Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kilka lat temu podjęłam decyzję o odchudzaniu i schudłam 18 kg, niestety w tym roku rozstałam się z narzeczonym i w efekcie przytyłam już 5 kg :( nie chce powrócić do dawnej wagi dlatego podjęłam decyzję o zrzuceniu tego co przybrałam. Potrzebuję jednak dużej motywacji, dlatego znalazłam się na vitalii :) Mam nadzieję że wspólnie damy radę i dotrzemy do upragnionych celów :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 22854
Komentarzy: 753
Założony: 4 lipca 2013
Ostatni wpis: 1 listopada 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
natalia839

kobieta, 32 lat, Konin

158 cm, 56.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 lutego 2014 , Komentarze (10)

Witam Was moje Kochane... Ostatnio pisałam żeby nie nagradzać się jedzeniem, i nadal się tego trzymam... ale mam czasami czas gdzie najchętniej smutek zajadałabym słodyczami... Tak, chodzi o faceta, o faceta który widzi jak mi zależy i wykorzystuje to jak tylko może, trwa to już 6 miesięcy a ja powoli tracę siły, i właśnie dziś skumulowały mi się wszystkie smutki  Przez to wszystko nawet dieta i efekty jakie mogę osiągnąć wydają mi się bez sensu... Próbowałam wielokrotnie się z tego wygrzebać ale za każdym razem wracałam do tego samego punktu, jednym słowem jest tak że on ma mnie na każde swoje zawołanie ( choć nie jesteśmy razem ), za każdym razem jest moja wina jak coś jest nie tak, myślę nawet że nie tylko ze mną się spotyka ( jest to facet do którego dziewczyny lgną jak pszczoły do miodu)...
i  tak już  6 miesięcy... :( mam dosyć czucia tego że nic dla niego nie znaczę :( i tak bardzo jestem na siebie zła że nie potrafię się z tego wycofać, że zawsze jak napisze cieszę się jak głupia, o innych rzeczach nie wspomnę... :( tak bardzo chcę trzymać dietę ale nie wiem czy dam radę przez to wszystko :( Mam nadzieję że u Was wszystko dobrze, że nie macie takich problemów jak ja i że uparcie dążycie do celu! Jest mi  tak smutno że musiałam się wygadać jakoś 








4 lutego 2014 , Komentarze (9)

Muszę się pochwalić że waga się ruszyła i waga wskazała... 

52 kg!!!

Cieszę się niezmiernie bo już ten zastój zaczynał mnie irytować...

Mam nadzieję że już będzie spadać regularnie a nie robić mi takie kaprysy :p 



3 lutego 2014 , Komentarze (13)

Egzaminy zdane! :) ulga jak nigdy :) ale nie! nie będę się nagradzać za to! choć w sumie mam ochotę odreagować czyli w moim wykonaniu wyglądałoby to tak: iść do sklepu, kupić masę ulubionych słodyczy, może popcorn, lody i dobry film :D czyli taka mała rozpusta... Ale nie! nie dam się i nie nagrodzę się w ten sposób :P 





Moje motto od niedawna brzmi:

  Nie nagradzaj się jedzeniem! 
Nie jesteś psem!!!

2 lutego 2014 , Komentarze (11)

No i mamy niedziele :) a ja muszę się uczyć choć tak bardzo mi się nie chce :( miałam dziś ochotę słodkie ( w sumie jak zawsze ) i zrobiłam sobie budyń czekoladowy :D dietetyczny oczywiście:D a oto przepis:

2 szkl. mleka 
1 żółtko 
1-1,5 łyżki skrobi kukurydzianej
słodzik (ilość w zależności od tego kto jaki lubi słodki)
1 łyżeczka kakao
i na koniec ja dodałam jeszcze 2 łyżki otrąb pszennych 
 
Wykonanie:
żółtko utrzeć ze słodzikiem, skrobię i kakao wymieszać ze sobą i rozrobić w odrobinie mleka. Resztę mleka zagotować, dodać rozrobione żółtko i mieszać, następnie dodać rozrobioną skrobię z kakao i mieszać aż zgęstnieje :) Smacznego!!! 






31 stycznia 2014 , Komentarze (6)

Wczoraj się nie odzywałam bo byłam kompletnie wykończona po tych 3 egzaminach :( ale najważniejsze że wszystkie zaliczone :)   Dietkę trzymałam :) wczoraj zrobiłam sobie przepyszne kotleciki z piersi kurczaka:) bez tłuszczu, duszone na wodzie a wyszły takie dobre że nawet moja siostra się nimi zajadała :D a oto przepis na 6 kotlecików:

0,5 kg piersi z kurczaka ( ja kupiłam świeżą i sama  zmieliłam :)
1 papryka
6 pieczarek
por
1 duża łyżka otrębów
1 jajko
sól i pieprz 

Wszystko wymieszać, uformowane kotleciki dusić na patelni teflonowej do momenty gdy będą gotowe :) nic takiego a na prawdę warto zrobić :D i przede wszystkim można się nimi zajadać do woli bo jak same widzicie samo zdrowie! Ani trochę tłuszczu! :) 


A JAK WAM MIJA CZAS MOJE DROGIE? MAM NADZIEJĘ ŻE JESTEŚCIE DALEKO OD ZGRZESZENIA :D 


Kurcze, dostałam dziś miesiączkę pomimo że 2 tyg temu skończyła mi się ostatnia :/ nie powiem bo mnie to zszokowało    teraz to już w ogóle pewnie waga pójdzie w górę :( 






i oczywiście jak zwykle przed miesiączką jest dylemat: 






Z UWAGI NA EGZAMINY I MIESIĄCZKĘ CHĘTNIE BYM SIĘ ZAPOMNIAŁA I POCHŁONĘŁA CAŁĄ BLACHĘ TAKIEGO GORĄCEGO CIASTA Z LODAMI!!!!! 



29 stycznia 2014 , Komentarze (7)

Jestem w trakcie nauki do trzech jutrzejszych egzaminów... Masakra :/ dietę trzymam, choć nie powiem że w trakcie nauki przydałaby się jakaś czekolada czy ciasteczko :D jak radzicie sobie z ochotą na słodkie? Bo ja jestem typem osoby która od rana do wieczora mogłaby się żywić tylko czekoladą i wszystkim co nią oblane hehe :D 



28 stycznia 2014 , Komentarze (11)

Już ponad tydzień moja waga stoi w miejscu :/ zaczyna mnie to strasznie irytować!!!!!! i przez to mam ochotę pochłonąć górę słodyczy!!! jak waga spada to mnie motywuje a tak nie czuje żadnej motywacji! Mam już na prawdę po woli dosyć!!!!! 


27 stycznia 2014 , Skomentuj

Witam Kobietki! Dziś mam strasznie zamulający dzień, nic mi się nie chce... Dietę oczywiście trzymam, jadłam dziś bezy które sama przyrządziłam czyli białko i słodzik :) ale wyszły pyszne i przy okazji trochę się zasłodziłam :D biorę się za naukę bo w tym tyg ogrom egzaminów mnie czeka :/ z niecierpliwością czekam na wiosnę bo ta zima choć nie dawno przyszła strasznie mnie muli :/.


PS. Dziękuję za miłe komentarze pod ostatnim wpisem! :* 






Całuję i tulę! :* i Motywuję oczywiście! Walczmy o siebie i piękne ciała! :) 

26 stycznia 2014 , Komentarze (10)

Jeden egzamin z głowy! :D aleee mam ochotę na coś słodkiego :P ale nie, nie dam się :P (przynajmniej spróbuję)... 

26 stycznia 2014 , Komentarze (2)

dziś egzamin :/ mam nadzieje że zdam i będę miała już jeden z głowy... a to mój wczorajszy sposób na odstresowanie :) Drożdżówki z serem i budyniem z rodzynkami :) ogólnie zauważyłam że piekę jak tylko się stresuję... Ale nie jem! Rodzinka ma tylko ze mnie pociechę :D Ale myślę że po poniższym zdjęciu nikt by nie chciał ich zjeść :) Miłego Dnia! :)