Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Relaksuje się przy tworzeniu dekoracji florystycznych, robieniu makijaży, paznokci hybrydowych, pracy w ogrodzie przy kwiatach, jesienią na wycieczkach do lasu na grzybobranie, robieniu słodkości. Wszystko amatorsko na własne potrzeby. Kocham deszczową jesień i mroźne bezsniezne zimy. Zdarza się też między tym ładnie chudnac i przybierać na wadze dlatego tu z wami jestem.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 437327
Komentarzy: 42582
Założony: 16 listopada 2013
Ostatni wpis: 21 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Grubaska.Aneta

kobieta, 40 lat, Kraków

172 cm, 99.40 kg więcej o mnie

Twój asystent
Świetnie Ci idzie!
Schudłaś 43.3kg
Postanowienie wakacyjne: Nie poddawaj się, nawet gdy myslisz, że nie dasz rady iść dalej! ☺

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 lipca 2016 , Komentarze (29)

HELLO

Się u mnie dzieje...w biegu i rozpędzie.

Cięcie i Zwożenie drewna na opał, wycieczki do lasu za prawdziwkami (od razu do suszarki na suszenie), słoikowo-ogórkowo, plewienie, koszenie, gospodarka na dwa domy (w czasie gdy sis na wakacjach). Moje i jej kury, psy, wekowanie ogórków, podlewanie w szklarni i kwiatów balkonowych wszystko tak na dwa domy. Ale trzeba sobie pomagać i być uczynnym, bo często przysługa się przydaje ;) moze kiedyś ja będę potrzebować. Zamówienie na produkty hybrydowe zrobione, kupiłam piękne lakiery w kolorze pastelowego banana, pastelowej mięty, pyłek indigo z efektem syrenki, waciki bezpyłkowe, pilniki, płyny i przedłużacze ( I like <3:D) .

Jedzeniowo tragedia, nie regularnie bardzo i samo gówienko typu kanapka na sucho, rzadko obiady robię bo nie ma komu (Luby w pracy jada obiady) dla siebie nie chce mi się gotować, czasem jakąś pizzę lub kebaba jem plus TIGERY od których wpadam chyba w nałóg ( ze 4 puszki dziennie). Waga bardzo łaskawa, po maluśku cały czas w dół (no comment ). Upały wróciły czego nie znoszę (spi)(uff). Czyżby stawy w kostkach nóg szwankowały?? Jakieś takie obolałe ociężałe od ostatniego tygodnia (mysli)

Wczoraj akcja ze śmieciarzami, wpadłam w nerwa i pojechałam po gościach zryta firma już drugi raz mi kubła nie wzięli bo im się zawartość nie podoba, oj pokazałam się w akcji, ciśnienie chyba skoczyło na 200.!

Strasznie piszę bez składu i ładu chcę zdążyć za myślami z tym co chcę napisać by nie zapomnieć :D

Jutro na kolejną mszę w intencji Taty (msze odprawiane jeszcze z pogrzebu), podjadę później na cmentarz zapalę znicze.

Z rana podjechałam na myjnię wypucować samochodzić, wczoraj załatwienie sprawy aktu urodzenia w Urzędzie Gminy potrzebne do notariusza (rozpisywanie spadku po rodzicach), od razu po drodze załatwiłam sprawę w ubezpieczalni samochodu, a w deszczową niedziele wpadłam w odwiedziny do bratowej, wzięłam ze sobą kawał ciasta i wiadro ogórasów , trzeba się dzielić ;). To teraz po tym chaotycznym wpisie przejdźmy do fotek ...

Część grzybozbiorów ( część gdyż resztę pokroiłam na suszarkę zanim złapałam za lustrzankę )

Porównanie wielkości z łyżeczką od herbaty

Ogórasy kiszone i w zalewie musztardowej (pierwsza tura)

Pyszne ciasto smietankowiec z borówkami

Tak się prezentuje folia matująca na klatce schodowej o której wspominałam z poprzednim wpisie ( od wewnątrz i od zewnątrz)

A teraz kwiatowo...:D

Pachnące lilie

Śliczne begonie (pierwsza z odzysku, zeszłoroczna)

Urocze Rudbekie, jeżówki, stokroteczki 

Czarujący hibiskus 

Malutkie miniaturki już kwitnących michałków (toż to kwiat jesienny) 

I piękne niecierpki :-)

Mam stary rower którego przerobię na ozdobę ogrodu, będzie to mniej więcej tak wyglądać

Jeszcze taki pomysł wykorzystanie na szwendających się starych opon siedzi mi w głowie ;)

12 lipca 2016 , Komentarze (42)

Witam

Jak tam u mnie...?

Zgoda z Lubym po trzy dniowej rozłące ;) Nadal się kochamy, jest git<3, działamy remontowo, prace oklejania fundamentów zakończone, dzisiaj demolka wybijania na klatce schodowej luksfery i zamontowanie nowego okna, a że okno to wychodzi wprost na podwórko sąsiadów żeby im się nie gapić zamówiłam na allegro folie dekoracyjne matujące na szyby i nadal jakaś prywatność będzie zachowana o taki wzór...

Na dofinansowanie się nie załapałam, zabrakło punktów, ale nie poddaję się, planuję zrobić jakiś kurs cukierniczy taki który da mi papiery, nauczy mnie czegoś nowego i doda mi punktów przy następnym podejściu do biznesplanu, dodatkowo przy kolejnym podejściu zwiększy mi się też ilość punktów za długość bycia zarejestrowanym jako bezrobotna. Na razie jadę w tym tygodniu i następnym na sprzątanie do Pani Eli (kiedyś już tam u niej sprzątałam, starsza bardzo miła pani trochę schorowana i nie jest w stanie ogarnąć tak dużego domu, a że przyjmuje teraz pielgrzymów w związku z ŚDM chce mieć posprzątane na tip top), więc służę pomocą, a że dobrze płaci to warto jechać. 

W sobotę na tydzień sis wyjeżdża z rodzinką nad morze, zostawia mi pod opieką dom, szklarnie, kwiaty, rybki, psa i kury. :D

Dostałam od  brata sprawną kosiarkę żylkową, wymieniał na nową a ja sobie wygodnie kosze w ogrodzie owocowym, jestem przy okazji cała zielona oblepiona trawą :D wyglądam coś jak ten pan ze zdjęcia i nie jest prawdą ze to robota tylko dla facetów, baba tez sobie da radę8)

Dzisiaj duchota straszna, udało mi się napstrykać sesyjkę kwiatowo-szklarniową, wczoraj obsadzałam betonowe donice w wieloletnie rudbekie i jeżówki w kolorze różu i żółtego. 

Pomidorki szklarniowe odmiana Krakusy

Ogóreczki ;)

Na stole kuchennym zawsze obowiązkowo jakiś bukiet kwiatów

Cynie z rozsady od sasiadki

Piękne Jeżówki

Samosiejki Kosmosy

Bezproblemowy Pięciornik (wykorzystywany w lecznictwie ziołowym)

Margaretki, hortencje i róże jedno przy drugim, cieszą oko :)

Róża pnąca, młoda sadzonka, ale jaka już ukwiecona,  prezent od sąsiada :D

Ślazówki

tułacz pstry, który zmienia zabarwienie liści niczym kameleon w zależności od intensywności światła 

Żywa altana z winorośli i jeżyny, można klapnąć w cieniu zwłaszcza w taki upalny słoneczny dzień jak dziś  ;) (slonce)(uff)

Wczoraj sadzone młode rudbekie i jeżówki, donice podarowane od sis, chciała wyrzucać więc je przygarnęłam i wykorzystałam jak widać....efekt Wow zrobią w przyszłym roku jak się pięknie rozrosną...8)

Trawa ozdobna, młoda ale jakże okazała sadzoneczka, jedna z nielicznych która przetrwała zimę :(

Lilie też pięknie zdobią rabaty, niektóre miały po 14 kwiatów na jednej gałązce tzw lilie drzewiaste, fotki nie zdążyłam zrobić zanim przekwitła :PP ale pachną cuuuudnieee

 

Żółte liliowce też mam, są też bordowe ale również zdążyły przekwitnąć zanim je uwieczniłam na zdjęciach 

Mieczyki w końcowej fazie kwitnienia

Nagietki z siewu, plennie kwitną od czerwca do późnej jesieni 

Kolejne kwiaty przy następnym wpisie, a na koniec przepyszna szarlotka na szarej renecie z dodatkiem brzoskwiń, degustatorzy nie dali jej nawet dobrze ostygnąć jak już się skończyła  :D

 

3 lipca 2016 , Komentarze (33)

Dzień deszczowy, chłodny i smutny, kłótnia z W. ( spakował się do mamy ech, nie chce mi się więcej rozpisywać w tym temacie), siedzę sama, popłakuje i nie wiem co z sobą zrobić. Miałam piec szarlotkę, W. miał wczoraj 38 urodziny, dziś już nie mam komu piec i z kim świętować, poryczę sobie do poduszki to mi przejdzie, a tym czasem wyszłam na deszcz do ogródka uwiecznić kilka piękności zanim i te zdążą przekwitnąć. 

 

Ten tydzień upłynął pod znakiem obierania i przetwarzania malin i porzeczek czarnych na soki, pomaganiu przy wykopach remontowych wokół domu (ocieplanie fundamentów styrodurem), zabijanie i skubanie brojlerów i dokupienie kolejnych do chowu) .

Zapomniałam dodać, że piekąc ciasta dla koła gospodyń wiejskich na poświęcenie odnowionej figurki, zrobiłam sobie niezłą reklamę na wiosce, każdy kto miał przyjemnosć skoszować wypieków ogromnie mnie zachwalał mówiąc że będą mnie polecać dalej :). A tu ściągnięte z netu fotki.

Ślę buziaki i życzę przyjemnej niedzieli  

28 czerwca 2016 , Komentarze (46)

Hejka

Ech sporo buszowalam po necie kiedy wasze opinie były na NIE co do tamtej propozycji sukienki. Sukienki która prawdę mówiąc już kupiłam :PPwg Lubego w innej mnie nie widzi jak w tej z poprzedniego wpisu uważa że uda mi się do niej zeszczuplec (mysli)

Ja ogólnie mam taką wizję ze sukienka nie może mieć odkrytych ramion, pleców , nie chce rozkloszowanej typu barbie , ma być skromna jak skromny ślub nie za droga bo chcemy wszystko tanim kosztem nie do ziemi a raczej za kolano. Każda inna będzie juz nie na mój wiek ( 32 l) Ewentualnie takie tylko ta długość :?

Albo takie tylko długość jak u tej na pierwszym zdjęciu

Lub jeszcze takie

Byłam odebrać dziś wyniki badań i glukoza wyszła bardzo wysoko 10,13, mmol,  Trójglicerydy tez poza normą 4,21 mmol,  Alat aż 72U/l Aspat tez wysokie 57 U/l CRP tez źle 9,87 mg i z tarczycy wysokie TSH 7,560 uIU  Żarty się skończyły :-/ a lekarki dzisiaj nie ma dopiero za za tydzień we wtorek obejrzy te wyniki :-/

27 czerwca 2016 , Komentarze (58)

Hello

Ależ straszna wichura z gradem przeszła wczorajszego dnia, świata zza okna nie było widać.  Dziś przyjemnie rzeskie powietrze,  Przez weekend obralam malinki,  wysprzatalam,  upieklam ciasto,  zrobiłam pranie, obiad, zakupy, podlalam w szklarni,  rozkulismy dalszą część fundamentów domu do ocieplenia. Dziś zerwalam  z grzadki i zamrozilam koper, dosadzilam kilka kwiatów begonii na ganek,za chwilkę nalepie pierogów z borówkami które kupiłam od pani stojącej przy lesie wracając wczoraj z pysznych lodów.  

A teraz konkrety. Temat naszego bardzo skromnego ślubu.  W sierpniu na nauki, potem ustalenie w kancelarii parafialnej daty ślubu ( 20 kwiecień 2017r.  Godz 16.00 czwartek zaraz po Wielkanocy - będzie to dokładnie rok od pogrzebu taty), zarezerwowanie stolika na 17 osób w pobliskiej restauracji gdzie po ślubie chcemy zjeść gorące danie,  szampana i torta z kawą i to wsio. Obrączki będą przetopione po moich rodzicach u jubilera z grawerem naszych imion i daty ślubu.  Z gości będzie moja siostra z rodziną,  mój brat z rodziną,  świadkowie,  teściowa i siostra lutego  z rodziną ( choć wątpię że mama i siostra W. przyjadą, nie żyjemy ze sobą dobrze od kilku lat.) Zaproszenia z allegro po 2zl za sztukę, bukiet kwiatów malutki skromny bez wspominania w kwiaciarni ze to ślubny co by ceny nie windowali. Fryzurę paznokcie hybrydy i makijaż sama sobie zrobię. Sukienka juz upatrzona na necie za 180zl prosta biała z długimi koronkowymi rękawami,  długość za kolano, we włosach opaska z białymi kwiatuszki, luby garnitur kupi w galerii jakieś buty tez. Szwagier nas zawiezie swoim samochodem bez żadnego dekorowania auta. Cicho,  szybko i skromnie.

Jutro odebrać badania z krwi i podejść z nimi do lekarki rodzinnej,  w środę kolejna msza św. za mojego tatę,  w piątek termin na bezrobocie,  w niedziele na mszę za brata Lubego,  w miedzy czasie podejść do księdza zamówić msze na rocznicę śmierci babci mamy i taty ( u nas trzeba sporo wcześniej rezerwować by odbyła się w miarę w terminie o który nam chodzi. ) Taty pierwsza rocznica śmierci wypadnie w akurat w Wielkanoc 16.kwiecien. 

Usunęłam sporą część znajomych, pamiętniki z dostępem tylko dla właściciela i osoby które zupełnie od miesięcy nie prowadzą pamiętników. 

Teraz czas na solidną dietę i jak najlepiej zaprezentować się w tej kiecce  :-)

Sukienka, makijaż,  bukiet, opaska, paznokcie, fryzura  ( jak na zdjęciach z opaskami) i buty tego typu

A na koniec moje weekendowe ciasto malinowe

23 czerwca 2016 , Komentarze (25)

Do wczorajszego kwiatowego wpisu dorzucam dziś jeszcze zdjęcia zamówienia na Ciasto Kostka Rubika i Kokosowiec jabłkowy. 

22 czerwca 2016 , Komentarze (30)

Hello

I nastały te straszne dla mnie tropikalne dni, w cieniu ponad 30st. Pocieszam się że jeszcze parę miesięcy i będzie mroźna zima. A tym czasem działam działam ostro non stop brak czasu na kompa. Jak nie kurczaki, to podlewanie ogrodu, szklarni, cięcie z Lubym i zwożenie drewna na opał, pryskanie pola na stonki, plewienie w jarzynach i kwiatach, kąpiel psa, wczoraj wizyta u lekarza bo ból pod obojczykiem nie daje spokoju od 2 miesięcy przy ruszaniu ręką i dźwiganiu czegoś, lekarka wypisała leki stwierdziła że to bóle reumatologiczne mięśniowo-stawowe zapalenie. Dała też skierowanie na szereg badań typu cholesterol, cukier, na wątrobę, na nerki, na tarczyce ( bo coś mnie w okolicy szyi uciska i ciężko się śpi jakbym miała gulę w przełyku) a z tarczycą miałam kiedyś problemy, jutro z rana skoczę do diagnostyki. Poza tym byłam na cmentarzu zrobiłam generalne porządki na grobach, zrobiłam stroiki z żywej choiny i kwiatów, wyplewiłam wokół i spryskałam środkiem na chwasty i trawę, bo mimo wysypanych kamyczków i włókniny trawa przerasta. W niedzielę zaliczyliśmy tradycyjnie już chyba przepyszną lodziarnię kawał drogi ale warto, po drodze wstąpiłam z Lubym do Daichmana, oboje kupiliśmy letnie sandały, a jak letnie sandały to trzeba było o pięty zadbać także poszły w ruch wszelakie peelingi kawowe, tarki, maski złuszczające, kremy z witaminą A.i pięty już cacy :D Teraz kilka fotek kwiatów z rabaty, moment temu goniłam z lustrzanką po ogrodzie, a za chwilę zabieram się za wypieki, cel szczytny poczęstunek księdza Proboszcza który jutro przyjedzie poświęcić odnowioną przydrożną kapliczkę, która akurat stoi przy moim domu :) Także musi być też mój wkład własny 8) Strasznie chaotyczny wpis, ale się spieszę. 

Na wadze od 2 m-cy 6kg mniej. Bez diety i parcia na szkło, tak samo z siebie. 

Na fotkach lilie, liliowce, tawułki, hosty, chabry, lobelie, cynie, begonie, prymulki, dzwoneczki karpackie, róże pienne, jaśmin, nagietki, dalie, hortencje, stokrotki, wiciokrzew

Kolejne fotki przy następnym wpisie ;)

     

17 czerwca 2016 , Komentarze (25)

Efekt mojej dzisiejszej robótki to duży tort ponad 5 kilowy i szeroki na pół metra na Chrzest małego Piotrusia.

A teraz łopata sztychówka i idę zakopywać dół przy ocieplanych rozkopanych fundamentach domu, parówa niesamowita na zewnątrz a wiatrzysko urywa głowę. ;)

13 czerwca 2016 , Komentarze (50)

Witam.

W piątek dostałam telefon z Urzędu Pracy ze dziś w poniedziałek ostatni dzień składania wniosków na dofinansowanie a pamiętali ze byłam zainteresowana otwarciem własnej działalności...wow! Że przegapilabym przyznaje bez bicia ostatnio nie sledzilam strony U.P. dobrze ze panie urzędniczki takie czujne i dały cynk w ostatniej chwili. Tak więc miałam tylko weekend  na ogarnięcie całego tego biznesplanu ale suma sumarum jestem dość zadowolona z tego jak go napisałam.  Sis jako księgowa sprawdziła pod względem tabelek planowanych zapisów przychodów kosztów zysków itp. Dolaczylam kilkadziesiąt wybranych fotek moich tortów ciast i ciasteczek i zawiozlam do głównej siedziby mojego U.P.  tam jakaś pani za biurkiem sprawdziła czy podpisy się wszędzie zgadzają bo pod kontem treści sprawdzać i poprawiać jej nie wolno. Zachwyciła się moimi zdjęciami ciast. Teraz czekać do 30dni na odpowiedź czy udzielą dotacji czy odrzuca wniosek. Proszę trzymać kciuki.

A tym czasem musze upiec torta bo klientka na jutro zamówiła. 

W wolnej chwili wrzucę fotki nowych kwiatków :-)

7 czerwca 2016 , Komentarze (58)

Witam serdecznie 

Pora coś napisać. Co się działo w minionym tygodniu, a wiec tak temat nowej pracy ( opieka nad dzieckiem i schorowanymi rodzicami), masakra, zwiałam z stamtąd po 2h, nie to nie robota na mnie, dźwiganie 120kg starszej pani przykutej do łóżka, opieka nad niepełnosprawną dziewczynką która nosi pampersy, 5 razy tam i spowrotem zawożenie dzieci do szkoły, na fortepian, do przedszkola, na angielski i jeszcze inne dodatkowe zajęcia (własnym samochodem), robienie codziennie zakupów w 15 różnych sklepikach ( tu 15dkg szynki, tam jedna bułka grahamka, tu ziemniaki, tam mineralna), ogarnięcie trzech poziomów domu, stare zagrzybiałe pomieszczenia no wystraszyło mnie to całkiem, gotowanie na trzy obiady bo jeden cukrzyk, drugi wegetarianin, trzeci uczulony na coś tam, a do tego wszystkiego zwracanie się do mnie jak do służącej, po prostu szczyt wszystkiego, nie dała bym rady. 

A w domu codziennie jakieś dłubanie Lubego i grandzenie, to kucie, to wiercenie ( ostatnie szlify remontowe). 

Ja natomiast praktycznie cały dzień wkręcona w ogrodzie, sadzenie, plewienie, podlewanie, obieranie czereśni (majówek), niebawem obieranie malin i porzeczek. 

W niedzielę super wypad do Lipnicy Murowanej na fantastyczne lody domowej roboty, lepsze niż te ze słynnej Starowiślnej z Krakowa. 

Pod koniec tygodnia jeszcze wpadło zamówienie na tort orzechowy urodzinowy, się zrobi. ;)

A teraz kolejna część kwitnących obecnie.

Kuchenny parapet storczyków kwitnący od lutego

Dzisiaj sadzone

Kwitnące obecnie. Bodziszek , chabry, goździki żelazne, irysy

Krzewuszka, lewizna, lobelie, łubin.

Aksamitki, różanecznik, róża pnąca wysoka na 3 metry, róża szczepiona na pniu, perukowiec purpurowy podolski

Od północnej strony domu

Od południowej

Od wschodniej

A całkiem za domem, zagroda dla kur, altana z winogrona, szklarnia z pomidorami i ogórkami , pole z jarzynami, ziemniakami, w dali sad porzeczkowo-malinowo-agrestowo-czereśniowo-aroniowy.

Ciasteczka maślane oblane lukrem królewskim i plastycznym, z okazji Chrztu Św. dzidzi jednej z naszych Vitalijek :)

I to by było na tyle, do następnego wpisu ;)