Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Pozytywna dusza:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6070
Komentarzy: 47
Założony: 16 października 2013
Ostatni wpis: 7 maja 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Eliff

kobieta, 42 lat, Austria

166 cm, 62.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 maja 2015 , Komentarze (3)

Wracam z nadwyżką. Szkoda pisać 68,9 to wymowna cyfra.

Muszę znowu wziąć się w garść po praktycznie roku folgowania

i ćwiczeń kiedy mi się chce, wracam do systematyczności.

Piszę tu po to, żeby mieć bat nad sobą i pamiętać, że mój pamiętnik 

to moje rozliczenie z postanowieniem, które podjęłam. 

Trzeba się wykazać jak w pracy:D

1 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

Witam

Dogoniłam a nawet przegoniłam mój pasek, dzisiaj waga pokazała 62,7 :D

Czuje się fantastycznie: lekko i jakoś tak spokojnie. Myślę o rozpoczęciu treningu siłowego, więc szukam w internecie, rozsądnego treningu dla początkujących a może na początek dodać obciążenie do skalpela? Nie wiem. Szukam dalej.

Pozdrawiam i życzę wytrwałości.


31 lipca 2014 , Komentarze (2)

Dzisiejsza waga nie różni się od wczorajszej a to za sprawą (pizza) i babeczek. Nie, nie miałam żadnego napadu, po prostu zjadłam, bo były ( ot silna wola :) Pocieszający jest fakt, że wdusiłam w siebie tylko dwa kawałki pizzy i myślałam, że pęknę. 

O taką figurę walczę ( oczywiście biust nie do osiągnięcia, ale to dobrze:D )

30 lipca 2014 , Komentarze (2)

Dzisiaj  63,4 :D cieszę się.

Wczoraj waga się zbuntowała i postanowiła zakończyć współpracę z bateriami,

więc zostałam w błogiej nieświadomości, ale dzisiaj już wiem. 

Jeszcze 0,6 do paska i 3,4 do pierwszego celu, później już tylko z piątką z przodu przez świat(impreza)

Trzymaj się kobieto..... jeszcze trochę.

28 lipca 2014 , Komentarze (1)

Wróciłam po urlopie i zaczynam od nowa, ale już konkretnie z ustalonym jadłospisem i ćwiczeniami. Nie ma sensu się zwodzić, trzeba działać, no więc wczoraj wszystko przemyślałam i działam. 

Rano : pomiary i waga, żeby mieć punkt odniesienia. 

Waga na pasku- będę gonić, teraz pokazuje 65,6(szloch)

Mam zamiar dobiec sprintem i obym dała radę.

4 lipca 2014 , Skomentuj

Jetem w rodzinnym domu, więc nie mam jak dodawać wpisów, ale trzymam się dzielnie.

Dietkowo nie tak rygorystycznie:D ale codziennie ćwiczę: biegam, a6w, callanetics, skalpel. Spotkania z dawnymi znajomymi to istny szał. W sobotę Francja, jest fantastycznie.

28 czerwca 2014 , Komentarze (1)

W końcu koniec szkoły, oj jak ja się cieszę koniec z wstawaniem o 6 już dzisiaj poszalałam i spałam do 10, taka drobnostka a cieszy. Wczorajszy dzień upłynął w spokoju, chociaż połasiłam(- fajne określenie) się na spaghetti, ale to taki tort na uczczenie zakończenia roku, bo ja się chyba bardziej cieszę niż moje dzieci:? na to wygląda, bo córka wstała rano i się uczy(smiech) Wczorajsza aktywność: bieżnia 30 minut, pokazała spalonych 300 kalorii, stepper 10 minut, callanetics, 40 przysiadów. Waga dalej stoi w miejscu, ale widać zachodzące zmiany, tak ładnie się ciało ujędrnia:)

Tak czy inaczej do wyjazdu, celu nie osiągnę, ale łudzę się, że na wakacjach będę biegać i ćwiczyć w hotelowej siłowni, (poczekamy zobaczymy) zawsze zdwajam siły za pięć ósma;) ale pocieszający jest fakt, że jestem mniejsza niż rok temu.

Z dietą mam problem (chyba się starzeję, albo mąż mówiący, że wyglądam świetnie i takie tam osłabia moją motywację, mówił tak też jak nosiłam rozmiar 48 więc...) kiedyś potrafiłam wytrwać na najbardziej absurdalnej diecie a teraz to tak jak na huśtawce, no ale dobra koniec z marudzeniem idę poćwiczyć ciało i francuski :D

moje dywanówki(smiech)

27 czerwca 2014 , Komentarze (2)

Waga bez zmian, już zaczyna mnie to denerwować, ale w chwili natchnienia pomyślałam, co tam waga centymetry się liczą, biegnę ci ja po centymetr - pomiar najbardziej newralgicznego miejsca (brzuch) i co widzę- jest dobrze. Euforia jestem mistrzem itd. po chwili sprawdzam pomiary w pamiętniku i radocha mija, te same wymiary co były:<

Jak żyć:D


Wczoraj : callanetics, stepper 10 minut i takie tam hulanki:)

jeszcze A6w i skalpel

26 czerwca 2014 , Komentarze (3)

Witam, dzisiaj od rana czuję, że żyje:D moje depresyjne dni odeszły, również za sprawą świetnych dziewczyn z vitalii. Dziękuję(kwiatek) Mam tak ogromną motywację do działania, że chyba zaraz podłoga spłonie od ćwiczeń, podskoków .... 

Jednak pewne stany trzeba zrozumieć

Do dzieła, pozdrawiam!!!

25 czerwca 2014 , Komentarze (6)

Wczoraj miałam jeden z tych fatalnych dni, kiedy to nic nie układa się po naszej myśli. Wściekła na otaczający świat.... zmęczona, oczywiście wyjadłam pół lodówki i pół szafki ze słodyczami. Szkoda pisać co i jak, bo to lista zakupowa na dobrych kilka dni dla rodziny. (bomba) Wcześniej jednak wzięłam się  za ćwiczenia i zrobiłam skalpel, a6w i callanetiks (polecany przez dziewczyny w swoich pamiętnikach) przysiady, wymachy i takie tam, ale co z tego jak poległam dietowo.

Dzisiaj spotkałam znajomą popatrzyła na mnie i stwierdziła, że okropnie przytyłam..... a ja na vitali schudłam 5 kg a wcześniej 7kg (brakowało mi motywacji, więc stwierdziłam, że może tutaj) tak czy inaczej to strasznie dołujące, a może taki dzień mam dzisiaj, że się przejęłam:?