byłam dosłownie cała czerwona i mokra od stóp do głow. Po godzinie ćwiczeń przebiegłam 10km,  do wieczora zapieprzałam na budownie gdzie spaliłam chyba drugie 900 kcal i mam nadzieje, że nie nabawiłam się pylicy, po sprzątaniu. A i przejechałam 6 km na rowerze. Cały dzień zanosiło się na burzę, ale nie spadła ani kropelka deszczu. Wróciłam o 22 i najadłam się jajecznicy i zjadłam kiełbaske, reszte wieczoru miałam wyrzuty sumienia, że tyle się naharowałam i na koniec się nawpieprzałam jedzenia. Oczywiście w nocy nie mogłam spać bo bolał mnie brzuch i było tak gorąco, że w końcu zasnęłam z poduszką nago na panelach. Błagam o trochę deszczu.

Wczorajszy wynik :))

7 lipca 2014 , Komentarze (4)

Upał jak cholera, a u mnie totalny brak motywacji do odchudzania, normalnie opycham się wsztstkim co znajdę, to jest straszne, zaczynam się poważnie martwić co się dzieje, od kilku dni pochłaniam absolutnie wszystko, to jest straszne i do tego brak mi sił do jakichkolwiek ćwiczeń, normalnie czuję że rosnę, waga wskazuje 70.5 kg ale czuję się ogromna. Źle mi :(((

23 czerwca 2014 , Komentarze (7)

W związku z tym, że miałam masę różnego rodzaju imprez i innych spotkań, gdzie jadłam same pyszności i piłam :) moja dieta delikatnie mówiąc, wzięła w łeb :)) Zaczynałam od 69kg :)) schudłam do 67,5kg i dzisiaj mam 70kg :// porażka totalna, ale nie poddaje się. Działam dalej :)) Naprawdę muszę się wziąść za siebie :)) Foto na stan obecny :

No to start 10km na rowerze :))) wsiadamy i śmigamy. :)

22 maja 2014 , Komentarze (3)

Udało się zrzucić kilogram, choć nie do końca udało mi się trzymać ustawień diety, zjadłam 2 kawałki tortu ( małe, ale zjadłam), raz wieczorem najadłam się pieczywa chrupkiego, i jeszcze kilka małych grzeszków :) ale generalnie, nie jest źle :))) dieta jest smaczna, choć czasem bywam głodna :)) Ogólnie jestem zadowolona. Czas wsiadać na rower i jadę dzisiaj 20 km z moim małym robaczkiem :)) 

16 maja 2014 , Skomentuj

Piękne słoneczko za oknem, obudziłam się dziś o 6:30, co jest niebywałym sukcesem, bo ostatnie tygodnia zdarzało mi się wstawać przed 9, a nawet poźniej. Od 1,5 tygodnia wróciłam do intensywnych ćwiczeń i już widzę, że idę spać wcześniej, bo jestem zmęczona na maxa, po całym dniu, a rano wstaje wcześniej i jestem wypoczęta :)) Razem ze mną wstaje Filipko, mój mały zwariowany synek, dziś wygłupialiśmy się przez godzinę w łóżku. A po śniadaniu niespodzianka, przychodzi Filipo i mówi "mama pospsiątałem", mówię, "Co syneczku posprzątałeś?" "Śklanki", Pytam więc, co zrobiłeś ze szkalnkami, jak posprzątałeś" "Wyziuciłem" Na to ja"Gdzieeeeeee?" Filipek z pełną powagą "Do kosia, bludne były" Moja mina, prawdopodobnie bezcenna :)))

Także od rana wesoło, za 2h jedziemy do mojej mamy i do ukochanego kuzyna Filipka - Szymka :)) Ale dziś bedzie warictwo :))

Mój mały kudłaty Pipi