Witaj witalio, tęskniłam jak stąd na Bornholm i z powrotem przez Bialystok... Chcialabym powiedziec, że wracam ale kilka razy był falstart i troche wstyd tak pitolić... no w kazdym razie mam chęci. Waze 82 kg. I do schudniecia jest 17 kg. Łeeee
Rezygnuje z kolacji, reszta bez zmian, w miare zdrowe posiłki, grejpfruty, owoce, czerwona herbata, pumpernikle, warzywa, przede wszystkim kasze, nasiona, woda i wsio.
Moja zasada brzmi: nie musi być smacznie, byle zdrowo! A dlaczego? Bo nie umiem jak normalny czlowiek powstrzymać sie od zjedzenia pyszności w ilości mniejszej niż ustawa przewiduje. Tak zeby schudnąć. A jak jem pumpernikle to nie kusi mnie żeby zjesc jeszcze, bo jest smaczny ale d..y nie urywa. I o to chodzi. Chce sama siebie przechytrzyć hehehe.
Może brzuszki zaczne robić, a tak w ogole znów marzy mi sie joga. I tyle
Moja motywacja wymaga jeszcze poprawy ale szukam jej wszędzie. Nie mogę patrzeć na siebie w lustrze i to tez mnie motywuje. Lato mija, w powietrzu czuć jesień i to też jest motywujace, jesienne plaszczyki, kozaki na szczuplych nogach, spodniczki. Ludzie, widze to. Jesienne spacery z dzieckiem... moce, wracajcie do mnie!!!