Weekendowe plany pokrzyżowała pogoda - zostajemy w domu.
Zatem dzisiaj TRENING:
rowerek:
czas: 55:27
kcal: 728
km: 20
Ostatnio dodane zdjęcia
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 5474 |
Komentarzy: | 60 |
Założony: | 25 marca 2013 |
Ostatni wpis: | 4 sierpnia 2014 |
Postępy w odchudzaniu
Historia wagi
Weekendowe plany pokrzyżowała pogoda - zostajemy w domu.
Zatem dzisiaj TRENING:
rowerek:
czas: 55:27
kcal: 728
km: 20
Dzień bez treningu - zbyt dużo pracy do nadrobienia.
Sobota też bez treningu ze względu na weekendowe plany
TRENING rowerek
czas: 54:27
kcal: 710
km: 19,5]
balsam + masaż ramiona brzuch pupa
Bardzo ciężki dzień - nie dość ze gorąco, to brak mojego inhalatora - ledwo żyłam przez większość dnia.
o kontrolowaniu menu nie było mowy, za to po wizycie u lekarza i zaaplikowaniu lekarstwa powróciłam do treningu.
TRENING rowerek:
czas: 48:51
kcal: 656
km: 18
+ balsam i masaż brzucha
**
Przyznam że świetnie się poczułam znowu na rowerku!!!
Kurcze
no muszę przyznać że faktycznie zaczęłam zdrowiej jeść i przede
wszystkim naprawdę! myślę o tym po co sięgam. Przestałam się objadać
białym pieczywem - zawsze szczególnie kusiły mnie pszenne bułeczki,
które pochłaniałam w sporych ilościach.
Przestałam:
- używać masła
- cukier do herbaty zastąpiłam słodzikiem (do tej pory różnie z tym bywało)
- jem tylko i wyłącznie żytnie pieczywo - bardzo zwracam na to uwagę w
czasie zakupu, ponieważ często ciemne pieczywo jest po prostu mieszanką
mąki żytniej i pszennej)
- przestałam jeść wieczorami/ w nocy -
jeśli pracuję do późna (prawie zawsze) i naprawdę nie mogę już wytrzymać
to jem jogurt - do tej pory w nocy szły w ruch kanapki z pszennym
pieczywem + czymkolwiek.
---
Mogę powiedzieć że do tej pory jest
1:0 dla mnie. Mimo kilku potknięć - tak naprawdę codziennie pozwalałam
sobie na coś niezbyt zdrowego - to i tak bilans wychodzi na plus. Ani
razu też nie odpuściłam treningu! - codziennie jechałam na rowerku o 0,5
km więcej (tak jak było w moim zamierzeniu).
Rachunek sumienia, czyli co dziś zrobiłam dla siebie :
TRENING:
rowerek
czas: 46:18
kcal: 637
km: 17,5
+ balsam i masaż brzucha
Nienawidzę gotować! ...dziś knajpiane jedzenie - cóż nikt nie mówił że
będzie łatwo przestawić się w 100% i od razu zmienić wszystkie złe
nawyki
Rachunek sumienia, czyli co dziś zrobiłam dla siebie
TRENING:
rowerek
czas: 49:00
kcal: 619
km: 17
+ spacer
+ balsam i masaż brzucha silikonową rękawicą
Pierwsze mierzenie
Miało być pierwsze zdjęcie, ale ponieważ chciałam zrobić je porządnie a
zabrakło czasu, 'akcję zdjęcie' przekładam na jutro - znowu!
Dzień bez podjadania, ale za to z niezbyt zdrowymi i niskokalorycznymi
posiłkami. Mimo wszystko jestem dumna z wieczornej abstynencji
(zazwyczaj pracuję przed komputerem do 2:00 więc ciężko zrezygnować z
nocnych posiłków)
szyja: 38 cm
biceps: 40 cm
biust: 117 cm
pod biustem: 104 cm
brzuch: 127cm
biodra: 128 cm
udo: 70cm
łydka: 48 cm
Rachunek sumienia, czyli co dziś zrobiłam dla siebie
----
TRENINGI:
1. rowerek
czas: 13:06
kcal: 182
km: 5
2. rowerek
czas: 46:23
kcal: 600
km: 16,5
+ balsam i masaż brzucha silikonową rękawicą