Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

To już ostatni raz... Po raz kolejny zakładam tu swój profil i po raz kolejny przechodzę do walki z kilogramami. Tym razem musi sie udać - chociaż mam za sobą mały sukces który w moje życie wchodził powoli - pół roku 19 kg straciłam. To już coś prawda?? Pod nagłówkiem pisze - co mnie skłoniło do odchudzania. Hmmm Całe moje życie. Nowy facet w moim życiu, praca, zdrowie, a przede wszystkim sama dla siebie. 27 lat na karku prawie - wiec pora się ruszyć. Już dość zazdroszczenia super szczupłym laskom - pora wyglądać tak jak one.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2109
Komentarzy: 27
Założony: 13 kwietnia 2013
Ostatni wpis: 11 lipca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
TaCzasamiZla

kobieta, 38 lat, Baniocha

160 cm, 101.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 lipca 2014 , Komentarze (5)

co myslicie name temat OCTU jablkowego?

2 lipca 2014 , Skomentuj

w tydzień czasu -1,5 kg. Wiem nie zdrowo i to bardzo, jem mało można powiedzieć niewiele. Dziennie jem 4 kanapki z pasta jajeczną (jajka, tuńczyk kukurydza) oczywiście ciemne pieczywo i wypijam 400ml jogurtu MILKO czerwona pomarańcza + jakieś owoce. I to wszystko. Malutko? Na pewno. No i oczywiście ćwiczenia nie pomijam i tego. 

25 czerwca 2014 , Skomentuj

Wróciłam po rocznej przerwie.... Dużo sie działo, aż za dużo. Były wzloty i był jeden mega upadek ;( załamałem sie przytyłam z 91 kg skoczyło do 103.podejmuje juz ostateczna walkę - muszę - dla siebie, swojego zdrowia, swojej przyszłości. Tylko teraz bedzie o wiele wiele trudniej. Dobrze ze mam wsparcie narzeczonego. A jak u Was? 

13 czerwca 2013 , Skomentuj

Pysznosci :) kocham moje drugie śniadania :D BOMBA WITAMINOWA świeże owocem- Gruszka, banan, ananas, truskawki i do tego owsianka ACTIVIA mmmmm cudo....

Kryzys w związku pozegnany - chociaż juz sie pakowalam :/ ehhh głupia jestem chciałam odejść jak kocham.

Zaraz sie będę mierzyć mam nadzieje ze cos mnie ubyło :)

11 czerwca 2013 , Komentarze (4)

A tak z innej beczki moze wiecie jak przetrwać ciche dni w związku??

11 czerwca 2013 , Komentarze (3)

Ja pierdziu nie wiedziałam ze to moze być takie wspaniale. Dzis był MOJ pierwszy raz zawsze sobie mówiłam juz dużo wcześniej ze będę biegać ale zawsze mówiłam sobie ze wypluje pluca, dostanę zadyszki itp. Dzis przeczytałam w necie ze mozna zacząć od małego wysiłku np biegajac w koło stołu. A ze jestem w pracy i nie mam większego pola manewru założyłam buty i zaczęłam biegać w koło stołu. Po 20 minutach czuje sie cuuuuuuudownie :) ale to nie koniec na dzis. Wrócę z pracy wbije sie w dresik i wyrusze na godzinny jogging. Najgorsze ze nie mam wsparcia wsród bliskich, ale ja dam radę sama bez ich wsparcia.

Robię to przede wszystkim dla siebie ale tez dla mojego taty [*]. On zawsze we mnie wierzył...

7 czerwca 2013 , Komentarze (2)

Jak cudownie wrócić do domu po 16 godzinach pracy, przespac sie godzinę i sportem do pracy. Pobilam chyba rekord godzin przepracowanych tygodniowo. Jestem w pracy do 18 od 8 rano wiec... Podsumowanie o godzinie 18 minie 61 godzin przepracowanych w tym tygodniu.... Rekord :) 

Ale sa dobre strony - wczoraj na koniec dnia sie zwazylam i było pól kilo mniej :)

6 czerwca 2013 , Komentarze (3)

Myślałam ze wczorajszy dzien to pikus po 14 godzinach pracy wróciłam do domu polozylam sie do łóżka i....... I nie mogłam z głodu zasnąć ostatnie spojrzenie na zegarek 01:36 fuck za 3 godziny zadzwoni Ci budzik i wstaniesz do pracy... BOSHE czy ja musze sie tak męczyć??

No i mamy czwartek, wstalam po 5 autobus do pracy o 6 :/ chyba dzis przeżyje załamanie - moja pierwsza myśl na dzien dobry... No i sie nie pomylilam. Od 8 w pracy i na dzien dobry juz mega dużo roboty no i te magiczne słowa PAMIĘTASZ ZE DZIS MAMY KONCERT W KONGRESOWEJ? Ja pierdziele mi sie chyba to śni! Panstwowo złe pracować u prywaciazy jeszcze gorzej.. Mija 14 godzina mojej pracy koncert zaczął sie o 21 wiec tak naprawdę nie wiem o której wyjdę z pracy i jak dojde do domu skoro ostatni autobus mam o 22:30. A jutro znowu na 8 do pracy... Ledwo widzę na oczy, kolacja zjedzena o 19, a ja pije juz 3 kawę :/ juz nie pamietam kiedy poswiecilam czas mojemu facetowi. ZYCIE TOWARZYSKIE - DELATE. Trzymajcie kciuki bym nie padła.

5 czerwca 2013 , Komentarze (1)

Dopiero paczek dnia w pracy a ja juz mam dość :/ a przede mną jeszcze 12 godzin pracy JA CHCE DO DOMUUUUUUU...


Wczoraj moj chłopak dostał chyba olsnienia był cudowny, miły, pomagał mi robić obiad dla niego na dzis cos niesamowitego bo nigdy nie pomagal. Pozniej zaoferował sie ze pojedzie ze mną na zakupy w sobotę, ze na wakacje chce mnie zabrać na Słowację a nie do Mrągowa, no i dzis cudowny poranek. Ahhhh moze wreszcie zmieni sie na lepsze. Cudownie wyjść z uśmiechem na twarzy z domu :) z nim każdy dzien jest cudowny. 

P.S jadła któraś z was kotleciki z cukini??

Życzę wszystkim pozytywnego pełnego uśmiechu dnia :) 

Dzis na obiad zielone warzywa na patelnie i ryż :) 



Ahhhh szpileczki zamówione :D