Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Relaksuje się przy tworzeniu dekoracji florystycznych, robieniu makijaży, paznokci hybrydowych, pracy w ogrodzie przy kwiatach, jesienią na wycieczkach do lasu na grzybobranie, robieniu słodkości. Wszystko amatorsko na własne potrzeby. Kocham deszczową jesień i mroźne bezsniezne zimy. Zdarza się też między tym ładnie chudnac i przybierać na wadze dlatego tu z wami jestem.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 438234
Komentarzy: 42582
Założony: 16 listopada 2013
Ostatni wpis: 21 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Grubaska.Aneta

kobieta, 40 lat, Kraków

172 cm, 99.40 kg więcej o mnie

Twój asystent
Świetnie Ci idzie!
Schudłaś 43.3kg
Postanowienie wakacyjne: Nie poddawaj się, nawet gdy myslisz, że nie dasz rady iść dalej! ☺

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 czerwca 2015 , Komentarze (51)

Trochę sie może nie fair zachowałam, ale uznałam to za najlepsze rozwiązanie. Nie wracam już do tej pracy.! Zaczęło się już od samego rana kiedy co drugi klient a w tym dwie osoby które pracowały u tych właścicieli ostrzegali mnie by wiać stąd jak najszybciej się da bo to oszuści niewyplacalni. Oj myślałam całą zmianę jak to rozegrać by nie być stratna za te przepracowane już godziny. Zadzwonilam do Lubego mowie ze nasluchalam się od ludzi jacy to kanciarze i nie chce tu pracować.  Podsunął mi pomysł bym poprosiła o zaliczkę że mam bardzo pilne wydatki na już a jestem bez grosza , zebym wzięła tą kasę  i więcej sie nie pokazywała tam. Tak zrobiłam, z ogromnymi trudnościami otrzymałam 200zl a przy tym usłyszałam że mam zostać za to jeszcze na drugą zmianę i dają mi pół godziny na  załatwienie sprawy z U.P ( bo wiedzieli że miałam na dziś termin). Usmiechnelam się tylko i powiedziałam "zgoda" a w głębi serca co innego pomyślałam.  Wyszłam z tymi pieniędzmi i tyle mnie wiecej zobaczą. Nawet panie w U.P znały właścicieli tego sklepu od tej najgorszej strony. Mówiły że jedna dziewczyna wypłacona była produktami ze sklepu a dwie inne wcale i panie radziły tak i im jak i mi zgłosić to inspekcji pracy.  A mi to już lotto. A tą ich umową sobie pupę wytre jak mi papieru zabraknie w wc. I mało mnie obchodzi w umowie zapis dotyczący kary pienieznej za porzucenie pracy bez wypowiedzenia. A taki wpis znalazlam w necie pod nazwiskiem właścicieli tego sklepu 

2013-04-27 09:11:12 | 77.254.213.* | pokrzywdzonyUwaga, oszusci! P. Malgorzata i jej malzonek kreci lody na wszystkim i przekreca wszystkich, zbieram liste pokrzywdzonych aby wejsc w spor zbiorowy z ta pania, generalnie zalecam duuuuza ostroznosc i nic na kredyt, a pokrzywdzonych zapraszam na maila: - im wiecej nas bedzie tym latwiej odzyskamy nasze pieniadze! kontakt: oszukani72(malpa)gmail.com 

Z U.P musieli mnie wyrejestrowywac, nie było zmiłuj, bo umowa przez miesiąc czasu mnie obowiązuje czy jakos tak. Choc skoro porzucilam prace to tak jakbym byla znow bezrobotna choc umowy nie rozwiązałam.   Ale  nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Od razu podjechalam do innego marketu zapytać o pracę i w zasadzie będzie tam miejsce dla mnie. Na nieco innych warunkach. 3 miesiące umowa zlecenie praca na dwie zmiany od 5.30 do 14.00 i od 14.00 do 22.00.  Tez blisko domu. Trafiłam idealnie bo babka szuka nawet przez U.P pracowników.  Stawka miesięczna to 1400zl na rękę. To wynagrodzenie już bardziej realistyczne. Właścicielka ma moje CV i ma dzwonić od kiedy zaczynamy. Damy radę. 

Pokażę Wam jeszcze regał sklepowy w już byłej pracy który skradł moje serce. Kupiłam czarnuszke do pieczywa/kapusniaczkow i dla taty pestki moreli gorzkie jądra pewnie wiecie w jakim  celu.

25 czerwca 2015 , Komentarze (53)

Hejka. 

Jestem po poludniowce, jutro na rano, pobudka przed 5.00 . Nogi bolą strasznie najgorszy jest ten ból w kostkach i nawet żel ibuprom nie przynosi ulgi. 

Po pracy jutro muszę zdarzyć jechać do U.P na termin i do wyrejestrowania. Zostane bez ubezpieczenia :(

Szef oznajmił dzisiaj że stawka godzinowa wzrośnie na 12zl dla osób najbardziej przykladajacych się do pracy. Aż ciężko uwierzyć że miałabym zarabiać ponad 3 tys miesięcznie jak wychodzi mi z obliczeń godzin z grafiku. Dlatego czy się to komuś będzie podobać czy nie dla zabezpieczenia będę prosić na koniec miesiąca o ksero listy obecności z podbita pieczątka firmy. 

Pokażę Wam mój pomysł i produkcję specjałów grillowych , która ochrzczona została moim imieniem i bardzo zadowololilam tym szefostwo :p

Mamy tu marynowane skrzydełka, karkówke i szaszłyki. 

 A tak przykładają się do pracy pozostałe pracownice sklepu :) Wybaczcie ale musiałam im zrobić zdjęcie.  One tak praktycznie całą zmianę za tą kasą na tych transporterach po piwach siedzą. 

A tu mamy te niby domowe wypieki od pewnej pani która piecze bez ulepszaczy

A guzik prawda.  Jest to chemiczne gowienko poczytajcie skład tych ciast a komentarz będzie zbędny

Rano wykosilam wokół domu, nakopalam ziemniaków na jutro, podlalam ogród i  w szklarnii, zrobiłam obiad i parę  innych spraw ogarnelam. Mój W.jak wrócił z pracy poszedł wyplewic trawę w malinach i podciol kilka krzewów.  Aż jutro muszę sprawdzić co on tam porobil czy nic nie zbroil. Jutro dotrą do mnie przesyłki z sadzonkami różnych roślinek od ogrodników z pewnego forum gdzie się ludziska wymieniają zieleninka.  Będę miec zajęcie pracy i obsadzic je w ogrodzie.

Do nastepnego.  Papatki. 

24 czerwca 2015 , Komentarze (55)

Jak minął dzień?

Dziś praca na popołudniowke wiec pobudka o 7.00 oporzadzenie drobiu, zrobienie prania, wyplewienie w szklarni, ugotowanie obiadu, małe zakupy spożywcze, posadzenie juki w ogródku, potem trochę Was poczytałam i zebralam się do pracy. Z lubym się minelismy on akurat wrócił z pracy. Zaskoczył mnie bo prócz zerzniecia drewna zwiezienia go do drewutni, wyczyscil tez komin, podcial gałęzie czereśni i jeszcze wykosil ogród owocowy i zrobił część zakupów no nie poznaje go. Od kiedy on taki robotny się zrobił?;) Aż nie chce zapeszac :D

W pracy na powitanie dostaliśmy nowe komplety ubrań ( koszulkę z logo plus fartuszek/ ja w podwójnym zestawie... ma się te chody8))

W pracy jak to w pracy daję z siebie 200% bo nie umiem inaczej za  to wieczorem w domu czuje wszystkie bóle każdej części ciała zwłaszcza stopy drą niemiłosiernie. 

Z szefostwem dogaduje się świetnie. W zasadzie mam wrażenie jakby tylko ze mną tak dobrze się współpracowało. Robię się takim pupilem szefostwa (rodzaj osoby nie lubianej przez resztę pracownikow) :? Nie w tą stronę chce iść bo z dziewczynami chcę też dobrze żyć.  A one chyba myślą że ja może na nie donosze kiedy szefostwo mnie wzywa do biura a ja tam tylko omawiam sprawy typu promocje, zamówienia , pomysły na rozreklamowanie sklepu, nie wiem sama czemu chcą znać moje zdanie i pomysły.

Z wagi zgubiłam parę deko. Tak z ciekawości dziś stanęłam na szklanej. Odchudzać się nie odchudzam jako tako ale ta zmiana trybu dnia ma na pewno na to wpływ.  Pamiętam o śniadaniach, potem w pracy jakaś bułka, drozdzowka i woda ( obiad nie koniecznie ) a na noc nie jem bo nie mam już na to sił. 

Cele już nyny. 

23 czerwca 2015 , Komentarze (66)

Hello.

Dzeisiaj z 8 godzin pracy zrobiło się 12h masakra.  Szefowa prosiła bym nie szła o 14.00 żebym została do 18.00 bo mimo że było na sklepie nas aż 4 to wzięła mnie do siebie do biura i w cztery oczy mówi... Pani Marto nie ukrywam ale jest pani moją prawą ręką , widzę u Pani ogromne zaangażowanie i zapał do pracy a przy tym nie trzeba o nic prosić bo sama Pani jest domyślna i wszystko sprytnie ogarnia a boje się zostawić same te trzy dziewczyny mogę panią odwiedź pod dom jeśli nie miałabym czym wrócić. No i zgodziłam się by po popołudniowce tyrac jeszcze 12h dzis.  Uwierzcie nie miałabym już sił pedalowac na rowerze czy pieszo na nogach kiedy rano wstalam o 4.30 po czterech godzinach snu. W pracy mimo że nas było czworo to tylko ja zajęłam się  przyjęciem pieczywa zrobienie zwrotów z fakturami , odbiór dostawy mięsa , zrobienie przeceny nabiału produktów których kończyła się ważność, obsługa na wedlinach, zamówienia, frontowanie,  półek , przyjęcie warzyw i ciagle cos a reszta pań posiadywala na plastikowych pojemnikach z piw. Ja bym tak nie potrafiła siedzieć bezczynnie. Miłe jak szefostwo konsultowalo ze mną jedną sporo spraw firmy i jej funkcjonowania. Poddalam im pomysl degustacji wyrobów wedliniarskich a w sobotę jak pogoda dopisze odpala grilla i będą czestowac kielbaskami, szaszlykami i karkówką mojej roboty. Przy kasie za zakupy powyżej 50zl rozdają gratisy tez  mojego pomysłu. Mówią że mam smykalke, pojęcie  i rewolutna ze mnie babka. Ech żeby to jeszcze odzwierciedlilo się finansowo w swoim czasie. Na razie będę pracować na warunkach jakie są liczac na uczciwość pracodawcy. Niestety wiecie jaką mam sytuacje na dzień dzisiejszy i wyjścia nie mam. Trzeba zaryzykować. 

Ale powiem wam coś, są plusy tej mojej pracy:D Luby wraca z pracy , myje gary, nie marudzi ze obiad byle jaki na szybko,  byle co w 5 min. Nawet zadeklarował się ze jutro wróci wcześniej z pracy i wyplewi mi ogródek bo wspomniałam że zarasta chwastami i włączy piłę potnie drewno o które się doprosic nie mogłam od tygodni :D

I czasu na jedzenie i myślenie o jedzeniu brak. Rano śniadanie a w pracy woda, duzooo wody, jakoś pić się chce i coś tam kłapne na przegryzke. Na noc tez jakoś nie nadrabiam zarciowo chyba z przemęczenia. 

Jutro na popołudniowke. Do południa muszę trochę nadrobić spraw domowych. Na pewno pranie, obiad. Ale mam teraz czytania wpis za wpisem, ciekawość mnie zżera co tam u was słychać.  Dziś jak nie zasne to was poczytam. 

P.S Aguś ogromnie dziękuję za przesyłkę i śliczna widokówke ze Sztokholmu.:-)

22 czerwca 2015 , Komentarze (69)

Hejka.

No i jestem juz po pracy. Nogi bolą strasznie założyłam nowe buty nie rozchodzone i narobily mi odcisków.  Jutro mam na rano wiec pobudka o 4.30 żeby przed pracą nakarmić drób , wyprowadzić psa , otworzyć szklarnie i się wyszykowac.  Ogólnie wrażenia super. Szefostwo do rany przyloz,  dziewczyny fajne babki , sklep czysciutki cały sprzęt i wyposażenie nowe,  umowę już mam , zrobiłam bardzo dobre wrażenie znaczy szefowie mnie ciagle chwalili że bardzo kumata i świetnie zorganizowana babka ze mnie, ze chcą mnie mieć :D

Ale jest jeden minus ... umowa o dzieło znaczy nie przysługuje mi żadne ubezpieczenie i prawdopodobnie będę nie bede sie wyrejestrowywac z U.P by mieć chociaż opłacane to ubezpieczenie zdrowotne. 

Jedna sytuacja mnie trochę zaniepokoila. W połowie zmiany podeszła do mnie jakaś dziewczyna okazało się ze to ich była pracownica z innych sklepów które też szefowie prowadzą, zaczęła mnie ostrzegać bym tu nie pracowała bo mało komu wypłacają pensje ze ona ich nachodzi non stop by doprosic się wypłaty i ani grosza nie chcą wypłacić.  Rozmowę między nami przerwała szefowa która wybiegla z biura za tą dziewczyną jak poparzona i zaczęła na nią krzyczeć żeby wyszła ze sklepu.  Teraz nie wiem co mam myśleć czy i mi przyjdzie pracować za darmo?  Czy zobaczę wypłatę za przerobione godziny ?:?

Co to się dzieje w dzisiejszych czasach ze tak poniewieraja pracownikiem? (strach)

Wyjścia nie mam będę pracować a czy wypłatę zobaczę? Nie umiem odpowiedzieć dziś na to pytanie.

Grafik mam już rozpisany do niedzieli. Jutro dniowka,  środa i czwartek popołudniowa , piątek dniowka , sobota popoludniowka,  niedziela cały dzień w pracy.

Dobrej nocy dziewczynki. Jutro ponadrabiam wasze wpisy.

22 czerwca 2015 , Komentarze (95)

Witam. 

Ja dziś szybciutko i informacyjnie byście były na bieżąco:)

Byłam rano zapytać o pracę w nowo otwartym markecie spożywczym i juz mam dziś być na 14 tą na drugą zmianę 8) 

Praca dwuzmianowa na dniowki i popołudniowki po 8 godzin od 6.00-14.00 i od 14.00-22.00,  w niedziele chyba jedna zmiana od 8.00-19.00.  Na razie na umowę o dzieło 3 - miesięczna,  płatna 10zl netto za godzinę. W miesiącu około 200 godzin każda będzie pracować to jakieś 1600zl na rękę.  Więcej dowiem się w  trakcie. Duży plus że do pracy będę mieć jakieś 3 km wiec samochodem 3 min.  Na razie tatko będzie mnie zawozil i przywozil. A potem może dorobie się swojego samochodu. Ale na razie nie wybiegajmy tak daleko w przyszłość.  

Ciekawe jak teraz panowie poradzą sobie sami w domu. Ogólnie będzie czas by obiad przyszykowac,  drób oporzadzic w piecu przygotować i ogródek jako tako oporzadzic. Dobra organizacja i będzie grać. 8)

Trzymajcie kciuki za mój pierwszy dzień  i dobre wrażenie na pracodawcy.:)

21 czerwca 2015 , Komentarze (77)

Hejka

Ech miałam w planach ze nie będę poruszać tu tematów mało optymistycznych ale kurcze życie pisze swój scenariusz, czasem nie po mojej myśli;(

Tatko złapał po tych naswietleniach ostre hemoroidy , ból , pieczenie , ogólny dyskomfort utrudnia funkcjonowanie ( skutki uboczne naświetlen). Doradzilam żeby kupił proctohemolan w maści i smaruje tym dwa razy dziennie. A jak to nie pomoże to do rodzinnego po coś silniejszego:(

Dość że finansowo tak kulejemy od stycznia to jeszcze wyszła rujnujaca totalnie nasz portfel sytuacja. Luby pomylił się w pracy na kwotę ponad 4 tysięcy i co ? Odbijają mu z wypłat , w piątek przyniósł zarobku jedynie 150zł tyle mu zostawili na życie.  Myślę jak rozdysponowac tą kwotą by starczylo na wszystkie wydatki (szloch) A tu węgiel się skończył , codzień na ciepłą wodę palić trzeba, mieliśmy dokupić miału i nie ma już za co. Buuu. 

Luby ma do odbioru prawko, czeka na niego już kilka dni i jeszcze sobie poczeka bo stowki nie ma skad wyłożyć by je opłacić.  Kurcze człowiek starał się żyć oszczędnie od kilku miesięcy a i tak docisnelo znów do muru:?

Żeby nie bylo tak zupełnie beznadziejnie w tej gadaninie poczęstuje Was bardzo przepysznymi krowkami które robiłam w tygodniu z przepisu jednej Vitalijki , lasuchy zjadły w momencie:)

18 czerwca 2015 , Komentarze (70)

Jajka sadzone w pieczywie, ugrillowane :D

17 czerwca 2015 , Komentarze (75)

Lubie takie dni jak dziś.  Mam na myśli pogodę, jest fajnie chłodno, słońce nie przypieka, wieje lekki wiaterek, idealnie jak dla mnie :)

Rano wykosilam trawnik ,

 nakopalam ziemniaczkow,  zerwalam sałaty i koper, pozbieralam z kurnika jajka, z zamrażarki wyciaglam zimowe zapasy rabarbaru i aronii i upichcilam pycha obiad. Oczywiście mięso z grilla tez jest :D i jest przepyszne! Nie zamienię już grillowania na tradycyjne smażenie w tłuszczu. Ale żeby nie było tak kolorowo jest i minus dnia... samochód się zepsuł, staruszkowi padł rozrusznik i tatko pojechał z nim do znajomego mechanika. 

P.S. nie przerazac się ilością, zrobiłam więcej z myślą o W. na jutro pokroje mu do kanapek, będzie miał do pracy jak znalazł. Bo jak się pracuje fizycznie od świtu do wieczora to o pustym żołądku nie da się funkcjonować. 

 

16 czerwca 2015 , Komentarze (50)

Hejka

Pisze tak co parę dni bo w zasadzie nie mam potrzeby robić codziennych wpisów.  Po sobotniej akcji truskawkowej niedziele zrobiłam sobie totalnie na lenia i nawet wpadła popołudniowa drzemka. Niedzielnego obiadu nie robiłam, bo nikomu się jeść  w taki upał nie chciało jedynie wieczorkiem kiedy wstąpił niezapowiedzianie brat z wycieczki rowerowej i częstował zimnym piwem to włączyłam elektrycznego grilla i poczęstowałam kiełbaskami. Wczoraj było już bez słońca duszno ale w końcu popadało, mało ale popadało. Między przerwami opadów wzięłam się za wycinkę starych wyrośniętych lilaków i jaśminów. Dzisiaj z rana podlewanie w szklarni, ogórki już kwitną i sięgają jakieś 60 cm wysokości, pomidory też urodzajnie rosną , nie zapeszam. Potem plewiłam w malinach, sadziłam kapustę włoską i czerwoną, bo sąsiadka podzieliła się rozsadą, wzięłam się też za rozmrożenie i umycie zamrażarki ( która pomieści trzy takie Marty), a chwilę temu zrobiłam obiad. Dziś naleśniki z domową konfiturą różaną w duecie z bukietem róż. No i moja królowa ogrodu  w pełnej krasie;):D

Zaraz idę na rzodkiewkę zerwę na kolację co jeszcze nie przerosło, do tego sałatę i bąki cebuli ;)

 P.S z tatą lepiej. zakończył serię naświetleń, powtórzył badania które wyszły tym razem bardzo dobrze i  w normie, a cewnik ma ściągnięty i samodzielnie znów sika. Wiadomo na razie leki i zastrzyki hormonalne robią swoje póki organizm na nie reaguje. Wierzę że tatko będzie żył z nami wiele lat w zdrowiu. Cały czas jest pod opieką poradni urologicznej plus regularne wizyty u specjalistów.