Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

języki obce

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 38981
Komentarzy: 599
Założony: 1 kwietnia 2013
Ostatni wpis: 29 marca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
domcia177

kobieta, 28 lat, Rzeszów

168 cm, 73.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: I KWIECIEŃ 72kg, II CZERWIEC 70, LIPIEC 68 ...

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

wróciiiłam :)
wage ogarnęłam (coś koło 68.5 kg), siebie też, ale między innymi, siebie duchowo. 

wracam pełna motywacji, gotowa do działania ze zdwojoną siłą. od wczoraj ćwiczem sobie i czuje, że już bedzie tak jak powinno być. 

najważniejsze jest mieć motywacje w drugiej osobie ♥

18 marca 2014 , Komentarze (8)

70kg.

albo @ albo przytyłam jak świnia.

dziwne, bo żeby przytyć 2 kg w ciągu tygodnia.

trzeba być mna! -,-

brak chęci do czegokolwiek.

niecały miesiac i powitam 80kg.

tak, Dominika, robisz to najlepiej! 

8 marca 2014 , Komentarze (10)



dziękuje za taki odzew pod tamtym postem.
jesteście wielkie 
dzisiaj nasze święto.
życzę Wam duużo miłości, cierpliwości, motywacji i -854665 kg :)

co u mnie?
przytyłam.
ajajaj.
troszeczkę mi BRZUSIO urósł :O
coś koło 68.5 teraz..
choćbym nie wiem jak się starała nie moge wziąć się za diete.
do południa ok, wróce ze szkoły DOSŁOWNIE rzucam sie na jedzenie.
ćwiczeń tyle co kot napłakał.
nie moge się zmotywować.
ale wiem w czym tkwi problem.
otóż.
jestem zadowolona ze swojego wyglądu.
na tyle zadowolona, że nie widze potrzeby ćwiczyć i ograniczyć żarcia.
jak to zmienić?!
???

chciałabym ważyć 65kg do świąt.
jade do Niemiec na wymianę, Niemiec będzie u mnie a potem ja do niego! 
tyle powodów, żeby wziać się za siebie a ja nic 


*********

z innej beczki.
czy tak ciężko w dzisiejszych czasach spotkać normalnego chłopaka?!
muszę zaczać zbierać koty na starość 

*********
ostatki.
byłam na disco.

********

ogólnie to się tak prezentuje.


********
strasznie wypadają mi włosy.
jak je myje to aż płacze bo garściami wypadają.
miałam kiedyś taaakie gęste włosy że szok.
teraz?
nie ma z czego kucyka zrobić.
znacie jakieś maseczki albo tabletki?
bo miesiac i bede łysa *-*

*******
za miesiąc ide zapisać się na prawo jazdy 

*********
jak wrócić na dobre tory?


poczytam was.
braki takie w waszych pamiętnikach jak u mnie w szkole, hehehe 



22 lutego 2014 , Komentarze (31)

tak, to jest właśnie dzisiaj ten dzień.

kwiecień 2013 - 80 kg
luty 2014 - 67 kg 

kwiecień :




czerwiec 



sierpień


wrzesień


październik 


grudzień



luty


pierwsze kilka miesięcy sama różnicy nie widzę.
najwięsza to przełom październia/luty.
nawet nie wiecie ile zyskałam, a ile straciłam : 13 kg!!!
jestem bardziej pewna siebie.
jeszcze z tymi 80kg byłam pewna, ale teraz to nic mnie nie poswstrzyma przed czymś.
płeć przeciwna mnie zauważa.
TAK.
ta kiedyś gruba dziewczyna nagle stała się zauważalna.
i jedna sytuacja, która ciagle mi siedzi w głowie. 
dyskoteka.
tańcze z chlopakiem.
ten nagle dotyka mnie po brzuchu.
chuda jesteś, ćwiczysz coś.
CHUDA JESTEŚ.
CHUDA JESTEŚ...
*
koleżanki z klasy nagle mają inny stosunek.
jedna sie mnie pytała co jem na diecie, bo chce tak schudnac jak ja 
*
te święta były jednymi świętami w moim życiu, gdzie rodzina nie składala mi życzeń : schudnij..
*
ten wzrok chłopaków *-*

różnice widzę ogromną.
z rozmiaru 44/42 ---- > 38.
MOŻLIWE.
cel? 60 kg :)
jeszcze brzuch.

przed 

po 


i na koniec twarz.
podobno ona sama sie najlepiej zmieniła.








15 lutego 2014 , Komentarze (6)

*chowa głowę w piasek*
zawalam na całej linii.

jest dziwnie.
i to bardzo. 

ale nie powinnam narzekać.
zawsze może być gorzej.

waga się waha od 67.4 - 68.9
jest @.
może być  

czemu nie może być tak, jak ja chce?

aktualne foto, jakość niczym jak kalkulatorem.






to ostatnie, spodnie rozmiar 27, koszula rozmiar S.
nie czuje tego.
w ogole.
patrze w lustro, dalej 80kg, dalej grube nogi, ogromny spasiony brzuch.
odechciewa sie wszystkiego.
motywacja? a co to?
jakieś poczucie działania, czy chęć do walki?
hahaha
tak.
.


30 stycznia 2014 , Komentarze (8)

waga z dzisiaj, rano po śniadaniu ale po WC
67.4
czyli nic się nie zmieniło od miesiąca.



przyzwyczajam ciało do powrotu ćwiczeń. 
ostatnio mel b abs, brazylijskie pośladki chodakowskiej, twister
wczoraj 20 minut twistera, myślałam że mi brzuch odpadnie 

dzisiaj w planach killer, żeby już rozkręcić się na całego.
a jutro dyskoteka, idę się rozerwać bo całe te ferie spędziłam w domu, pomagałam siostrze w pracy inż, to jakieś wykresy to jakieś poprawki. 
a we wtorek zaliczyłam pierwszą 18 w swoim życiu, totalny niewypał.
wiadomo, każy orze jak może. moja w lipcu bedzie zdecydowaaanie inna, muzyka do tańczenia, ALKOHOL, tak alkoholu nie było ..., i dużo więcej osób, taka grubsza impreza a nie spotkanie przy herbatce.. 

 +
 

w sobote sie z kimś umówiłam, znowu przeczucie, że nie wyglądam tak jak on chce..
w sensie, że jeszcze mam te 3 kg więcej... 
ale coś wam powiem. jak tak czasami spoglądam w lustro, to widze to, widze ze te godziny męki i litry potu nie poszły na marne, że ide w dobrym kierunku, że jestem bliżej celu. wystarczy popatrzeć na samą twarz. znikły te "pucoły". 
nie wiem, co ma być to będzie.
i do przodu. 

coraz bliżej do szkoły a ja nic nie umiem.
uuuu. 

ważne, że odpoczęłam.
i ogarnęłam się.
z dietą.
jem więcej białka :)


 

22 stycznia 2014 , Komentarze (8)

jak już tu jesteś, napisz coś.
nie chce pustych odwiedzin, chce żebyś coś napisała, co myślisz. 
nie zawiedź mnie! :)

z soboty.
najlepsza dyskoteka ever ?



dyskoteka? BOOOŻE, NAJLEPSZA.
zapomniałam o tamtym dupku, dałam sie ponieść tańcu, wyszalałam się.
i poznałam jednego chłopaka :) a nawet dwóch, tylko tego drugiego przez internet znowu... 

od jutra wracam na starą drogę. na wadze 68-68.5kg.
chce ważyć 1 marca 65 kg. realne? zobaczymy. 
muszę ogarnąć jedzenie i zacząć ćwiczyć. nie ćwiczyłam od 26listopada. troche czasu. ale coś wam powiem. potrzebne mi to było. to już było nudne. uważać na to co jem, pamiętać zeby nie przecholować i wieczorem wylewać siódme poty. odchudzanie powinno być przyjemnością a nie katorgą! musze to sobie wytatuować :D 

a tymczasem jem sobie to : 


uciekam do zbrodni i kary. ferie feriami ale cza coś sie pouczyć.

dajcie mi swojej motywacji i siły na dalszą walkę!
do 3 lipca chce idealnie wygladac i czuć się dobrze w swoim ciele!
nie chce sześciopaku, nie chce mięśni.
chce po prostu nie mieć tłuszczu i nie wstydzić się!



działa! :)
ale nie za duża kwote.

btw. kupilam dzisiaj na szmateksie, 2x pary jeansy rozmiar 38 
zmiesciłam się, wyprane sie już suszą także jest dobrze! :)
+2 koszulki, jedna 38 a druga luźniejsza 

dobrze, że was mam 
?


18 stycznia 2014 , Komentarze (7)

kolejny dupek na mojej drodze.
40km, czy to tak dużo?
koleżanka ma chłopaka, 120km ich dzieli.
ten jej nie robi wyrztów, że daleko, że utrudniony kontakt.
tak mu zależało na mnie, 3x się spotkaliśmy może się wydawać, że mało, przegadaliśmy tyle na internecie i nie tylko. każda wymówka jest dobra by skończyć coś co się ledwo zaczęło. dziwi mnie tylko to, że jeszcze jak się spotkaliśmy to wspominałam, że na feriach ktore sie wczoraj zaczeły moge do niego przyjechać, nagle się mu wszystko odwróciło. w przeciągu 3-4 dni. znalazł pewnie lepsza, ładniejszą. i stwierdził, że nie ma to sensu...
"według mnie z takiej weekendowej znajomości nic nie może być..." 
i inne sms, które dostałam wczoraj jak byłam na dyskotece. bawie sie, ciesze sie, skacze, tancze a takie sms ryją humor i po 1 wróciłam do domu.
dzisiaj jade na kolejną dyskoteke mimo humor nie taki jak trzeba. 
już myslałam, że jest dobrze, spotkałam kogoś z kim mogę pogadać o wszystkim, mieć oparcie. trudno. tego kwiatu jest pół światu.
dla mnie odległość nie jest żadną wymówką, dla chcacego nic trudnego. to było zbyt piękne, żeby było prawdziwe. 
musze sie skupić na sobie, mam @, przytyłam  1.5kg, na feriach wracam do zdrowego jedzenia i ćwiczeń, biore sie za nauke, muszę zdać prawo jazdy, zrobić dobry melanż na 18 i przede wszystkim być sobą, szczesliwa, ta stara Dominika ktora nie ryczy przez jakiegoś samca. 

kupiłam dzisiaj sukienke
zrobię wieczorem zdjęcia to jutro wrzuce. 
dzisiaj zamierzam sie wyszalec,  wyżyć. 
i zapomnieć.
o nim

bonusik 


...

5 stycznia 2014 , Komentarze (6)



Jak mnie długo dziewczyny tu nie było, że aż wstyd.
próbowałam wchodzić codzienie i chociaż pokomentować was ale wiadomo jak to jest :)

czemu mnie tak długo nie było?!
1. natłok nauki, koniec półrocza - średnia 4.3 - dobrze, chociaż z języków 4...
2. brak czasu na wszystko, a szczegolnie dać dłuższy wpis tutaj.
3. za szybki tryb życia od dłuższego czasu

nie uwierzycie co jest na wadze : 67.4 kg 
 
a w ogóle nie ćwicze bo nie mam czasu od dokładnie 29.listopada
i z jedzeniem też nie za dobrze, chociaż nie najgorzej! :)

święta... 
żarcie, żarcie i żarcie.
nie przytyłam więc luzik :D
ja z mama :)

sylwester.
pojechałam na dyskoteke z siostrą i jej koleżankami. 
spoko było, nóg nie czułam. 
nowy rok dobrze zaczęty-oby był cały taki. 

ja z siostrą :)

kolejna sprawa.
wczoraj 3 "spotkanie" z kolega co poznałam na jednej ze stron społecznościowych. 
z wczoraj :)
(dobry tyłek :D) 
bardzo miło mi się zrobiło jak siedzieliśmy, i zapytałam sie czy mu nie ciężko.
a ten, że nie i ile waże. he he bo ci powiem :D
zapytał sie czy koło 60, ja że 60 pare a ten, że nie widac, miiiło bardzo, strasznie motywuje. :)


podsumowanie 2013 wkrótce - duuuużo zdjęć :)
musze was nadrobić kochane bo nie wiem co tam u was?! 

16 grudnia 2013 , Komentarze (10)



jak nie teraz to kiedy? 
TERAZ
NOW 
JETZT