Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem studentką prawa, której większość czasu absorbują właśnie studia:) międzyczasie znajduję troszkę czasu na dobrą książkę, fajny film, spacery a od jakiegoś czasu na ćwiczenia;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 24446
Komentarzy: 686
Założony: 6 marca 2013
Ostatni wpis: 10 marca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
anna290790

kobieta, 34 lat, Świnoujście

174 cm, 68.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 marca 2013 , Komentarze (2)

Za oknem śnieg- jakoś nie widzę żeby miał zamiar zniknąć w najbliższym czasie.. eh. No cóż czas brać się za naukę do kolokwium a właściwie do dwóch, bo jakby nie było kolejny semestr się zaczął a ja stoję w miejscu. W sferze odchudzania sukcesów brak, waga stoi jak wryta, w centymetrach tak samo, więc raczej marnie...

10 marca 2013 , Komentarze (1)

No i z rolek nici, chyba że zamontuje do nich jakieś płozy... Eh znow kondycja podupadnie i zadyszka będzie po kilkuset metrach a już tak ładnie się jeździło. A jak u Was pogoda- dopisuje?  U mnie od wczoraj sypie śnieg i nie ma zamiaru przestać najwyraźniej. Kochane jak ćwiczycie w domu?
Pozdrawiam miłej niedzieli

9 marca 2013 , Skomentuj

Dzisiaj jestem pewna... kryzys nadszedł, nie chce mi się nawet palcem ruszyć, ale wiem jaka jutro będę wściekła jak dzisiaj odpuszcze więc biorę swoje " zabawki" i śmigam na rolki, chociaż tyle przy sobocie. Miłego dnia :) i oby Was kryzys omijał szerokim łukiem

8 marca 2013 , Komentarze (5)

Od rana nic mi się nie chce... Na dworze szaro i zimno, kawa z rana miała nie taki smak, ogólnie chyba wstałam lewą nogą i jedyne na co mam ochotę to schować się znów pod kołdrę i nie wytykać spod niej nosa... Mało dzisiaj jestem optymistyczna...a do tego te zakwasy na brzuchu- no ale jak się 100 lat brzuszków nie robiło to czego się spodziewać. Ale....Nie odpuszcze ani przez pogodę, ani przez humor do bani, może po rolkach i odrobinie zmęczenia nastrój się poprawi. Miłego dnia :)

7 marca 2013 , Komentarze (2)

Rolki zaliczone- 6 km, miało być więcej ale niestety- nie wiem jak u Was- ale nad morzem strasznieeee wieje i po pierwszym kółku (1,5km) miałam już serdecznie dość, ale jakoś poszło- w sumie dobrze, że chociaż nie mniej niż wczoraj. Dzisiaj jakoś  zupełnie nie mam ochoty na jedzenie, póki co wypiłam tylko wodę,kawę i sok marchewkowy, ale musze się za chwilę ogarnąć bo raczej na zdrowie mi to nie wyjdzie..Co dziwne dzisiaj na wadze zobaczyłam 77,5 kg- może to jakieś zmiany hormonalne, a może tyko straciłam wodę- ale nie powiem żebym nie poczuła się dzięki temu lepiej. Miłego dnia

7 marca 2013 , Komentarze (4)

A tak swoją drogą co myślicie o owsiance?? Ja już drugi dzień jadam ją na kolację ( przed 18.00) z dodatkiem banana i łyżeczki miodu, w sumie nie jest to chyba szczyt dietetyki ale nawet do późnych godzin czuję się syta więc może to nie takie złe rozwiązanie?

7 marca 2013 , Skomentuj

Kolejny dzień czas zacząć- najpierw wypad do miasta, załatwianie spraw- aaa hola hola- wcześniej mała czarna kawa na rozbudzenie;). W planie na dzisiaj 6 km na rolkach( może jakimś cudem uda się więcej nim stracę oddech) + 50 brzuszków.

Owocnego dnia i wytrwałośći!!:)

6 marca 2013 , Skomentuj

Dzisiaj mała poprawa- na rolkach 6 km, a później jako nagroda 50 brzuszków. Małymi kroczkami do celu. Dla tych którzy jeszcze nie są przekonani czy dadzą radę zawalczyć o swoje ciało i dobre samopoczucie- warto spróbować, każdego dnia czuję się lepiej mimo, że póki co brak spektakularnych sukcesów. Nie tylko po to aby spalić to czego mamy za dużo, ale także po to aby się " wyżyć", troche pomyśleć - ćwiczenia to wbrew pozorom całkiem niezły czas na myślenie a do tego można wyrzucić z siebie negatywne emocje.. Eh mówię jak słabej klasy psycholog, ale po sobie wiem że pomaga:) Wytrwałości

6 marca 2013 , Komentarze (3)

Od 1 marca zaczęłam znowu jeździć na rolkach, niestety moja kondycja po zimie jest.... mało zadowalająca, ale cóż trzeba zawalczyć, niestety nic nie przychodzi bez wysiłku. Na początek 4,5 km dziennie a z czasem jak nie będę dostawać zadyszki po kilkuset metrach może rozwinę skrzydła:)