Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem na etapie poszukiwania własnego Ja.. zaczynam zmiany stylu żywienia i spędzania wolnego czasu :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2253
Komentarzy: 15
Założony: 19 czerwca 2013
Ostatni wpis: 17 września 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
100krotkaaa

kobieta, 35 lat, Kraków

162 cm, 78.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 września 2016 , Komentarze (3)

Chyba nic tak nie motywuje do diety i ćwiczeń jak wizja założenia białej sukni ślubnej; ) Mam od teraz jakieś 6 - 7 miesięcy na poprawę sylwetki !!!

22 czerwca 2014 , Skomentuj

Zobaczylam dzisiaj zdjęcia z wczorajszego wesela. I się rozpłakałam.

Dlatego wracam do walki o siebie samą! 

Jutro kupuje karnet na siłownie, wyciagam z szafy rolki i dzisiaj idę biegać.

Będę zdawać relacje z moich postępów co dwa dni.

No i nie ma taryfy ulgowej!

9 grudnia 2013 , Skomentuj

Już nie wiem ile razy obiecywałam sobie, że się za siebie wezmę 
Już nie pamiętam ile razy wykupiłam dietę na tym portalu i po 2 lub 3 tygodniach przestałam tu zaglądać a wręcz drażniły mnie maile z przypomnieniem i zachęta do diety..

Czuję się okropnie fizycznie i psychicznie 
nie chce się spotkać ze znajomymi, 
nie mam ochoty nigdzie wychodzić, ćwiczyć po mimo że słono płacę za kartę multisport
nic mi się w sobie nie podoba
jak już sobie wymyśle/postanowię/ zakażę, że czegoś nie zjem, za chwilę jem, ba nawet w podwójnych porcjach,
Nie idzie mi z dietą i tylko tyję, 
nie idzie mi również w życiu zawodowym i dlatego też zawsze jest powód do lampki wina czy piwa wieczorem,
mam koszmary nocne i na dodatek widzę że mój organizm nie pracuje dobrze 
nie mogę zasnąć a wiec nie mogę rano wstać 
źle mi z tym wszystkim, jeszcze nie byłam w takim stanie, 
w stanie niechęci do samej siebie...  

23 lipca 2013 , Skomentuj

czasu nie ma na nic, a tym bardziej na gotowanie. Ruchu tyle co w pracy i spacer z i do :) 
wyjechałam na szkolenie do Białego Dunajca. Szkolenie 5 dni z pełnym wyżywieniem.
Bardzo się boję że ciężko mi będzie dietę zachować. 

4 dzień z sukcesem - nie podjadam po 18 :D

19 lipca 2013 , Skomentuj

ostanie półtora tygodnia sobie folgowała - grille, piwa i ciasta....

basta!!
Poczytałam trochę waszych pamiętników i motywacja wróciła :)  
Wykonywanie wpisów w pamiętniku dodatkowy motywuje - wiec będę pisać częściej :D

Gorąco na zewnątrz a mimo to trudno mi zmobilizować do wypicia 2 litrów wody codziennie ale pracuję nad tym. Głównym moim celem jest zaprzestanie jedzenia po godzinie 18 !!!

Dostałam zaproszenie na ślub i wesele od koleżanki - mam  jeszcze 3 tygodnie a wiec chcę zrzucić do tego czasu jeszcze 3 kg

Już teraz rozpoczęłam poszukiwania dobrego tancerza na wesele a 
29 lipca wyruszam na poszukiwanie sukienki :) 
tak klasyczna ale nada się później do noszenia w pracy 
 

29 czerwca 2013 , Skomentuj

wskoczyłam dziś o 6.00 rano na wagę a tam 75 -75,5 bo się wahała!! Super poszło już 2,5 kg w tydzień dietki. Taka byłam tym faktem uradowana, że w pracy mnie skusili na duże frytki a potem zjadłam Pawełka, było mi mało to princesę, słodkie napoje, mała watę cukrową i frytki!!!!!!!!!!!!! Kogo ja oszukuję ?? samą siebie !!!

Wróciłam do domu z wyrzutami sumienia, usiadłam na łóżku i stwierdziłam że muszę to jakoś naprawić. Wskoczyłam w dres i pojechałam na Błona. Pierwsze kółko robiłam dla rozgrzewki na rolkach drugie przebiegłam (trucht - marsz- trucht) zajęło mi to łącznie ponad godzinę. Zmęczyłam się :) tak pozytywnie. 

Mam nadzieję, że jutro wstanę z łóżka. Jak mi się to uda to po pracy jadę jutro znów na Błona. Muszę te moje grzechy odpokutować!!!:) 

27 czerwca 2013 , Skomentuj

dziś z rana współlokatorka oznajmiła, że piecze ciasto czekoladowe - w duchu sobie powiedziałam że nie ruszę go...

Gdy wróciłam z pracy w domu pachniało ciastem i jeszcze wpadł znajomy i przyniósł mi moje ulubione piwo pszeniczne z przysługę która kiedyś mu wyświadczyłam....

Ciężko było ale szybciutko schowałam piwo głęboko do szafki, przeliczyłam że jeden taki mały kawałek ciasta zamiast kolacji nie będzie wielkim przestępstwem. Na szczęście było jeszcze przed 18 i zaraz po tym grzeszku zaparzyłam sobie herbatę oczyszczającą i nie tknęłam coli która stała na stole.  

Każdego dnia czeka tyle pokus....
A i jeszcze mam problem z piciem wody, w ciągu dnia nie mam na to czasu a wieczorem nie wchodzi tyle na raz;/

26 czerwca 2013 , Komentarze (4)

.... leżały tak kusząco na stole na spotkaniu u koleżanki. Chwilę ze sobą walczyłam ale nie sięgnęłam po nie !!! jupi !!

Dziś w pracy miałam tak zalatany dzień, że gdyby nie to, że koleżanka powiedziała mi, że jest druga godzina to zapominała bym żeby zjeść obiad, bo II śniadaniu zapomniałam. Kolację zjadłam trochę za późno bo o 20.

Dziś ubrałam swoje spodnie po praniu i o dziwo nie musiałam się w nie tak bardzo wciskać - chyba będzie dobrze :) 

25 czerwca 2013 , Komentarze (2)

Przyłapałam się dziś na myśli żeby w drodze do klienta zjeść batona.... 
zwalczyłam tą myśl - kupiłam gumy do żucia i żułam jedną za druga :D 

Tym większy sukces, że jak robiłam wieczorem obiad na jutro nie podjadałam, co prawda nie wiem jak smakuje ale musi być doby bo ładnie pachniał :) 

A i dziś przypomniałam sobie, że smakuje mi kasza gryczana ;]

24 czerwca 2013 , Komentarze (2)

Dzień od rana wielkich nerwach, goniące terminy i czekanie na telefon od klientów z decyzją....
Spotkanie z klientami trwające godziny, negocjacje itp......... no i na koniec wielka pizza - z głodu, żalu i złości....

po chwili wyrzuty sumienia że w pierwszym dniu diety zjadłam taką bombę kaloryczną.... a na dokładkę tego wszystkiego kłótnia z współlokatorką...

Parszywy poniedziałek !