Pamiętnik odchudzania użytkownika:
grubasieczasschudnac

kobieta, 25 lat, Elbląg

168 cm, 83.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 kwietnia 2016 , Komentarze (11)

Widzę swój postęp. Widzę ile schudłam. Widzę i wiem ile osiągnęłam. Słyszę ilu ludzi mnie chwali i gratuluje. Skoro tak jest czemu czuję się źle? Jak próbuje się ubrać we wszystkim wyglądam źle. Chodzę codziennie na siłownię i mimo tego, że nie powinnam to chodzę. Jem zdrowiej niż kiedykolwiek. Czuje się gorzej niż przed schudnięciem. Dlaczego? Teraz bardziej widzę to, że moje ciało (dla mnie) jest teraz brzydkie. Przed schudnięciem, aż tak mi to nie przeszkadzało. Pomóżcie. Czy czuję się niedowartościowana? Co mam robić, aby poczuć się lepiej? :/

19 kwietnia 2016 , Komentarze (38)

dzis postanowiłam wam pokazać moja "przemianę":) sama az zauwazylam zmianę i jestem z siebie bardzo dumna!!

Moja doga jezczcze sie nie zakończyła wiec brnę dalej, ale powiem wam, ze jak patrze na te zdjecia to az łzy mi lecą. Jestem wstrząśnięta tym, ze dałam rade i z pewnością moge powiedzieć, ze to jest największy sukces jaki w swoim młodym życiu osiągnęłam!

Wam wszystkim życzę tego co mi udało sie dokonać. Nie poddawać sie bez względu na trudności! Jak ja dałam rade to w z pewnością tez. Dziekuje tez, ze mam was wszystkie i mimo tego, ze sie nie znamy potraficie poradzić człowiekowi i wesprzeć go w złej sytuacji. 

Dziewczyny dziekuje i życzę wytrwałości!:*

16 kwietnia 2016 , Komentarze (12)

Megaaaaaaaaaaaa wurzzona jestem! Od 3 dni jem wszystko co mi wpadnie w ręce.

Zacznijmy od początku. Moi rodzice w końcu pojechali do tych Chin. Moja siostra (23 lata) przejęła stanowisko mojej mamy. Zmierzam głownie do tego, że to moja siostra kupuje jedzenie do domu. Wczoraj przyjechała do domu z siatką " śmieciowego" jedzenia (słodkie płatki śniadaniowe, desery czekoladowe, czipsy, biszkopty). Jetem mega zła, bo kupiła takie jedzenie, a dokładnie wie, że takiego nie powinnam jeść ,tak samo jak i ona, bo waży tyle samo co ja, ale jest niższa o jakieś 10 cm. W piątek sama pytała się czy odchudzam się z nią ,a teraz takie rzeczy odwala. Przez to zmuszona jestem jeść takie za przeproszeniem gówno, bo to ona ma pieniądze i ona nimi dysponuje. Mocno się z nią pokłóciłam. 

Czy mam rację? Czy niesłusznie się zdenerwowałam?

11 kwietnia 2016 , Komentarze (2)

Co się dzieje? Czemu nie piszesz? Jak ci idzie dieta?

Otóż.. Mój wysiłek fizyczny, nigdy nie był lepszy :) Coraz bardziej cieszę się, że zmieniłam się, bo teraz rob i wierzcie mi, ze robię to co kocham i  dla mnie to jest ból chodzić co drugi dzień na siłownię. Chętnie bym tam zamieszkała :D Ale jeżeli chodzi o dietę trochę się opuściłam. Jak zawsze.. :c no nic nie ma co płakać tylko zebrać tą dupę i w końcu wziąć się w garść. Już w ten czwartek moi rodzice wyjeżdżają (lecą do Chin...  tak wiem też bym chciała :/), ale z drugiej strony będę mogła chodzić na siłkę codziennie, bo nikt nie będzie mi narzekał, że w ogóle nie ma mnie w domu albo, że zamiast siedzieć cały czas na siłowni mogłabym się pouczyć. Czemu nie piszę? Mianowicie właśnie jak przed zdanie napisałam to siedzę albo na siłce, albo się uczę i nie mam czasu, ani czasem siły nawet przynieść laptopa do łóżka. 

Dzisiejszy dzień był dobry. Zmieniłabym tylko jedno.. Mogłam nie jeść naleśników od kolegi z masłem orzechowym :D Ale pozostałe posiłki były zdrowe, więc nie ma się co martwić :) Dzisiejszy wysiłek to jump fitness (sama nazwa mówi "jump"- skakać. Fitness na trampolinach) Mega wyczerpujący!! Niby godzina skakania, ale taki wyciskacz potu, że aż się płakać chce:P

A jak u was kochane? :)

7 kwietnia 2016 , Komentarze (12)

Wczoraj po raz pierwszy przyszłam na nową siłownię i powiem wam, że jestem zachwycona! Miałam rozmowę z trenerką personalną, która ułożyła mi mój własny plan treningowy :) Pierwszy trening miałam wraz z nią mocno się starałam co skutkowało zakwasami na całym ciele ;D Ale wiadomo co nie robi się dla pięknej figury! XD Następnym razem idę jutro i robię 1.5h cardio. 

Jak widać po temacie i na pasku odchudzania jest kolejny spadek! -1kg! Bardzo się cieszę, trochę jak dziecko :D Szczególnie jak wczesniej waga mi podskoczyła to teraz znowu spada w dół. Coraz bliżej celu! Ale dalej nie mogę uwierzyć,że udało mi się schudnąć az prawie 20KG!! :p 

Jak wam dzionek minął? opowiadać mi! :)

30 marca 2016 , Komentarze (1)

Strasznie bałam się powrotu ze świąt, a jednak wszystko wyszło idealnie! Znaczy to dopiero pierwszy dzień, ale początki są podobno najgorsze (przynajmniej u mnie). Be active już zamówione wczoraj, więc do piątku powinno już być u mnie! Mega się cieszę mojej aktywności! Trochę słabo, bo boję się powiedzieć moim przyjaciołom, że nie będzie mnie cały miesiąc w te wakacje :c Mieli tyle planów i ja im to wszystko zniszczę, bo muszę jechać zarobić trochę ;/ Moze nie muszę, ale bardzo bym chciała uzbierać na nowy telefon, ale to miesiąc, więc jak coś drugi miesiąc jestem cały czas z nimi :)

Dzisiejsze menu : 

* Sniadanie : Sałatka z rukolą : (sałata lodowa, rukola, mix sałat z roszponką, pomidor, rzodkiewka, papryka, oliwki, feta, słonecznik) 

* II Sniadanie : Jabłko, kiwi, grapefruit i troche jogurtu naturalnego

* Obiad : Chińszczyzna : (ryż z mieszanką chińska z lidla+ pierś z kurczaka)

* Kolacja (najlepsza w tym dniu :D) : omlet z kiwi : Omlet z dwoch jajek z cynamonem+ kiwi+ jogurt naturalny 

Moim zdaniem udane menu na dziś. Póki nie mam beacticve chciałam iść dziś pobiegać, ale niestety pogoda mi na to nie pozwala :c 

Pozdrawiam i powodzenia kochane!

Polecam na fb "Ubaw na siłowni" Bardzo fajna stronka można się pośmiać, ale jednoczesnie znaleść motywację! :D

29 marca 2016 , Komentarze (8)

Wczoraj aniołkiem nie byłam przyznam. Ale za to wczoraj dużo ruchu było. Z przyjaciółką zrobiłyśmy sobie wczoraj cardio, 8km marszu po lesie i polach. Bardzo fajnie było i przyznam, że stópki troche mnie bolały :) Później jescze wyszłam sobie ze znajomymi pograć w kosza. Dziś nie ma obżarstwa już trzeba wrócić do poprzednich nawyków. Wkońcu zostało 12 tyg do wakacji 86 dni! Ruszamy Panieniki. Szybko się skończyło więc szybko trzeba działać! :)

Tu macie fotki ze wczorajszego sparceru :D

28 marca 2016 , Komentarze (4)

No Dziewczyny! Zaktualizowałam swój pasek. Ogólnie to waga wskazywała normalnie 71.2 lecz w niektóre dni wahała się w okolicach 73, więc nie wiedziałam, której wadze ufać. No teraz jestem pewna. Jeszcze zostało mi 6kg do wymarzonej wagi oraz 2 kg do zobaczenia 6 z przodu!! Oby te święta mi tego nie zepsuły! :/

Druga sprawa, którą chce obgdadać to, że mam plan już we wtorek zamówić beactive :D I zaplanowałam jak będzie wyglądał mój tygodniowy ruch. 

Pon- jumpfitness 1h

Wt.- PRZERWA

Śr. jumpfitness 1h

Czw. PRZERWA

Pt. Siłownia ok.1.5h 

Sob. basen

Niedz. Zależy od chęci i od nauki ( PRZERWA lub siłka) ale to tak dodatkowo. Jeszcze z tą niedzielą zobaczę jak bedę miała siły itp. :)

Jeśli chodzi o pierwszy dzień swiąt to myślałam, że bedzie gorzej, dzis mam swięta u siebie więc moze byc gorzej, ale badzmy dobrej mysli. A jak świeta u was? 

Pozdrawiam! :))

26 marca 2016 , Komentarze (12)

Dawno nie pisałam

Waga stoi w miejscu, więc nie jest źle :)

Wreszcie święta.. Dużo jedzenia wiadomo jak to jest :D Wczoraj z okazji wielkiego postu, miałam 3 posiłki w tym jeden do syta. Nie czułam się słaba, lecz byłam mocno głodna, bo jadłam co 5 godz. Dziś dieta już mi troche słabiej idzie, ale jeszcze dzień nie jest stracony więc biorę się do roboty! W środę byłam na siłce i katowałam tym razem brzuch. W czwartek miałam takie zakwasy jakby mi ktoś mięśnie wyrywał xd Poza tym,że do dziś mnie trzymają jestem bardzo zadowolona z ostatniego tygodnia. 

Właśnie dopiero co skończyłam robić ciasta:) Zrobiłam typowo wielkanocne ciasta: Babkę jogurtową i mazurka wielkanocnego. Mało dietetycznie, ale są to w końcu święta:) Łapcie fotki! :D

A JA WAM WSZYSTKIM ŻYCZĘ ZDROWYCH, WESOŁYCH ŚWIĄT, SPĘDZONYCH W GRONIE RODZINNYM, MAŁO OBŻARSTWA, DUŻO RUCHU I MOKREGO DYNGUSA W PONIEDZIAŁEK :)

20 marca 2016 , Komentarze (6)

BARDZO PROSZĘ OD WSZYSTKICH PO MOCNYM KOPNIAKU W DU*PĘ!!!!

MEGA SIĘ OPUŚCIŁAM.. NIE MA SILKI, NIE MA ZAJEC.. NIE MA CO ROBIĆ, ZOSTAJE MI TYLKO SIEDZENIE W DOMU I JEDZIENIE... :CC

Próbuje się zmobilizować już chyba 3 dzień. Nie wychodzi.. Może dlatego, ze jest weekend? To nie jest żadna wymówka.. Weszłam na wagę a tam 73,3, gdzie wczesniej juz wskazywała 71,2 :/ Czemu to jest takie trudne? A co bedzie jak schudnę i juz nie bede chciała trzymać diety, bo uznam, ze juz jestem wystarczająco zadowolona ze swojej wagi i nie chce dalej tego ciągnąc? Jak znowu zacznę tyć? Serio, dziewczyny wpadam teraz w taką panikę, że to jest jakiś koszmar :/ Jak wy sobie radzicie z takimi problemami? Zastanawiacie się co to bedzie po schudnieciu? Szczerze mocno się tego boję.. Chce aby to nastąpiło jak najszybciej, ale to mnie przeraża. Jutro muszę mocno spiąć tyłek i nie dać się. Mam iść z koleżanką na lody z okazji "dnia wagarowicza" i nie idziemy do szkoły, ale ja chyba skuszę sie raczej na jakąś kawę bez cukru. Już na wystarczająco sobie pozwoliłam.. DAM RADĘ. Dziś przed snem obejrzę sobie mój ulubiony filmik motywacyjny. Tu macie zdjęcie zrzutu mojeo ulubionego cytatu z niego :

No więc wygadałam się wam, więc teraz nie ma co gadać tylko brać sie do roboty!

Moje zdjęcie tak na dobranoc :* Powodzenia!!!