Witam
Centymetry spadły, w talii najwięcej a brzuch ani drgnie, nawet z ud zleciało
muszę wrócić na ścieżkę wyznaczoną skalpelem Ewy, bo inaczej źle to widzę
Dzisiaj zabieram się za organizację opasek i spinek mojej córci .... ogólnie pokoju
Ostatnio dodane zdjęcia
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 6008 |
Komentarzy: | 47 |
Założony: | 16 października 2013 |
Ostatni wpis: | 7 maja 2015 |
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Witam
Centymetry spadły, w talii najwięcej a brzuch ani drgnie, nawet z ud zleciało
muszę wrócić na ścieżkę wyznaczoną skalpelem Ewy, bo inaczej źle to widzę
Dzisiaj zabieram się za organizację opasek i spinek mojej córci .... ogólnie pokoju
zaczynam z większą siłą i motywacją. Dobrze, że już po długim weekendzie, bo był naprawdę ciężki. Opadłam z sił, chorubsko rozłożyło mnie na łopatki, normalnie chodziłam po ścianach- już dawno mnie coś takiego nie spotkało.
Zabieram się do ćwiczeniowego nadrabiania, dieta chorobowo- przymusowa, ale okraszona ciepłym piwem z sokiem (lekarstwo od męża :) Jak to dobrze być zdrowym
Zaczynam squad- wyzwanie 30 dni
i 14 dni z Mel
i będę chuda i gibka jak szczypiorek
a mnie jak to zwykle, rozkłada przeziębienie. Ogólnie czuję się źle do tego @.
Żyć nie umierać :)
Nowe postanowienie,
pomyślała sobie, że jednak trochę oszukuję. Godzę się z jakimiś dziwnymi nawykami, bo mam słabą wolę, a przecież po to tu jestem, żeby się sprzeciwić temu co jest.
No więc spróbuję na 100%
To tyle z poniedziałkowych olśnień. Pozdrawiam i życzę wytrwałości milion razy większej niż moja :)
Mały rachunek sumienia.
Waga w tym tygodniu spadła - 1,2 kg
Ćwiczenia: skalpel i Mel B różne partie ciała.
Grzeszki były oj tak, ale nadrobię.
Już się nie katuję, polubiłam się z moją dietą i wiem, że to tak jak w życiu, raz lepiej, raz gorzej, ale wszystko idzie w dobrą stronę.
Pozdrawiam
Wczorajszy dzień dietkowo - idealny, aż się cieszę jak to piszę, bo zazwyczaj zaliczam małe wpadki za to z ćwiczeniami nie było już tak dobrze.
Zrobiłam tylko trening na uda, mimo to dzisiaj rano waga pokazała 62,3 kg. Czyli zaliczyłam spadek 0,8 jestem bardzo zadowolona, bardzo. Teraz na prawdę wiem, że uda mi się zobaczyć 5 z przodu.
A tak po za tym w piątek są urodziny mojej mamy, wypadają w długi weekend i już zapowiedziała się rodzinka na imprezę. Muszę zorganizować uroczystość dla 15 osób u mnie, na ja nie wiem....
U mnie jak to zwykle dzień piękny, dietka, ćwiczenia....
a wieczorem mecz otwarcia mundialu i dwa piwa
Nie jestem smakoszem tego trunku, ale wczoraj naprawdę miałam ochotę i
wypiłam je (jak na mnie) w rekordowym tempie
No, ale odstresowana idę dalej i walczę o swoje.
Trzeba zmienić pasek wagi, bo on też musi mieć jakąś rozrywkę,
oby nie do góry, tego życzę sobie i Wam.
Pozdrawiam
Miałam bardzo ciężką noc, córka nie spała, ale ja też nie mogłam.
Padłyśmy około 4 rano, wstałam ledwo i do tego mam straszne zakwasy
Zrobiłam dzisiaj skalpel, czyli coś co znam, ale wiem dobrze, które ćwiczenie wpływa na jakie mięśnie do tego Mel B pośladki.
Wieczorem może poskaczę przy zumbie jak dam radę.
Muszę w końcu zobaczyć 5 z przodu i koniec.
Co za zwariowany dzień, dużo pracy i spraw do załatwienia.
Dzieci szaleją a ja biegam jak opętana:)
Rano za radą koleżanki vitalijki, wzięłam się za Mel B miały być uda, ale na początek rozgrzewka i po kolei: uda, brzuch, pośladki no i stwierdzam, że kobita faktycznie daje czadu.
Jeszcze dzisiaj skalpel lub bieżnia, a na razie tracę cm przy sprzątaniu
Obym wytrwała...
Mam swój mały sukces po pierwszym dniu, waga pokazała 63,1
czyli 0,4 mniej. Jestem bardzo zadowolona
Dzisiaj ciąg dalszy, czyli skalpel na pewno i bieżnia lub rowerek a może jedno i drugie.
Moim problemem są uda, brzuch też, ale już został trochę zmaltretowany i widać różnicę a u da ani drgną.