Zacznę od wagi, z której wycisłam mały spadek na dziś - 400g, dodam że złapałam totalne zaparcia od kilku dni. Wczoraj wieczór był katorgą, kolację wszamałam o 18tej, a między 21.00-23.00 latałam po Tesco za prowiantem, totalnie już na głodniaka ze skrętem kiszek, ale nie dałam się! W chwilach słabości od razu włącza mi się lampka że nie wolno nic dodatkowo młócić! Z Tesco przywlekłam samo zdrowe, nie przetworzone żarełko, lodówka i zamrażarka wygląda jak przygotowania na wojnę, obładowana na maksa, aż się zastanawiam czy zdążymy to wszystko w tydzień przejeść . Co zauważyłam? Że to zdrowsze jedzenie jest sporo droższe od tego śmieciowego, różnicę od razu widać po rachunku.
Czytałam na necie pewien długaśny artykuł dotyczący mojego PCOS i schorzeń z nim związanych i wyczytałam że jeszcze muszę sporo badań zrobić, by lekarka miała komplet wyników, a mianowicie próby wątrobowe, które lata temu wyszły nie specjalne (teraz pewnie nie lepsze), a żeby faszerować się tabsami pasuje by miała na to wgląd, do tego zrobię badanie Anty-TG, Anty_TPO, ALAT, ASPAT, Fosfataza alkaiczna, Bilirubina całkowita, GGTP, wit.D, Magnez i Potas. Załatwię to znów prywatnie w poniedziałek, zanim pojadę do Urzędu Pracy, koszt za te badania jakieś 130zł. Chciałam jeszcze zrobić LH, Progesteron, Prolaktynę i Estradiol (koszt 100zł), ale potrzebny mi do tego okres, bo tylko wtedy można zrobić resztę tych badań hormonalnych.
I co wyczytałam ( z artykułu osoby która boryka się z PCOS , wysokim cholesterolem, cukrem i insuliną), że dla takich osób jest bardzo drastyczna dieta
cytuję część wypowiedzi z artykułu...
"Dieta dla PCOS
Dieta w kierunku PCOS ma na celu przede wszystkim poprawę wrażliwości
insulinowej. Można tego dokonać również za pomocą metforminy, której
fanem osobiście nie jestem i nie uważam, aby taka manipulacja na
poziomie receptorów (metformina zwiększa ilość receptorów insuliny) była
odpowiednią strategią, w przypadku osób, których dieta i treningi nie
są w pierwszej kolejności zaadresowane. Drugim celem diety jest redukcja
poziomu testosteronu, co wraz z poprawą gospodarki węglowodanowej ma
pomóc w przywróceniu owulacji. Równie ważna dla wszystkich pań z nadwagą
jest redukcja tkani tłuszczowej, która promuje wydzielanie estrogenu i
zwiększa stan zapalny.
Najważniejsze zalecenia dietetyczne:
- eliminacja glutenu
- eliminacja nabiału
- eliminacja konwencjonalnego mięsa
- minimalizacja por-zapalnych Omega6 (głównie wyizolowane oleje
roślinne, które nie występują w naturalnej postaci jak olej
słonecznikowy, roślinny czy sojowy)
- wykluczenie przetworzonych węglowodanów
- eliminacja przetworzonej żywności, konserwantów, chemicznych aromatów i polepszaczy smaku
- eliminacja przetworzonego cukru
- ograniczenie ilości węglowodanów z naturalnych źródeł do 30-40g/posiłek
- włączenie odpowiedniej podaży białka do diety i każdego posiłku (min. 20g/posiłek)
- regularne zbilansowane posiłki
- zwiększenie ilości błonnika dla prawidłowego detoksu hormonów
- unikanie strączków (ze względu na fito-estrogeny)
Nabiał działa insulinogenne, nie wspominając o ogromnej ilości obcych
androgennych hormonów jakie wraz z mlekiem są dostarczane do naszego
organizmu. Warto zapamiętać: kobiety z PCOS maja bardzo delikatną
gospodarkę hormonalną, więc jakiekolwiek obce hormony, czy to z mleka
czy z mięsa gdy zwierzęta były faszerowane hormonami, czy tez z
ksenoestrogenów, będą negatywnie wpływać na kobiecy organizm.
Nie jestem za stosowaniem diety niskowęglowodanowej w przypadku PCOS,
chociaż należy tutaj zdefiniować co to znaczy "nisko". Proponowana przez
mnie podaż 100-120g węglowodanów dziennie jest dużo niższa niż
większość kobiet na klasycznej "zdrowej" diecie spożywa. To przed czym
przestrzegam to zejścia za nisko z węglowodanami,
co zmusi nadnercza do czynnego udziału w regulacji poziomu glukozy we
krwi, a co za tym idzie nie tylko kortyzol będzie stymulować insulinę i
testosteron, ale również w nadnerczach będą produkowane inne androgeny.
Soja i inne rośliny strączkowe ze względu na obecność fito-estrogenów
radze wykluczyć z diety. Siemię lniane, za którym na co dzień nie
przepadam, w przypadku PCOS może być pomocne. Siemię lniane powoduje
zwiększenie SHBG, co może przyczynić się do redukcji poziomu
testosteronu, ale wykazuje też działanie estrogenne, więc u kobiet z
nadmiarem estrogenu to rozwiązanie się nie sprawdzi.
Jeśli masz spora nadwagę zdecydowanie polecam zwiększenie ilości tłuszczu
w diecie i redukcję węglowodanów nawet poniżej 100g. Osoby z nadwagą
powinny też ograniczyć do minimum spożywanie fruktozy ze względu na
potencjalną leptynooporność. Jeśli jesteś szczupła Twoje spożycie
węglowodanów może być wyższe niż 120g, zwłaszcza gdy nie masz problemu z
insulinoopornością."
No to już mniej więcej wiem, że więcej mi nie wolno niż wolno.
P.S. Ja to tak niucham, czytam, analizuję, że za chwilę sama diagnozę postawię i recepty wypiszę zanim odwiedzę jakiegokolwiek lekarza
Jeśli ktoś jest bardziej zainteresowany tym artykułem to odsyłam do tego linku, gdzie pisze wszystko czarno na białym http://www.tlustezycie.pl/2014/02/pcos-czyli-zespo...
A co u mnie dzisiaj...no wiadomo, że w soboty to ja pucuję dom od góry do dołu, także zaraz się za to zabieram, bo po południu wyskok na galerie handlową, ło matko nie chce mi się już łazić po tych sklepach, ale Mój chce jeszcze jakieś ciuchy dla siebie w H&M.
Pogoda brzydka, leci mżawka, jest chłodno i pochmurno, w zasadzie to ja lubię taki typ pogody więc nie wiem czemu narzekam
No to Was dziś zagadałam.
Jutro wpadnę z pomiarem wagi i foto menu.
Łapcie tu jeszcze mojego zgreda zaspanego