Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Uśmiechnięta studentka, której wszędzie zawsze pełno i przez to nigdy nie miałam czasu na dietę. Czas go znaleźć!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3046
Komentarzy: 56
Założony: 6 stycznia 2015
Ostatni wpis: 24 września 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
smilemonster

kobieta, 30 lat, Wrocław

168 cm, 67.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 września 2015 , Komentarze (2)

Hej ;)

Niestety po trzech miesiącach w Anglii i o tamtejszym jedzeniu wracam tu znów z najwyższą wagą jaką kiedykolwiek osiągnęłam ;(

Ale też z motywacją i planem działania! Na diecie jestem od poniedziałku, lecz w pierwsze dwa dni trafiły mi się jeszcze pojedyncze grzeszki z racji tego co miałam napoczęte w lodówce ;)

Będą codzienne jadłospisy i ćwiczenia a także mam nadzieję dawka motywacji ;D

A Wam jak idzie dziewczęta??

Jedzonko dziśj:

Śniadanie: 200 g jogurtu naturalnego zblendowanego z niecałymi dwoma garściami mrożonej mieszanki owoców leśnych. 

Obiad:

3 małe kotleciki ziołowe z indyka, mieszanka warzywna

Podwieczorek: Mała miseczka ananasa

Kolacja: 2 kromeczki pełnoziarnistego chleba z pastą z awokado + 2 drobiowe bezglutenowe kabanoski

Ruchu niestety na razie brak bo trochę nie mam czasu. Zacznie się uczelnia to po zajęciach będzie też siłownia.

1 lutego 2015 , Komentarze (5)

Hej, hej ;*

Boje się, boję się jutra ! ;( 2 egzaminy, które decydują o tym czy kończę tą sesję i mam spokój do kwietnia czy będę musiała jeszcze to poprawiać.

Jutro też pierwszy dzień stażu, wieczorkiem wpadam do Piotrusia na sałatkę owocową <3 (Kochany Brzdąc wie, ze na piwo to ja teraz wpadać nie będę ) 

Lecę jeszcze powtórzyć na jutro, a poniżej moje dzisiejsze amciu, amciu.

śniadanie: Jajecznica z 2 małych jajek, na szynce drobiowej i pomidorach, kromka żytniego chleba

Obiad: Kubek makaronu razowego, pół puszki pomidorów, kilka plasterków wędliny drobiowej, przyprawione ziołami

Podwieczorek: 330 ml soczku marchewkowo-brzoskwiniowego

Kolacja: (zaszlałam;p) Kromka chleba żytniego z miodem

31 stycznia 2015 , Komentarze (3)

Hej Kochane ;*

Wiem, że zaniedbuje i swój pamiętnik i Wasze,ale obiecuję, że po egzaminach się poprawię ;)

Tak bardzo boję się tego poniedziałku, statystyka już mi się o nocach śni. Strasznie chciałabym zaliczyć to w pierwszym terminie i mieć z głowy. W poniedziałek też zaczynam staż. Mam elastyczny grafik, który będę ustać do swojego planu zajęć, których nie będzie już dużo ;D Boję się, że przez to, że będę wracać późno do domu to moja dieta trochę ucierpi... a już na bank znalezienie czasu na fitness i siłownie będzie bardzo trudnym wyzwaniem. No ale cóż, trzeba walczyć ;D 

Kilka foteczek jedzenia z ostatnich dni:

A co dzisiaj zjem?

Śniadanie: Musli z otrębami granulowanymi, mleko

II Śniadanie: Pomarańcza

Obiad: Potrawka z kurczaka z pieczarkami i cebulką, ryż. (wczoraj jadłam pierwszy raz od prawie miesiąca ;D)

Podwieczorek: Pewnie jakiś jogurcik

Kolacja: Jeszcze nie mam pomysłu.

Już w poniedziałek ruszam z 5 tygodniem diety... To znaczy, że zwiększę trochę ilość węglowodanów, czyli 2-3 razy w tygodniu zjem jakiś ryż, czy makaron razowy. 

Dziś robię sobie przerwę w nauce i na 17:00 idziemy na lodowisko, więc będzie ruch ;D 

29 stycznia 2015 , Komentarze (2)

Hej Kochane ;*

Tak jak w tytule..sesja mnie zjada, już mam tak bardzo dość tej statystyki ;/ Na szczęście to wszystko powoli dobiega końca... mam nadzieję, że nie będę musiała poprawiać i 2 marca będę już po wszystkim. Okazało się, że RiIF zdałam, więc już prawie finisz.

Przez to wszystko też ciężko z ćwiczeniami... ale staram się, staram! 

Może też część z Was zauważyła, w poniedziałek zmienił mi się paseczek ;) już -3,7 więc jest cudnie, cudnie ;d w pasie -2 cm, w talii -3 cm, w udzie -1cm. Chyba dobrze, nie ?

Jutro w końcu salsa z Wiktorem <3

Jedzonko:

Śniadanie: Bułeczka fitness z szynką drobiową i ketchupem

Obiad: Fasolka szparagowa w sosie pomidorowym z mięsem mielonym

Podwieczorek: 250 ml jogurtu wiśniowego

Kolacja: Mus owocowy: banan, 10 truskawek i jabłko (tak, wiem, wieczorem nie powinno jeść się owoców, ale zupełnie nie miałam na nic innego ochoty)

25 stycznia 2015 , Komentarze (2)

Hej Kochane ;*

Przyznaję się, zgrzeszyłam, poszłam wczoraj na imprezę, ale tak jak sobie obiecałam nie podjadałam nic (nie licząc pięciu paluszków), jedynie piłam. Żubrówka z sokiem jabłkowym..nie liczę ile to miało kalorii, ale trudno, impreza była świetna ;) Dziś ze względu na długie spanie i żołądkowego kaca jem niewiele, więc może się wyrówna ;D Wczoraj też żeby wynagrodzić diecie wieczorną wódeczkę wstałam z rana (a ja tak raczej nie robię xd) i poszłam na poranne zajęcia Zumby ;D

Wczoraj też zrobiłam sobie superowe smoothie - truskawki, kiwi, gruszka i pół kubka mleka, mmm <3  Dzisiaj natomiast na nieokreślony popołudniowy posiłek w ramach kacowego detoksu - pomarańcza, truskawki i gruszka + trochę wody ;) 

Mojego jedzonka lepiej dziś Wam nie podam, bo niewiele jem ;p na kolację, może coś konkretnego już będę mogła zjeść.

ale wieczorem Mel B brzuch i Mel B pośladki być musi :)

a jutro warzenie i mierzenie.. aż się boję ;)

23 stycznia 2015 , Komentarze (4)

Siemaneczko ;)

W końcu miałam taki sympatyczny leniwy dzień, najpierw wyspałam się do 12:00, później poleniuchowałam trochę dnia w łóżku z komputerem, w końcu zabrałam sie za porządki w mojej szafce z "wszystkim na studia", nie wywalałam stamtąd nic od roku i trochę się zebrało ;) Na 17:00 poszłam pierwszy raz na step. I to chyba nie jest dla mnie ;c owszem, zmęczyłam się całkiem fajnie, ale co się nawkurzałam! Na zumbie jakoś nie mam problemu z układami, za to tutaj to było tak pomieszane i tak trudne, że nic mi nie szło... nie wiem czy jeszcze kiedyś się wybiorę. A wieczorkiem w końcu miałam czas na zafarbowanie włosów, bo odrosty już wołały o pomstę do nieba.

Jednym słowem: Leniwy, aczkolwiek produktywny dzień ;D (haha, da się tak?;p)

Jutro mam zamiar popełnić pierwszy dietowy grzech..i trochę mi z tym źle. Od 3 tygodni nie jadłam słodyczy i...nie piłam alkoholu, a jutro idziemy z ekipą na kluby z okazji urodzin Moniki i jak wszyscy będą pić..ja na pewno też, poza tym Monika mi nie odpuści ;p Macie jakieś fajne sposoby na to by takie nocne szaleństwa nie odbiły się za bardzo na wadze? Co mogę zrobić by wynagrodzić to mojej diecie? ;)

Dzisiaj jadłam:

Śniadanie: Jogurt naturalny z truskawkami (było po 12, więc się nie objadałam xd)

Obiad: Pieczona papryka z mielonym indykiem, pieczarkami i cebulką

Uwielbiam słodycz pieczonej papryki <3 smakuje zupełnie inaczej niż świeża, jak ktoś nie próbował, to polecam ;D

Podwieczorek: Koktajl z dużego kubka mleka, średniego banana i płaskiej łyżeczki cukru. Mmm, potocznie zwane u mnie w domu: mleko bananowe ;D

Kolacja: 2 kromki chleba 100% żytniego z mozarellą, pomidorami i solą ziołową 

(przepraszam, ugryzłam i przypomniało mi się o zdjęciu ;D)

Ruch: Godzina stepa

22 stycznia 2015 , Komentarze (3)

Hej Vitalijki ! :*

Niestety ponownie nie miałam chwilii, którą mogłabym poświęcić na dodanie tutaj wpisu (a nie lubię robić nic po łebkach), tak więc piszę po 3dniowej przerwie.

Jak na razie mam jedne z lepszych ocen w całej mojej karierze studenta, więc jest się czym chwalić ;) Ale strasznie boję się tej statystyki, którą poprawiam z zeszłego roku. Babeczka ma brzydko mówiąc nastrane w głowie i czepia się każdego szczegółu i uwala masę punktów za małe bzdety. Tak właśnie oblałam ten przedmiot rok temu.

No ale cóż, koniec smutków, cieszę się, że na razie ze wszystkiego jestem do przodu. Dziś byłam na salsie i ... Wiktor po weekendzie salsowym zapisał się na mój kurs ;D Fajnie, że co tydzień będziemy robić razem coś tak fajnego. Generalnie nie rozumiem naszej znajomości i nie potrafię rozgryźć czy on odbiera mnie tylko jako kupele czy jako kumpele ze staraniem na coś więcej ... Spędzamy ostatnio sporo czasu razem, nawet dużo gadamy, ale chyba jakoś nie ma tych "sygnałów" z jego strony i nie wiem czy ja powinnam zrobić coś w tym kierunku ;< Odkąd przytyłam jakoś brak mi tej pewności siebie.

A co do jedzenia, kilka foteczek z tego tygodnia:

Co dziś jadłam? 

Śniadanie: Musli, otręby granulowane, mleko

Obiad: Pieczona faszerowana papryka mięsem mielonym z indyka, pieczarkami i cebulką

Kolacja: 2 kromeczki chleba 100% żytniego z wędliną drobiową, serkiem light, ogórkiem i pomidorem

Wiem, że mało, ale jak zwykle biegałam cały dzień i jakoś nie myślałam nawet o jedzeniu ;c ale za to papryka była wielka i syta ;D

Ruch dzisiaj: godzinka salsy

19 stycznia 2015 , Komentarze (2)

Hejka Kochane!

Nie było mnie 3 dni, a to dlatego, że nie miałam w weekend zupełnie czasu, ponieważ kurs salsy wziął cały czas wolny przeznaczony na ten weekend i zaraz po powrocie siadałam do książek i projektów,

Ale powiem Wam, że salsa weekend był superowy! Dużo kroków, dużo nowych informacji, do tego fajnie, że byłam z Wiktorem. Bardzo pozytywne mam wrażenia. 

Cały czas czekam na wszystkie wyniki, no jak na razie tylko się uczę, zaliczam, ale nie wiem z jakimi efektami. 

Co do dietki to oczywiście trzymałam, wręcz wydaje mi się, że jadłam trochę za mało, ale z takim zajętym dniem jakoś myślenie o jedzeniu schodziło na inny plan, ale teraz już biorę się za siebie! Poniżej wklejam kilka foteczek tego co jadłam podczas mojej nieobecności:

a dziś:

Śniadanie: Musli, otręby granulowane, mleko

II śniadanie: Gruszka

Obiad: Kurczak w curry, sałatka z pomidorów z cebulką

Podwieczorek: Truskawki (kupiłam sobie taką wielką mrożonkę i będę się zajadać ;D)

Kolacja: Bułeczka fitness z szynka drobiową, sałatą i pomidorem

Ruch: Jeśli wyrobię się z nauką to biegnę na zumbę ;D

aaa i najważniejsze !

Dziś poniedziałek więc - WAŻENIE! mamy kolejny kilogram mniej ! a dokładnie to 1,1 kg mniej od zeszłego poniedziałku. Oby utrzymać to tempo to będę wniebowzięta ;D

Postaram się dziś ponadrabiać Wasze pamiętniki, ale z czasem strasznie cięzko ;c

15 stycznia 2015 , Komentarze (6)

Cześć Chudzinki ;)

W końcu chwila wytchnienia, napisałam dziś to kolokwium.. mam nadzieję, że uda mi się zdać, ale któż to wie. Teraz nie pozostaje nic innego jak czekać na wyniki. 

Zaraz po kolokwium poszłam sobie w końcu na siłownie i dałam niezły wycisk, nie minęły jeszcze 24h a już mnie tak nogi bolą ;p

A jak wróciłam do mieszkanka to byłam tak zmęczona, że koło 13 padłam i obudziłam się po 17 ;p nie lubię za bardzo tracić tak dnia, ale przynajmniej odespałam troszkę. Ale nie poszłam na moją salsę ;( Ale... w weekend idę na salsa weekend i będę miała intensywny kurs 4h+4h salsy ;D Do tego idę z bardzo fajnym kolegą, więc będzie superowo :)

Jedzonko dziś:

Śniadanie: Musli, otręby granulowane, mleko

II śniadanie: banan

Obiad: Indyk przekładany pesto z bazylii, surówka z marchewki

Kolacja: Jajecznica z 2 jaj na szynce drobiowej i pomidorach

Czy na kolację nie powinno się jeść jajecznicy? Moja współlokatorka na mnie zawsze dziwnie patrzy, bo mówi, że jajecznica to typowo śniadaniowe danie ;p

Ruch: 30 min na orbitreku, wycisk na maszynach na nogi, ćwiczenia na ręce z ciężarkami. 

14 stycznia 2015 , Komentarze (3)

Hej Dziewczyny!

Nawet nie wiecie jak się dziś zirytowałam! Jutro mam najważniejsze kolokwium semestru, ale na dziś był jeszcze zaplanowany egzamin, nietrudny, ale jednak, więc wczoraj od 19 do 2 w nocy siedziałam i ryłam na ten egzamin, do tego wstałam o 8 i dalej się uczyłam, a o 10:00 dostaliśmy maila od tego ****, że egzamin, który miał być o 13:00 odbędzie się jednak za tydzień ;/ I mogłam wczoraj uczyć się dalej na jutro i wyspać się trochę bardziej... Tak nie znoszę gdy ludzie nie szanują czasu innych, a temu panu zdarzyło się to nie po raz pierwszy. 

Tak więc cały dzień spędziłam w domu z nosem w książkach na jutrzejsze kolokwium. Jeśli jutro mi dobrze pójdzie i okaże się, że zeszłotygodniowe Rynki i Instrumenty Finansowe zdałam to będzie już z górki, kilka projektów, dwa egzaminy, do zrobienia ;D

A co dziś jadłam?

Śniadanie: Musli z otrębami granulowanymi, mleko 

II śniadanie: 2 wafle ryżowe w deserowej czekoladzie

Obiad: Sałata lodowa z kukurydza w sosie koperkowym i mój eksperyment: Indyk smarowany pesto z bazylii i "składany" 

Podwieczorek:

250 ml jogurtu waniliowego

Kolacja: Twaróg, 3 łyżeczki jogurtu naturalnego, 2 łyżeczki dżemu

Ruch: Mel B brzuch, Mel B pośladki.

Jutro w końcu znajdę czas na siłownię !