Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5313
Komentarzy: 63
Założony: 12 lipca 2013
Ostatni wpis: 4 kwietnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
catniss

kobieta, 26 lat, Wyspy Dziewicze

169 cm, 63.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 kwietnia 2014 , Komentarze (3)

Wow! Dobrnęłam do 15 dnia squats challenge! Nie sądziłam, że dam radę zrobić 140 przysiadów, ale właśnie jestem po i wcale nie było tak ciężko. Ok, było ciężko.

Postanowiłam, że do końca wyzwania nie zmierzę sobie ud. Na wagę też miałam nie wchodzić, ale wczoraj weszłam i troszkę się podłamałam… Jednak wiem, że waga to waga, waha się od czasu do czasu, więc staram się nie załamywać.

Co do mojego brzucha to szczerze mówiąc nie wiem, czy jeszcze się jakoś poprawia. Ćwiczę coraz mniej na brzuch, ale to dlatego, że chcę, by sobie trochę odpoczął, bo nie można go tak forsować. Z resztą nawet jakby miał być taki na wakacje, jaki jest teraz, to płakać nie będę ;)

_________________

Nie rozpiszę wam mojego menu, ale pokażę, jak wyglądają niektóre z moich posiłków:)

Śniadanie:

Obiad:

 
kotlet schabowy z warzywami z patelni


makaron z sosem serowo-brokułowym


pierś z kurczaka w płatkach kukurydzianych z pomidorem


łosoś z warzywami z patelni

Na szczęście w końcu zaczęłam się uczyć gotować i 2 z powyższych obiadów zrobiłam sama, a pozostałe 2 pomagałam mamie. Jest bardzo zadowolona, że w końcu ja i moja siostra robimy sobie same obiady, bo ona miała tego naprawdę dosyć haha :D

23 marca 2014 , Komentarze (3)

Wchodzę sobie na vitalię, kilkam pamiętniki a tam w "najczęściej komentowanych"… mój wpis. COOOO? Wow, nie spodziewałam się tak dużego odzewu ;) Dziękuję!

_______

Dzisiaj trzeci dzień mojego przysiadowego wyzwania. Miałam sobie zrobić dziś przerwę od ćwiczeń, bo ćwiczyłam non stop 9 dni i nie miałam żadnego odpoczynku, no ale wychodzi na to, że poćwiczę. Zrobię dzisiaj te 60 przysiadów z wyzwania + może jakieś ćwiczenia na brzuch :)

Dzisiejsze menu:
śniadanie: 3 kanapki na ciemnym chlebie: 2 z polędwicą, sałatą i pomidorem, jedna z dżemem truskawkowym + 2 ciasteczka zbożowe + herbata z dwiema płaskimi łyżeczkami cukru
obiad: barszcz mamusi + 2 ciasteczka zbożowe
kolacja (zjem o 20): jogurt owocowy + 2 cienkie kabanosy
(+ w między czasie piłam jeszcze wodę)

W weekendy staram się jeść tylko 3 posiłki dziennie i jakoś mi na razie wychodzi. Jednym z powodów, dlaczego tak jem, jest książka, na którą natknęłam się przypadkiem, gdy przechadzałam się po empiku. Jej tytuł to coś w stylu 5 na 2 czy jakoś tak, nie pamiętam. W każdym razie książka głosi, by 5 dni w tygodniu jeść 5 posiłków dziennie, a pozostałe 2 dni - 3 posiłki. U mnie idealnie się zgadza - od pn do pt jem 5 posiłków, a w weekend 3.

22 marca 2014 , Komentarze (8)

Chudzinki!
Pod koniec stycznia dowiedziałam się, że w lipcu spełnię jedno z moich marzeń, jakim jest koncert mojego ulubionego zespołu. Zespołu, który zmienił moje życie (dosłownie). Jak się domyślacie byłam bardzo szczęśliwa i oczywiście nadal jestem, ale teraz nawet bardziej.
WCZORAJ OKAZAŁO SIĘ, ŻE SUPPORTEM NA TYM KONCERCIE BĘDZIE DRUGI ZESPÓŁ, KTÓRY RÓWNIEŻ UWIELBIAM.
CZY MOŻE BYĆ COŚ LEPSZEGO? NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ!!

21 marca 2014 , Komentarze (37)

Dlaczego wszyscy zawsze mają chociaż po 3-4 komentarze do każdego ich wpisu a ja mam głównie 0? To przykre EDIT: DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKIE KOMENTARZE!! JESTEŚCIE KOCHANE

________

Postanowiłam, że zacznę robić 30 day squats challenge, pierwszy dzień już za mną. Nie mam pojęcia jak zrobię na sam koniec 250 przysiadów, no ale pożyjemy zobaczymy.

20 marca 2014 , Komentarze (1)

Jezu kochany, ale sie dzisiaj zmęczyłam ćwicząc! Już dawno nie czułam takiego zmęczenia, ale jestem zadowolona, że tak mocno ćwiczyłam. Nie mogłam złapać tchu i musiałam przystopować na chwile filmik, żeby odetchnąć głęboko haha.

No w końcu do wakacji muszę schudnąć jeszcze około 3,5 kg! Coraz bardziej wierzę, że dam radę. Obym się nie przeliczyła!

Byłam dzisiaj na małym shoppingu i kupiłam sobie 3 wiosenno-letnie ciuszki. Zostałam szczęśliwą posiadaczką:

 
(Niezbyt zachwycająco się prezentuje na tym zdjęciu, ale biorę z internetu)
Bershka, 59,90 zł
Mam też taką w kolorze jaśniutkiego różu, obie są śliczne.


(Kupiłam taką tylko w jaśniejszych kolorach, nie ma niestety na stronie)
Bershka, 39,90 zł

(Na zdjęciu niestety nie widać, ale to jest coś w stylu crop topu z koronki)
Bershka, 69,90 zł


Jestem absolutnie zakochana we wszystkich tych ubraniach, nie mogę doczekać się wakacji!
_____

Spódniczkę numer 2 przymierzałam z siostrą i ona ma takie problemy, że rozmiar M jest dobry w pasie, ale strasznie ją ciśnie w uda i narzeka, że jest gruba. Zastanawiała się, czy nie wziąć L, ale była na nią lekko za luźna w pasie i zaczęła rozmyślać, co będzie jak schudnie do wakacji, a teraz kupi L to w wakacje wgl będzie jej spadać z tyłka. 
Tylko że ona tak ćwiczy, że ćwiczy tydzień a potem się jej odechciewa, ale i tak narzeka, jakie to ona ma kloce zamiast nóg. A je wszystko w całkiem sporych ilościach, a jak mówię, że powinna przestać jeść tyle makaronu, białego chleba i słodyczy i wtedy schudnie, to ona mi odpowiada, że jedzenie to jej jedyna radość w życiu. No oszaleć można z nią...
Dodam, że jest uczulona na czekoladę, bakalie, ostre przyprawy i jeszcze kilka innych rzeczy, więc to nie powinno być dla niej trudne, żeby całkiem zrezygnować ze słodkiego i tuczącego.

Ale się dzisiaj rozpisałam (strach)

15 marca 2014 , Komentarze (2)

Mam małe problemy z równomiernym umięśnieniem mojego brzucha, gdyż mam dosyć mocno krzywy kręgosłup :( Wcięcie w talii jest strasznie krzywe, a prawa strona brzucha mniej umięśniona niż lewa, jednak wcale nie jest tak źle.

Od razu mówię, że zdjęcie nie oddaje tego, jak brzuch wygląda w rzeczywistości, ale coś tam widać.

(tak, to jest łazienka i przepraszam za jakość, brudne lustro i moją minę)

Pod mostkiem jest większe "wgłębienie" (czy jak to nazwać) oddzielające prawą od lewej strony, a kości biodrowe lekko mi wystają. 
Jeszcze trochę pracy przede mną, ale wierzę w swoje siły i w to, że będę kiedyś wyglądać tak, jak dziewczyny na zdjęciach motywacyjnych.

15 marca 2014 , Skomentuj

Niesamowite, jak to zleciało. Zaczynałam 3 grudnia, kiedy ważyłam prawie 63 kg. Szczerze mówiąc wtedy nie sądziłam, że tak daleko dojdę. -4kg, -6 cm w talii (było coś około 78, jest 72) i -4 cm udach (było 56, jest 52). Niby niewiele cm mi ubyło (patrząc na wasze wyniki), ale ja i tak jestem zadowolona. Przecież nie każdy zrzuca 4kg w 4 miesiące.

Dzisiejszy jadłospis:
śniadanie - 2 kanapki na ciemnym chlebie z polędwicą i plasterkiem pomidora + jajecznica z dwóch jajek
obiad - warzywa z patelni + dwa średniej wielkości kotlety schabowe
podwieczorek - wspaniałomyślna mamusia przyniosła mi do pokoju pokrojone na plasterki kiwi, jednego banana i dwa małe jabłka
kolacja - danio waniliowe + półtora kabanosa

Dzisiejszy workout:
- thighs workout https://www.youtube.com/watch?v=POZkyvJwG5E
- abs https://www.youtube.com/watch?v=HrpW5PliIdU
- minuta deski

Zastanawiam się czasem, ile mniej więcej kalorii dziennie jem, bo się nie da tak dokładnie przeliczyć, ale zgaduję, że mieszczę się w przedziale 1200-1500 kcal (oby).

14 marca 2014 , Komentarze (1)

Od dłuższego czasu mam rozstępy na pośladkach i kompletnie nie mam pomysłu, co mam z nimi zrobić. Niby to dziwne, że szesnastolatka ma rozstępy, ale zaczęły się pojawiać około półtora roku temu, kiedy bardzo intensywnie rosłam.

MACIE MOŻE JAKIŚ SPRAWDZONY SPOSÓB NA ROZSTĘPY/JAKIŚ DOBRY KREM CZY COŚ W TYM STYLU? BARDZO MI ZALEŻY ŻEBY SIĘ TEGO POZBYĆ DO WAKACJI. POMÓŻCIE!!

8 marca 2014 , Skomentuj

Omg, nie wiecie, jak się ucieszyłam, kiedy przed chwilą stanęłam na wadze a tam wcale nie było więcej tylko mniej!! 

Wreszcie udało mi się zejść poniżej 59 kg, bo ważę, uwaga uwaga, 58,8. Niby niewiele poniżej 59, ale zawsze!!

Takim pozytywnym akcentem kończę ten dzień, dobranoc kochane! 

8 marca 2014 , Skomentuj

Od kilku dni jestem troszkę podłamana, bo lekko mi się przytyło, ale chciałabym sie teraz zważyć, żeby sprawdzić, czy może wracam na dobrą drogę. Jednak jakoś tak czuję lęk przez zważeniem się, bo prawdopodobnie nie będzie lepiej niż kilka dni temu i będę jeszcze bardziej podłamana :(

Plany na najbliższe kilka miesięcy, żebym szybciej schudła, mam takie:
- postanowiłam, że makaronu jeść nie będę, bo ostatnio troszkę za dużo go w mojej diecie było
- ziemniaków nie jem już od dawna i nie mam zamiaru ich jeść
- stwierdziłam, że ograniczać będę kaszę i ryż, bo to też trochę wypełnia; najlepiej jeść na obiad rybę/jakieś mięso + warzywa i tylko tyle
- od białego chleba wciąż trzymam się z daleka, a od bułek zaczynam się odzwyczajać
- ćwiczę codziennie, ewentualnie jeden dzień przerwy, kiedy naprawdę będę zmęczona czy coś w tym stylu
- zero słodyczy, kfc, mc itp. (to jest najgorsze zło).

W kfc, mc i innych podobnych fast foodach od dawna nie jem. Brzydzę się tym jedzeniem. Nie dość, że tłuste, to jeszcze nie wiadomo z czego oni to robią. Fu.