Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Młoda mama, artystyczna dusza, wielbi powieści Kinga, rocka i jedzonko. To ostatnie wielbi za bardzo dlatego tu jest:)))

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 17474
Komentarzy: 391
Założony: 2 stycznia 2014
Ostatni wpis: 30 czerwca 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Nina1985

kobieta, 39 lat,

171 cm, 68.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 sierpnia 2017 , Komentarze (16)

Dzisiaj dieta poszla nieźle ale z kolacją dalam ciala bo zamiast kupić tuńczyka w sosie wlasnym to kupiłam w oleju. I juz sama nie wiem ile to dziadostwo miało kcal...ale smaczna ta salatka była. Dzisiaj poszlismy z Małżonkiem na lody, bo wiadomo środa-dzień loda ale nie zjadłam. I dobrze. Zmłuciłam za to owoce, ktore kocham.

Zapomnialam się przyznać, ze mam pewną tajną inspiracje...kupilam sobie rok temu piżame, która w tyłku byla tak opięta, że aż deformował sie kraciany wzór. Nie mierzylam w sklepie a w domu taki zawód. W kazdym razie nie oddałam jej, mam ją, pamiętam i mam zamiar jesienia nosić ją. No.

A dzisiaj zaszalalam w rossmanie i kupiłam kilka mazideł do włosów, ust i twarzy. Od razu lepiej sie czuję, jednak zakupy radują kobiecą duszę, co tu kryć. Gdybym miala pieniąchy na zbyciu to jeszcze bym z przyjemnością puściła 5 razy tyle...

Moje menu;

Sniadanie; pumpernikle z serem i ogórasem. Bez foto . Potem jabłuszko

Obiad;

Oj chyba za duza ta kolacja bo trzyma mnie.

Inspiracje:

Aloha grubasy!

22 sierpnia 2017 , Komentarze (15)

Kolejny dzień diety mija. Dzisiaj nie mialam czasu na jedzenie,o ile na sniadanie mialam normalne to na obiad byl hummus z marchewkami, banan, jakies chrupki kukurydziane a na kolacje 2 lyzeczki humusu z 3 chrupkami. Masakra, zeby nie bylo glupich komentarzy: nie odzywiam sie tak głupio. Tak dzisiaj wyszlo i niespecjalnie jestem glodna.

2 sniadanie było jeszcze nie najgorsze:

Dobra rada #1

Jeżeli cos ma w sobie suszone pomidory i prażony slonecznik- jest pyszne.

Inspiracja na dziŝ:

Weszlam dzis na wage. Jest spadek -0,7 kg i 7 z przodu ale nic na razie nie zmieniam. Poczekamy, obadamy...

Niech jesien bedzie kolejna inspiracją. Kocham jesien!

21 sierpnia 2017 , Komentarze (9)

Dzis dla odmiany wzięłam centymetr i pomierzylam sie tu i ówdzie. Tu mi -3 wyszlo, biodra -6, gdzies tam -4 i nazbierało sie raptem -22 cm. Nie do wiary. Spodnie wydały mi sie nieco luzniejsze ale stawialam na to, że sie rozchodzily a tu dupka chudnie. Elegancko.

Moje menu ;

A na kolacje zjadlam twarożek z grahamka bo juz dość mam na dziś tych warzyw. W ogole zapomnialam dzisiaj o wodzie, nie mam nawyku popijac. Glowa mi pęka przez to. Ech.

Inspracja na dziś. A raczej myśli na dziś. Piekne panie dzialaja mi na nerwy dzis.

20 sierpnia 2017 , Komentarze (6)

Dieta dziś w miare ok, co prawda obiad zjadłam normalny ale mniej. Nie traktuje tego jako odstępstwa od diety choć nie zjadłam nic przed ani po obiedzie ( tylko 3 główne posiłki) żeby nie bylo wiecej kcal niz ustawa przewiduje. 

Ciagle przymierzam się do brzuszków, jogi, przysiadow...ale ja tak kurews@o nie lubie ćwiczyć. Blehh. Jestem aktywna, dzień mam zawalony ale żeby tak na macie?? Ciężki przypadek.

Moje menu:

1. Sniadanie:

2. Bitki z ziemniorem w sosie z buraczkami. 

3. Kolacja z resztek ale pyszna wyszła ta salatka:

Może zwleke zaraz ciało i zrobie jakąś joge z jutubow albo coś. Moze porozciągam sie, to uwielbiam. Ale, ale, najsamprzód motywacje niedzielne. Polubiłam bardzo ale ciezko tak potem wrocic do rzeczywistości gdzie wszystko lata jak galaretka dr oetkera...buuuu

19 sierpnia 2017 , Komentarze (8)

Dobra, weszłam na wagę rano i przygotowalam sie na wszystko. A tu -1,8 kg. Także jestem wreszcie usatysfakcjonowana. Jest sukces.

Jezu, jak bardzo czlowiek jest uzależniony od tego uczucia mega nasycenia (czyt. nażarcia), że jak zje normalną ilość to już ręce świeżbią a może by jeszcze dopchnąć jabcokiem, albo kromką chleba...jak narkoman.  Dzisiaj zjadlam normalny obiad tylko, ze mniej. Obiad u mamy był i do głowy by mi nie przyszło, żeby grymasic. Takze był rosół, ziemnior, surówka i mielony. 

Pozostale jedzonko  :

Śniadanie:

II sniadanie:

Kolacja z przyjacielem :-)

W miedzyczasie bylo jabłko jeszcze.

Garść inspiracji sobotnich:

Cooś w 100 % w moim stylu. Chyba sobie wydrukuje i wkleje swoja jape. 

A ja taka gruba. Buuuuuu

18 sierpnia 2017 , Komentarze (6)

2 tyg. diety ale tak na prawdę nie wiem czy cos schudlam. W pierwszym tygodniu zero to teraz boję się wejść na wagę. Nie wchodzę na razie. Cykor ze mnie ale wiem, że jak nie zobaczę mniej na wadze to będzie kryzys kryzysów i ch@j jasny weźmie całe to odchudzanie.

   Dzisiaj dieta utrzymana bardzo ładnie ale pokusa zeżarcia czegos w liczbie oooogromnej mega duża. A bo sie nie wyspalam, a to za malo wody wypiłam, poklocilam się z mężem i trochę mi wszystko jedno. Jakoś sie udało w końcu i juz. Teraz zapijam glod czerwoną herbatą.

Oto moja kolacja;

Reszta trochę nudna wiec zdjęć nie robiłam.  

Trochę motywacji na dziś:

A jak schudne kilka ładnych kilo to chcę zrobić takie ciacho i zjeść dużego trójkąta!

Albo taki skromny pucharek:

17 sierpnia 2017 , Komentarze (4)

Kolejny dzień walki dobiega końca, mógłby trochę przyspieszyć ale nie ma tak dobrze...Bylam wczoraj na shopingu dla bobasa i kusilo mnie, żeby sobie też cos kupić bo juz są letnie przeceny ale nie. Jak schudne to pokupuje sobie ciuszkow, trzeba chyba jakąś tajną kopertke założyć. Póki co, nie mam za bardzo w czym chodzić, wszystko jakieś takie sprane, porozciągane. Ech, taki kocmołuch jestem. 

            Dzisiejsze menu;

1. Kanapki pumperniklowe, takie o:

2. 2 lyzki kaszy jaglanej z owocami 

3. Obiad; warzywa na patelnie. Nie bylo czasu...

4. Jjablko

5. 1,5 kromki chleba (po co mi to bylo to nie wiem)

6. Taka salatka z jajem:

  Jesienne inspiracje. Kocham jesień.

16 sierpnia 2017 , Komentarze (2)

Rozkręcam sie z dietą. Dzisiaj bylo wyjatkowo smacznie i kolorowo. Załączam zdjecia na dowód. 

Obiad: (ciekawe ile tam bylo kalorii) :-)

 

Kolacja:

Pyszne bylo. Dzisiejszy dzień mwga intensywny, padam na twarz ze zmeczenia. To był dobry dzień

15 sierpnia 2017 , Komentarze (4)

Siły na diete wracaja, nie moge podarować sobie tych moich jesiennych marzeń. Diete musialam okroić z kalorii, bialego chleba na rzecz warzyw. Przede wszystkim musze wszędzie kitowac warzywa i to jest klucz. Zauwazylam u siebie straszną rzecz, mój metabolizm tak poleciał na łeb na szyje, że aż strach. Czuje sie jak stara baba, taki babo-chłop. Duza, z wdowim garbem kobita, herszt baba. Ach, ktoś tu mówił o kochaniu samej siebie? Także ten...

W kazdym razie nie ustaje w próbach, nadziei choć przyznam, ze nic, powtarzam nic nie jest w stanie tak mnie zdeprymowac jak stojąca waga. Szczególnie w pierwszym tyg. diety gdzie nie ma mowy o zastoju...ale du@a tam. Na diecie trzeba czasami, udawać że sie pewntch rzeczy nie pamieta (np. zastojow wlasnie, podjadania) choć pamięć mam zajebistą.

No i dobra. Dziś dzień udany, była dieta i ruch. Moze w ramach sportów domowych posprzatam w chałupie? 

11 sierpnia 2017 , Komentarze (7)

           Na wadze ubytku zero.  Nie mam dziś ochoty na rozkminke czemu do chu@a pana tak sie stało. Po co dieta ja sie zapytuje? Hę?

            Nie ma dziś czym się chwalić i nie ma czego żałować. Dzień do d&@y pod każdym wzgledem lepiej zapomnieć i isc spać.