Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Studentka czasami praca dorywcza. Wole chodzić niż biegać, długie spacery zwłaszcza na uczelnie bo zrezygnowałam z miejskiego transportu.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3151
Komentarzy: 24
Założony: 10 stycznia 2014
Ostatni wpis: 20 listopada 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
poczatkujacaMagda

kobieta, 35 lat, Bydgoszcz

155 cm, 79.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: schudną do 55 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 stycznia 2014 , Komentarze (5)

Dziewczyny pierwszy sukces kupiłam sobie wagę w Biedrze była promocja i gdy robiłam zwykłe zakupy wpadłam na nią, podobno jesli o czyms się inetsywnie mysli to samo do nas przychodzi i tutaj zadziałało :) pierwszy pomiar optymistyczny 62,8 kg czyli ok 4 kg mniej. Juz wcześniej zauważyłam, że lepie się czuje i mam więcej energii i jestem taka lekka :P :). drugi pomiar juz 63kg ale po oddaniu moczu 62,9kg więc krązy wokół 63 kg. Tak, ale to była dobra końcówka tragicznego tygodnia. Zaczęło się już od 13.01 i tak ciagło problemy w pracy, z której w środę zrezygnowalam razem z 3 innych ludzi jako manifest, ogólnie to praca na uczelni taka mała dorywcza juz od 3 lat, no ale w tym roku dziekanat zaczął am robić straszne problemy bez zadnych podstaw, to chyba rodzaj jakieś zemsty nieważne poprostu żeby nie męczyc się psychicznie zrezygnowałam, zwłaszcza, że podjęłam ta pracę dlatego, że sprawiała mi radosć i satysfakcje bo kasa była znikoma za cały rok ok 300 zł to gra nie warta świeczki. I odrazu lepie się czuję.

Przez ten tydzień było kilka grzechów drożdzówka, patsie mleczko z milki.... prawie nic nie ćwiczyłam, ale jutro zaczyna się następny tydz wracam do formy ćwicze zdrowo się.
 odżywiam sie.

Od około 2 tyg pobolewa mnie ząb wypadła mi promba i tak mnie to wszystko doprowadziło ze w sob wyladowałam na doraznej pomocy stoamtologiczniej, dentystka mi wszystko wyborowała, ropa i krew się lała jutro ide działać dalej:) trzymajcie kciuki bo strasznie boję się dentystów a nie ma mnie kto potrzymac za reke.

Pozdrawiam 

18 stycznia 2014 , Skomentuj

Oczywiście wagi łazienkowej, masę ciała jaką wpisałam tutaj jest masą sprzed świąt, ważyłam się przy okazji wizyty u lekarza, miałam dziś iść kupić, ale oczywiście zawalony dzień przez spotkania itp. Jedyne co zrobiłam posprzątałam i poćwiczyłam mel b rozgrzewka i cardio + 60 brzuszków i 50 przysiadów. 

Z jedzeniem nie jest już tak dobrze ... :( zjadłam dzisisaj 3 delicje i kiełbase małą ale zawsze, ale zagryzłam pieczywek chrupkim lekkim. 
Sniadanie miałam wzorowe jogurt naturalny i jabłko i błonnik.
Dopiero obiad ta nieszczęsna kiełbasa, kolacja 2 chrupkie pieczywa z białym twarogiem półtłustym. Przyznam sie jeszcze do jednego grzechu czekolady na gorąco z amaretto ... kolega mnie wyciągnął, ale była strasznie słodka aż zęby mnie bolały, mały kubeczek 150 ml. 
Nadrobię ćwiczeniami ... miałąm biegać ale byłam na spacerze na którym strasznie wymarzłam i też mi się odechciało. 

Waga stara więc pożyczyłam miarę krawiecką.... tak nie mam czegos takiego, bo nawet nie wiem gdzie to kupić ...a wieć pożyczyłam i wczoraj się pomierzyłam wpisałam do pomiarow szkoda że nie wczesniej bo to już 2 tydz może gdzieniegdzie ubyło z 1 cm lub 2 cm, ale i tak jest dobrze bo czuję się o wiele lepiej na diecie i ćwiczeniach taka lżejsza i mniej ospała. więc bilans jak najbardziej na plus :) jutr niedziela wiec zakupy odbędą się w poniedziałek 

17 stycznia 2014 , Komentarze (7)

A może ja mam jesienną depresje? Nic mi się chce najchętniej bym się położyła i spała, mam bałagan w pokoju, nie pozmywane naczynia uczyć tez mi się nie chce. 
Tum tum tum tak dokładnie nadchodzi sesja i dlatego mi się nic nie chce a najbardziej uczyć się.
Sprzątanie jeszcze jest do przezwyciężenia, ale ciągle chce mi się spać :(, a w dodatku od poniedziałku wymyślają nam ciągle problemy w pracy i trzeba się użerać.
Poniedziałek zaczął się ładnie, bo zaczęłam biegać, ale na tym się skończył, bo zaczął padać śnieg, który się topi i jest breja, wymieszana z błotem. Wiem, pomyślicie, że szukam wymówki, ale obmyśliłam, że bede robić w zamian trening cardio z mel b, ale z domu o 8 wracałam o 20 i padałam na twarz, rzadko jadłam i dużo więc ogólnie nie jestem zadowolona, pociesza mnie trochę fakt, że cały czas chodzę na pieszo.
 Oto moja droga na uczelnie a konkretnie część:
Dziś wieczorem zrobie zdrową sałatke owocową :) I postaram się w wekeend nadrobić :)

13 stycznia 2014 , Komentarze (3)

Porażka tak długo trzymałam sie na racjonalne diecie, jadłam mało, a często i zdrowo, owoce warzywa, a dziś nie dosyć, że zjadłam tylko 2 posiłki: śniadanie  zdrowe bo był błonnik z jogrtem naturalnym niesłodzony z kiwi o 7 ale nast posiłek miałam o 14 byłąm tak głodna że jak wpadłam do domu to zrobiłam spagetti :( i zjadłam wszystko a miało być na 2 razy :(, mogę sobie tłumaczyć, że to przez stress bo w pracy miałam kontrole, ale jestem człowiekiem rozumnym, a jak tylko zbliża sie głód to robi się ze mnie zwierzę, które chce pożreć wszystko na swojej drodze :(

A mój mały sukces to, że zaczęłam biegać :) pierwszy raz w tym roku, krótko bo ok 30 min ale zawsze to już jakiś początek, mimo, że bardzo mi sie nie chciało zmotywowała mnie str na fb w której dziewczyna wrzuciła fotkę z przed 2 tyg i teraz :) wyglądała super więc teraz albo nigdy. Jutro będzie lepiej :)

Nadal dużo chodzę na uczelnie mam 5 km w obie strony, a chodzę dosyć szybko nie takim spacer, bo lubie rano przyspieszyć bicie serca, ale też dlatego, że późno wychodzę z domu i mogę nie zdążyć :P 
Dzisiaj zamierzam zacząć robienie przysiadów i brzuszków : w takich cyklach zaczynam od 20 i codziennie zwiększam o 5 a co trzeci dzień przerwa.Wiem, że to mało ale nie mam kondycji żadnej jestem jak 60 letnia babcia, a nie chce się zniechęcić do ćwiczeń albo ćwiczyć inetnsywnie a za 5 dni odpuścić. 

11 stycznia 2014 , Skomentuj

Dzwoni facet do firmy reklamującej odchudzanie i po krótkiej rozmowie zamawia pakiet o nazwie "5 kilo w 5 dni".
Następnego dnia dzwonek do drzwi. Przed drzwiami stoi cudowna blondyneczka, około 20 lat i oprócz sportowego obuwia i tabliczki zawieszonej na szyi nie ma nic na sobie. Dziewczyna przedstawiła się jako pracownica wspomnianej firmy i programu "5 kilo w 5 dni". Na tabliczce napis:
"Mam na imię Kasia. Jak mnie złapiesz będę Twoja!".
Facet rzuca się bez namysłu w pościg za blondynką. Po paru kilometrach i pewnych początkowych trudnościach, w końcu łapie swoją nagrodę. Sytuacja powtarza się przez kolejne 4 dni.
Facio staje na wadze i zadowoleniem stwierdza, że rzeczywiście schudł 5 kilo! W takim razie znów dzwoni do firmy i zamawia program - tym razem "10 kilo w 5 dni".
Następnego dnia: w drzwiach staje zapierająca dech w piersiach kobieta, najpiękniejsza, najbardziej seksowna, jaką widział w życiu. Na sobie nie ma nic oprócz butów sportowych i tabliczki na szyi:
"Mów mi Ewa. Jak mnie złapiesz, będę Twoja!"
Ta kobieta ma jednak taką super kondycję, że faciowi niełatwo jest ją złapać od razu i gonitwa trwa znacznie dłużej. W końcu jednak okazuje się że nagroda warta jest nadludzkiego wysiłku.
Historia powtarza się przez następne 4 dni i w końcu facet staje na wadze i jest całkowicie zadowolony: schudł obiecane 10 kilo!
W takim razie postanawia pójść na całość i dzwoni do firmy trzeci raz. Zamawia pakiet "25 kilo w 7 dni". Pani przez telefon pyta:
- Jest Pan absolutnie pewien? To jest nasz najtrudniejszy program!
Facet jest jednak głęboko przekonany, że tego właśnie chce.
- Całe lata nie czułem się tak wspaniale!
Następnego dnia dzwonek do drzwi. Przed drzwiami stoi potężny, muskularnie zbudowany, intensywnie opalony dwumetrowy facet. Na sobie ma tylko różowe buty sportowe i tabliczkę:
"Jestem Janek. Jak Cię złapię, będziesz mój!"

Mogli by opracować taki trening dla mnie ale w odwrócoych rolach, mogłabym gonić jakiego wysportowanego przystojniaka :P

Ogólnie diete staram się trzymać
 wczoraj :
rano 7: 2 chrupkie peczywa z białym serem półtłustym
2 sniadanie: jogurt naturalny z błonnikiem+ mandarynka
obiad tutaj porażka bo nie miałam czasu zjeśc normalnego posiłku na ciepło 2 chrupie pieczywa z białym serem półtłustym
kolacja: 3 mandarynki 

No i niestety byłam na kawie u koleżnaki i skusiłam się na pierniczka w czekoladzie ale tylko jednego.

Kupiłam sobie po raz pierwszy w zyciu błonnik nigdy tego nie próbowałam ale mi zasmakowało i jest to pewien rodzaj zapychacza po którym długo nie czuje głodu, do jogurtu dodałam tylko garstke.

mam tyły z ćwiczeniami co bardzo mnie dołuje, ale ostatnio jak wracam z uczeleni jestem tak padnieta wiec i brzuszki i przysiady się zatrzymały. 
znalazłam fajne filmiki na youtube z mel b do ćwiczeń kardio ale wczoraj nie miałam czasu więc chętnie wypróbuje dziś :)

Póki co nie zebrałam się jeszcze do biegania nigdy nie byłam w tym mocna ale staram się chodzić dużo na uczelnie na piechote mam 2,5 km w jedna stronę + bardzo wysokie schody staram się iść szybkim krokiem chodze już od wt i musze przyznać ze lepiej sie czuje tak lżej chociaz wiem że pewnie jeszcze nic nie ubyło

dzis śniadanie 10 : 2 chrupkie pieczywa z białym serem półtłustym
obiad planuje ok 13: szpinak z topionym serkeim + makaron moze troche mielonego mięsa

ostatnio bardzo polubiłam szpinak jem prawie codziennie do makaronu do ryzu jako dodatek do obiadu bardzo mi smakuje, i pije coraz wiecej zielonej herbaty 
i postanowienie na dzis 1,5 h wody z cytryna (woda niegazowna ze sklepu i wcisniete pół cytryny, nic sztucznego sama robie)
potrzebuje wiecej mobilizacji do ćwiczeń
 

10 stycznia 2014 , Skomentuj

Dziś można powiedzieć, że to pierwszy dzień mojego nowego życia :)

Motywacja: zbliżająca się operacja, brak chłopaka, nie czuję sie atrakcyjna i w związku z tym postanowiłam coś zrobić.

Staram się jeść mniej czyli dokładnie mniejsze porcje, a częsciej chciałąbym wyeliminowac uczucie głodu, bo gdy jestem głodna zjadam więcej niż gdy jem regularnie co ok 4 h i tego głodu tak nie czuje. 

staram się jeść racjonalnie a restrykcjnie, żeby ograniczyc porażki jem tak żeby się najeść ale nie przejeść, bo owszem na liciu sałaty szybko zrzucę ale nie utrzymam a chce mieć długo efekt.

nie jem słodyczy tylko raz w mcu moge sobie pozwolić na mała przyjemność
duzo owoców i warzyw
duzo wody 
cwiczenia ( cardio + siłowe)