Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Monikka24

Dietkuję od 2 dni i bardzo mi z tym dobrze. Moim pierwszym celem jest - 5kg i daję sobie na to 3 tyg. Wiadomo waga na początku leci szybko. Minął tydzień od poronienia i zaczynam jakiś ruch. Jakieś brzuszki plus rower stacjonarny. Jutro napiszę plan posiłków . Trzymajcie się.

Na wadze 90,5 kg . POwoli psychicznie wracam do żywych, coż stało się poroniłam w 7 tyg. Teraz biorę się za siebie, schudnę przynajmniej 10 kg będę zdrowsza ilepiej będę się czuć, wkońcu urodzę dzidziusia. I etap 5 kg.

Poroniłam w 7 tyg , nie było echa zarodka. Jestem załamana.

Jestem w 6 tyg ciąży. Totalne zaskoczenie :)

Myślałam , że będę chudła 3 kg i tygodniowo i w miesiąc schudnę 20 kg . Masakra jaka ja jestem naiwna . Jestem na diecie ponad 3 tyg i schudłam ponad 4 kg. Na wadze 86,5 i się nie poddaję jadę ostro z dietą i schudnę do końca czerwca kolejne 6 kg.

Mam nadzieję , że chociaż tra dieta mi pomoże, dzień 1 zaliczony

A było tak pięknie , ćwiczyłam i waga ładnie leciała a teraz siedzę na dupie i waga stoi. Za 3 miesiące wychodzę za mąż a waga 87,5 totalna załamka :(

Schudłam ponad 3 kg , nie jest źle. Jak to mówią ruch robi swoje. Jeszcze 20 kg i będzie cacy . W tym tygodniu muszę schudnąć ponad 2, żeby ważyć pierwszego czerwca 78. Spinam dupkę i ćwiczę coraz więcej, bo moje ciało to istny flak. 

25.04- 25 min

27.04- 25 min

28.04- 40 min

Dostałam okres wczoraj i dlatego tak marnie , ale spokojnie już mniej boli i jutro jeżdżę już godzinę czasu plus muszę dodać jakieś ćwiczenie na brzuch bo mam jakiś flak. Na wadze po 3 dniach pół kg mniej , super mimo okresu. Chciałabym schudnąć w tydzień chociaż 2, 5 kg. Trzymajcie kciuki

@ przyszedł , choć miałam stresa ... ciąża 3 miesiące przed ślubem  to by była totalna wpadka. Mimo okresu będę ćwiczyć , zaliczę 45 minut na rowerze i może coś jeszcze. Teraz już nie ma , że będę się odchudzać za miesiąc czy 2 bo to ostatni dzwonek żeby jakoś w miarę wyglądać w dniu ślubu. Mój plan to 4-5 razy rower stacjonarny 1 h , brzuszki pajacyki wszystko co ię da plus dieta 1200 kalorii. Moim największym problemem będzie wieczór , bo wtedy najwięcej jadłam ale jakoś wytrzymam , będę zapijała głód. Jakoś to będzie , trzymajcie kciuki.