Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Relaksuje się przy tworzeniu dekoracji florystycznych, robieniu makijaży, paznokci hybrydowych, pracy w ogrodzie przy kwiatach, jesienią na wycieczkach do lasu na grzybobranie, robieniu słodkości. Wszystko amatorsko na własne potrzeby. Kocham deszczową jesień i mroźne bezsniezne zimy. Zdarza się też między tym ładnie chudnac i przybierać na wadze dlatego tu z wami jestem.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 438187
Komentarzy: 42582
Założony: 16 listopada 2013
Ostatni wpis: 21 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Grubaska.Aneta

kobieta, 40 lat, Kraków

172 cm, 99.40 kg więcej o mnie

Twój asystent
Świetnie Ci idzie!
Schudłaś 43.3kg
Postanowienie wakacyjne: Nie poddawaj się, nawet gdy myslisz, że nie dasz rady iść dalej! ☺

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 października 2014 , Komentarze (85)

Wczesną pobudkę zrobiła mi dziś ciotka-sąsiadka (znana i lubiana :PP) żeby jechać z nią na targ, który jest u nas w co drugą środę. Przy okazji kupiłam sobie miotłę do zamiatania podwórka, pantofle a'la góralskie (ciepłe na zimę bamboszki), cebule tulipanów czerwonych, kolorowych żonkili, lilii białych i różowo białych od razu je posadziłam w ogródku. Potem podjechałyśmy do biedronki tam kupiłam trochę spożywki, a na koniec zahaczyłyśmy o market chiński gdzie kupiłam legowisko do spania Puszkowi, które dodatkowo wyścieliłam starym śpiworem i duże twarde, kolorowe pudło na kosmetyki, bo te kilka kosmetyczek już nie mieszczą moich kolejnych mazideł (dziewczyna).




A tu wczorajsze foto menu:

Śniadanie:

3 kromki chleba żytniego z serkiem i wędliną + szklanka soku 100% pomarańcza

II śniadanie:

szklanka soku 100% pomarańcza

Obiad:

100g ryżu brązowego, duszone pieczarki i fasolka czerwona

Podwieczorek:

domowy jogurt naturalny+rozmrożone maliny

Kolacja:

filety śledziowe w sosie pomidorowym z dodatkiem cebulki

Całość zamyka 1,5 l wody niegazowanej z dodatkiem cytryny. myślę że jak na nowy start w diecie jest okey. 8)

14 października 2014 , Komentarze (87)

Nastawiłam rano budzik na 5.30 co by się na spokojnie ubrać, wymakijażować, a jak wyszło? Że zerwałam się z łóżka o 6.45!!! (tajemnica) Szybko spodnie na tyłek, błyskawiczna toaleta i fruu do laboratorium na badania. Chciałam być pierwsza w kolejce, a niestety  jak przyjechałam poczekalnia była już pełna. No cóż poczekałam, wysiedziałam się tam 3 godziny, bo robiłam też krzywą cukrową i insulinową 3 punktową z piciem glukozy 75g. Miał mnie Mój <3 obudzić i podobno budził kilka razy zanim wyszedł do pracy, ale nic a nic nie pamiętam, ani budzika nie słyszałam który głośno dzwonił kilka razy. Mój <3 też widziałam dzwonił na telefon kilka razy by mnie dobudzić, widać spałam jak niedźwiedź, dopiero zadzwonił do taty, tata wyszedł na górę i mnie z łóżka ściągnął. Ważne że załatwiłam, zapłaciłam 300zł i wyniki będą na czwartek, obawiam się tych wyników, bo już sam cukier mierzony glukometrem pokazał 145 mg/dl ( 8,05 mmol/l) wysoki oj wysoki, dało mi to od razu czerwony alarm żeby w końcu wrócić do tej diety, bo to już nie przelewki, ciekawe jak reszta wyników, się dowiem za dwa dni, a potem skontaktuję się z lekarką i umówię termin wizyty. No to tyle na razie wiem i tyle załatwiłam jak na razie. 

Fotka puf co zamówiłam do salonu, ciut odbiegają kolorem od narożnika, ale będą;)



Pogoda cudna, słoneczko mocno grzeje idę gotować zupkę kalafiorową. 

13 października 2014 , Komentarze (97)


Tak przycichłam przez weekend, ale to tylko z powodu braku czasu, buszowałam po sklepach, już już pokażę co kupiłam, obiecałam wczoraj wrzucić łowy, ale nie znalazłam czasu. Od rana w galeriach, potem obiad błyskawiczny czyli (pizza) (tajemnica) (o zgrozo), potem na cmentarz ze zniczami i skrzynkami donic z wrzosem i wieczorem na mszę, no i tak zleciał cały dzień.




Chciałam jeszcze nawiązać do tematu pamiętnikowych znajomych...dziewczynki kochane APELUJĘ!!! To że zrobiłam pamiętnik dla znajomych, bo starczyło już tych przesadzonych w niektórych przypadkach komentarzy, nie zwalnia od tego że chciałam się odciąć od krytyki zdań i Waszych opinii, jednym słowem nie oczekuję tu słodzenia tyłka miodem, ale kiedy trzeba to wyrazić swoje zdanie, bez obaw że miało by to skutkować usuwaniem ze znajomych. 

P.S. jeden tylko problem powstał, skrzynka pocztowa zapełnia się na maksa zaproszeniami. Wczoraj patrzę a tam 230 zaproszeń, dziś nie dużo mniej :?. Tak trochę przykro odcinać się od tej większości, która trzymała pamiętnik w ulubionych, z racji tego że nie przyjmowałam kolejnych zaproszeń, a sugerowałam zabieranie do ulub. by móc na bieżąco być z wpisami. Kurna pewnie na celebrytkę wyjdę znów, ale sprawdzając info mam ponad 4 tyś osób, które odznaczyły opcję" pamiętnik ulubiony." Zachowałam się teraz troszkę jak świnia, ale nie znam innego rozwiązania, by wilk był syty i owca cała :?(tajemnica). Powrót ogólnodostępny wykluczam. 



Kwestia zdrowia i badań.

Byłam dzisiaj w punkcie diagnostyki zorientować się czy wszystkie badania uda mi się wykonać w jednym miejscu i ile mnie to wyjdzie. Od raz umówiłam się z panią, że załatwię je jutro z samego rana, mam się stawić na 6.30. Tak wczas bo 2 godziny zejdzie mnie na samą krzywą cukrową i insulinową. Kupiłam też pojemniczek na mocz i glukozę 75g. Ogólnie wyjdzie mnie 400zł za badania hormonalne, tarczycowe, cukrowe, mocz itp. Prolaktyny na razie nie zrobię póki nie mam okresu, a okres wywołać mogę chyba już jedynie u gina przez tabsy.

Robię je na własny koszt prywatnie, bo i tak większość z nich nie jest refundowana i umówię się na prywatna wizytę do gino-endokrynologa już dawno upatrzonego z polecenia. Także w końcu będę działać w temacie płodności, wypadania włosów, łamliwości paznokci, hirsutyzmu, PCOS, insulinoodporności i nieregularnych @ a ostatnio ich zupełnego braku. Normalnie tyle tego wszystkiego jakbym już była wrakiem kobiety. Dieta też musi wejść w życie, bo czuję jak puchnę :? (balon), aż mam strach przez skontrolowaniem wagi.




Temat pracy w sklepie alkoholowym nie wypalił :(:<! Przejeżdżałam ostatnio obok tego lokalu i zawisła już kartka " że lokal do wynajęcia" gość się zwinął, a interesu nie zdążył rozkwiecić, szkoda, szukamy dalej :(




No to teraz przejdźmy do tematu zakupów.

Sporo rzeczy nakupił Mój <3 m.in. koszule, sweterki wyjściowe, spodnie w kant, bluzy do pracy, kurtkę zimową. Obeszliśmy Reserved, Divers, C&A, H&M, CUBUS i całą resztę tych sieciówek galerianych. Ja kupiłam 2 pary dresówek z wyprzedaży C&A po 29,99zł (takie do biegania po domu), na dziale z dużą rozmiarówką upolowałam na wieszakach przeceny dwie bluzki po 29,99 i szal/komin kolorystycznie dopasowany do butów zimowych za cenę 39,90zł, jeansy DENIM w H&M za 160zł i czarne materiałowe spodnie też w H&M po cenie też 160zł. Jej razi mnie już to podawanie tych cen, bo taka nagonka o to była ostatnio, ale domyślam że się że za chwilę padło by pytanie ile kosztowało to czy to i gdzie kupiłam. W Douglasie kupiłam wodę toaletową Calvin Klein IN2U 50ml w promocyjnej cenie za 130zł/cena stacjonarna 160zł, ale załapałam się na weekendowe zniżki. w Rosmannie i INGLOCIE kolejna porcja kosmetyków ( kosmetyczka już pęka w szwach).

Także koniec już z kupowaniem ciuchów, do wiosny już starczy :)

Idę pograbić liście w ogródku.


11 października 2014 , Komentarze (46)

Naczytałam się już dość sporo na swój temat, wysłuchałam każdej opinii, zdania i krytyki. Od dziś już pamiętnik z dostępem tylko dla znajomych. Nie mówię że dziewczyny (co niektóre) źle pisały na mój temat, bo racją jest to że błądzę zamiast się wziąć porządnie za dietę, to fakt, ale niektóre komentarze posuwały się zbyt daleko na co nie pozwolę i już. Krytyka krytyką, ale są też granice i tyle w tym temacie. 




Sobota...dzień poświęcony tradycyjnie porządkom, ale jak już się odrobiłam to pojechałam z Moim <3 na łowy ciuchowe do C&A i H&M sporo nakupiłam, dziś już późno na focie, ale jutro jeśli chcecie to Wam pokażę co upolowałam. 

Spokojnej nocki kobitki moje kochane (dziewczyna)

10 października 2014 , Komentarze (145)

Dużo słoneczka i pogody ducha na cały nadchodzący weekend życzę (slonce) :*

9 października 2014 , Komentarze (53)


Przy okazji,że wyszłam grabić liście, podcinać winogrona i maliny napstrykałam Wam trochę zdjęć. Jesień pełną gębą, sami zobaczcie.

Tu w dali widać mojego tatę z sąsiadem, akurat bronują naszym małym Papajem;)(czyt. traktorek skonstruowany przez szwagra)

I kiście wina, których jest pełno jeszcze na winorośli

I widok z balkonu


A tu proszę jesienny lokator zagnieździł się w szopie , trza się tego pozbyć:?

Ogólnie na dworze dzisiaj bardzo gorąco, przy grabieniu musiałam ściągać bluzę bo się gotowałam (slonce) (slonce) (slonce) (uff)

Bite 22 st w cieniu. 




Jestem dziś jak senna mucha, wysiedziałam się do późnej nocy na allegro i po stronach internetowych, ale chociaż pozamawiałam po parę kompletów pościeli, ręczników kąpielowych i prześcieradeł frotte z gumką 8) (dziewczyna)

Mój <3 się wkurzył bo firma opłaciła mu 1400zł kurs (że niby koszt badań lekarskich wchodzi w tą cenę) a tu guzik, wszedł na 5min wczoraj do prywatnego gabinetu i wyszedł papierkiem zezwalającym do jazdy oraz oskubany z dwóch stówek, zdzierstwo w biały dzień. Usługa 5cio minutowa+ kartka papieru= 200zł, pogwizdało im się w głowach (strach)

8 października 2014 , Komentarze (33)

Dzień jak co dzień :D

Rano zmiana i pranie pościeli wraz z koszem brudów-wykorzystałam piękną słoneczną pogodę. Troszkę tez podłubałam w ogródku, potem obiad, załatwienie małej sprawy na mieście, poszperałam też na necie za tymi pufkami i zamówiłam na allegro identyczne jak Wam wczoraj pokazałam, no muszę je mieć, bo czasem dodatkowe miejsca siedzące są potrzebne. Między czasie za pasteryzowałam słoiki z marmoladą, jabłek mam wciąż sporo i myślę jak je jeszcze przerobić :D. Mój W. przytaszczył z pracy od znajomego pełną torbę wiejskich wyrobów, gość bił prosiaka i podzielił się z nami (swinia) . Pełna lodówka wszystkiego, a zapachy wędzarni w całej kuchni :p. Teraz jeszcze rozglądam się na necie za kompletami pościeli, prześcieradeł i ręczników, bo w tym temacie mam braki :?

Jednak tego tableta wystawiłam na sprzedaż. Zbędny mi on. 

No i to będzie tyle na dziś. Do następnego wpisu ;)8)

7 października 2014 , Komentarze (77)

Hejka.

W całym domu niesamowicie pięknie pachnie cynamonem i goździkami, no i jabłkami rzecz jasna. 8)

No to kończymy dziś tą konfiturę jabłkową. Jak już poleżały owoce w cukrze przez 1 dzień i puściły sporo soku

to go przecedzamy do osobnego garnka 


stawiamy na gaz i gotujemy do momentu aż się dobrze skarmelizuje, jakąś godzinę 

W tym samym czasie stawiamy też na palnik odsączone jabłka i prażymy jakieś 30min do momentu jak się zaczną rozpadać, ciągle mieszając żeby nie przypalić. 

Gotowy syrop (nie w całości bo wyjdzie za rzadkie) dodajemy do uprażonych jabłek, mieszamy i przekładamy do miski

Można już na tym etapie wkładać do wyparzonych słoi i krótko pasteryzować, ale ja potraktowałam je krótko blenderem i zrobiłam z nich miazgę marmoladową :D

I gotowe. Konsumujemy na różne sposoby, u mnie dziś wersja ryżowo-jabłkowa 

Resztę zapakuję do litrowych słoi i za pasteryzuję do momentu zassania nakrętki. Na zimę do szarlotki, naleśników, kruchych babeczek będzie jak znalazł 8)




A tu wspominany wczoraj przepis i wykonanie na przepyszne nie za słodkie ciasteczka jabłkowe.

Potrzebne będzie nam 500g mąki pszennej, 200g masła, 100g margaryny, 170ml śmietany 18%, 3 żółtka, 2 całe jajka, 2 opakowania suchych drożdży

Mąkę przesiać do miski, dodać masło z margaryną i posiekać nożem lub siekaczką

dodać śmietanę zmieszaną z drożdżami oraz jajka i żółtka

Wymieszać, zarobić szybko ciasto, oprószyć mąką, włożyć w woreczek foliowy i wsadzić na 30min do zamrażarki by schłodzić. 

W tym czasie obrać jabłka i pokroić na ósemki, przygotować w miseczce cukier i rozbełtane białka

Schłodzone ciasto rozwałkować na grubość 0,5 cm, wykrawać szklanką krążki, włożyć ósemkę jabłka i zlepiać tylko na środku

Tak przygotowane ciasteczka posmarować białkiem i posypać cukrem, ułożyć w odstępach na brytfannie wyłożonej papierem do pieczenia

Piec w temp. 180st jakieś 20min do momentu jak się zezłocą. I gotowe. SMACZNEGO 8)




A tu gotowe ususzone chipsy jabłkowe 




Zmieniając temat, że dziś u nas wywózka śmieci gabarytowych tzw. wystawka, nie zastanawiając się długo powynosiłam stare nie pasujące do niczego sofy, fotele, stare telewizory, wierze na płyty itp.

No i że się teraz tak pusto zrobiło w pokojach, zadzwoniłam do mojego W. który jest jeszcze w pracy i mówię Kochanie trzeba kupić ładne, zgrabne pufki pasujące do wypoczynku w salonie, bo tak pusto się zrobiło i mało miejsca na siedzenie jakby ktoś w gości przyszedł, a stare wyniosłam na wystawkę i ludzie już pobrali. Mówi no okey rozglądniemy się w weekend po sklepach meblowych i coś wybierzemy :D. No sami oceńcie pusto teraz tu 

Dwie takie pufy mogły by stanąć na przeciwko narożnika.

Ale Was dziś zanudziłam tymi jabłkami, ale może się komuś przydadzą moje rady i wykorzystacie parę pomysłów.


6 października 2014 , Komentarze (58)

Jak sam tytuł wskazuje dziś będzie jabłkowo, bo jakże by inaczej kiedy w piwnicy pełno skrzynek z jabłkami :D

Część napakowałam do suszarki

Część przerobiłam na sok, świeżutki prosto z sokowirówki

Kolejną porcję przeznaczyłam na konfiturę, do której zużyłam 10kg jabłek szarej renety pomieszane z odmianą Landsberską, 4kg cukru, opakowanie goździków, opakowanie cynamonu mielonego i sok z 3 cytryn.

Jabłka obrałam i pokroiłam na ósemki, zasypałam cukrem, dodałam resztę składników

Wszystko razem wymieszałam i odstawiłam na 24h żeby puściły sok. Ciąg dalszy sposobu wykonania jutro ;)

Lecz jeszcze jabłkowy dzień na tym się nie kończy. W głowie pomysł na szarlotkę i jabłkowe drożdżowe ciasteczka 8)






A tu kurtka. Rano dostarczył ją listonosz. Jest super! Idealnie trafiłam z wymiarówką, bardzo ciepła i wygodna, taką właśnie chciałam 8)

Jest czarna tylko aparat trochę przekłamał odcień ;)





Zerknijcie jeszcze na moje ostatnie pąki kwitnącej pelargonii, upchałam je w kuchni na parapecie ;)





Zastanawiam się czy tego roku nadal kontynuować produkcję wiązanek na groby bliskich czy kupić gotowce. Potrzeba mi 4 duże i dwie mniejsze wiązanki :?


5 października 2014 , Komentarze (115)

Hello

Dzień bez nudy. Rano kościół, potem obiad, potem centrum handlowe, napad na Rossmanna i H&M. Potem zbiór jabłek w sadzie i tak cały dzień zleciał.

W Rossmannie kupiłam płyn do kąpieli, sól morską do kąpieli, tusz do rzęs,  duże opakowanie kremu do depilacji VEET, dwa lakiery do paznokci ASTOR kolor popielaty i modna tej jesieni śliwka, krem pod oczy z Eveline, szminka Bourjois  Velvet już druga do kolekcji o nr 1 zakochałam się w nich i w ich mega trwałości na ustach, 12h z piciem i jedzeniem daje radę:) Wydane 200zł.




Potem torba zakupów w H&M za kwotę 1000zł. I tak mamy elastyczną sukienkę ze skórkowa wstawką na kryty zamek tyłem

Body koronkowe/ urzekły mnie te rękawy i tylko one będą widoczne na co dzień w ubiorze, reszta do wglądu tylko dla mojego W. ;)

Bardzo ciepła futerkowa kamizelka

Komplet bielizny

skórkowe leginsy 

Sweterek ze skórkowymi rękawkami 

Satynowy szlafroczek 

Jutro przyjdzie ten płaszczyk zimowy to Wam pokaże. 



Na paznokciach dzisiaj Rimmel Lycra 404

I kupione jeszcze Orly Cutique żel do usuwania skórek cena 35zł

A tu narwane jabłka, nie okazałe, bo w zasadzie dziko rosnące bez żadnych oprysków, ale wspaniałe w smaku!!!

Ja mądra wybrałam się w balerinkach w sad. Masakra, w butach marmolada, bo wiele jabłek spadło i  zgniło.




Postanowiłam, że nie będę tak bezczynnie czekać na tą @ i jeszcze w tym miesiącu porobię serię badań ginekologiczno-endokrynologicznych, nie mały koszt bo 600zł, ale zrobię i jak będę mieć wyniki gotowe to lecę prywatnie do gino-endokrynologa.

No to będzie tyle na dziś. Mój siedzi właśnie nad testami do prawka, a ja wezmę się za przygotowanie Mu śniadanka na rano i do pracy ;).

Jutro jak pogoda dopisze biorę się za obcinanie malin i przycinanie winogron plus grabienie liści.