Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Pewnego pięknego wieczora stanęłam na wadze. Po zobaczeniu wartości, którą wskazała załamałam się i postanowiłam jeszcze bardziej wziąć się za siebie. (Od 2 tygodni chodze na siłownie i ograniczam spożywanie "złych" rzeczy) Ten wieczór już nie jest taki piękny :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1335
Komentarzy: 11
Założony: 16 kwietnia 2013
Ostatni wpis: 12 maja 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
trololollo

kobieta, 32 lat, Wrocław

179 cm, 95.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

12 maja 2014 , Komentarze (2)

No to zaczynamy przygodę z siłownią i "zdrową" dietą od nowa ;)

Aktualnie motywacja zdecydowanie lepsza. 

PS. Nie wchodźcie na wagę, od tego się płacze ;)

18 maja 2013 , Skomentuj

Dawno mnie tutaj nie było. :)
Tyle zaległości na uczelni, że nie mogę jakoś znaleźć czasu żeby napisac choć krótki post.
Siłownia prawie codziennie :) Jakoś tak odczuwam potrzebe chodzenia na nią.
Waga spada w dół - powolutku ale jednak. Centymetry spadają bardzo przyzwoicie :)
Dieta? hmmmm. 
Jem prawie wszystko na co mam ochotę ale w granicach rozsądku. 
Przede wszystkim jem śniadania o których jeszcze kilka tygodni temu zapominałam. Dużo płynów w ciągu dnia, głównie woda. Czasem kawa :) Obiad koniecznie, chociaż malutki żeby później na noc się nie objadać. Kolacja o 18-19, chociaż czasem zdarzy się później. 
Głodzenie się odpada. Musze zjeść te 1500-1800 kcal, bo inaczej waga prawie nie rusza. Od jakiś 2 tygodni jem więcej i od razu widać efekty :)
I ćwiczenia! 
Póki co to tyle. Weekend spędze na siłowni :D Albo na spacerach po mieście, w końcu to też jakaś forma aktywności :)
Trzymajcie się cieplutko :*!

9 maja 2013 , Skomentuj

Pochód juwenaliowy zaliczony! Gorąc, skwar, mnóstwo ludzi. 20-minutowy odcinek drogi pokonany w prawie 2h. Cóż za tempo :D
W nagrodę lody, malutkie ;) I hektolitry wody.
Wczorajsza siłownia była doskonałym pomysłem, tym bardziej, że waga wskazała kolejny kilogram mniej :) Mama mnie jednak nie przekarmiła ;)
Coś mi się wydaję, że wolno tracę te kilogramy, no ale jednak zawsze coś. Za to w obwodach spada przyzwoicie :)
Zaraz pójdę na jakiś spacer, póki jeszcze się nie rozpadało :P Albo wyciągne rolki z szafy :)

Tymczasem :*!

8 maja 2013 , Komentarze (3)

Mój mega długi weekend dziś rano się zakończył. Trzeba było wrócić do Wrocławia i od razu lecieć na zajęcia. Wykłady oczywiście sobie darowałam :P
Wieczorem lecę na siłownie. Po ponad tygodniowej przerwia naprawdę mi jej brakuje :)
A jutro będę się mierzyć. Zobaczymy czy mama mnie dokarmiła czy tez nie :D

Pięknie jest :) !

4 maja 2013 , Skomentuj

Dawno mnie tutaj nie było :) Długi weekend, mój wręcz bardzo długi. Przyjechałam do rodziców, w sumie nadal tu jestem. Dopiero teraz dorwałam się na chwilę do komputera. Mama jak zwykle mnie rozpieszcza - ciasta,ulubione dania na obiad,eh. Próbuje jakoś przezwycięrzać pokusy :) We wtorek wrócę i od razu dokonam wszelkich pomiarów, mam nadzieję, że nie będzie gorzej :) 
Pogoda beznadziejna to i choroba mnie dopadła, 3 dzień leżę w łóżku. I przez przeziębienie nie pójde na urodziny znajomej :( No ale szkoda by było się pochorować jeszcze bardziej.
Idę sobie zrobić gorącej, gorzkiej (!) herbaty, wezmę książkę i lecę dalej do łóżka. 
Do następnego :* !

27 kwietnia 2013 , Skomentuj

Krew oddana, po raz kolejny :) No i pół kg mniej :D
Jedna czekolada zjedzona, no bo jednak trzeba było. Siłownie sobie jednak odpuściłam, ale nie obyło się bez choćby minimalnego wysiłku :) Skakanka, moja miłość z dzieciństwa. Jakieś 20 minut szybkich skoków z krótkimi przerwami. Prawie wyzionęłam ducha :D Ogólnie polecam skoki, dobrze działają na rece i pośladki :) Nie wiem jak z brzuchem, bo w sumie o niego mi zawsze najbardziej chodzi. Pewnie też są jakieś efekty :)
Znacie jakiś dobry, skuteczny sposób na pozbycie się tkanki tłuszczowej na brzuchu? Bo ja sobie po prostu nie radzę :(
Lecę obejrzeć jakiś film a potem odsypiać tydzień, do następnego :)

25 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

Grzeszki... tak. Chyba każdy je popełnia, szczególnie na początku "brania się za siebie" :) Wczoraj kupiłam sobie napoleonkę, uwielbiam je :) Do tego gorąca herbatka i jakaś muzyka. No ale w zaistniałej sytuacji powinnam unikać tych 'grzeszków' :) 
Za to wieczorem przeszłam się na siłownie, daaaawno tam nie byłam. Dziś pewnie też pójdę, jakoś lubię tam chodzić :)
Takie pytanie do was, co sądzicie o oddawaniu krwi w czasie odchudzania? I co potem zrobić z 8-pakiem czekolady? :D

Lecę do nauki, miłego dnia :*

Ps. Ostatnio nie potrafię przestać słuchać tego :) Może i wam się spodoba :)





23 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

 W końcu przyszła :) Świeci słońce, wieje chłodny wiaterek, chce się żyć, działać.
Weekend spędziałam w Krakowie, bardzo zadowolona jestem z tego wyjazdu, chociaż nóg nie czuje :) Przeszłam chyba pół miasta pieszo, ale było warto :) 
Dziś wieczorem może jakiś spacer, zobaczę jak nogi, bo jednak trochę bolą. Ale jutro powinno być już wszystko okej - dlatego siłownie koniecznie będzie trzeba odwiedzić. Przy okazji stanę na wagę, chociaż nie lubię tego robić :(
Teraz lecę do książek, do następnego :*!

16 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

No to zaczynam pisac dziennik odchudzania :)
Wartość, którą wskazała waga mnie przeraziła. Bardzo krytycznie podchodze do tego jak wyglądam, ale to przeszło moje najgorsze wyobrażenia.
Patrząc na moje wymiary zauwązyłam, że przez ostatnie 2 lata bardzo przybrałam w biodrach i na brzuchu. Trzeba się wziąć za siebie :)!