Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

interesuję się wieloma rzeczami np uwielbiam spacery po górach, dużo czytam, słucham muzyki, a do odchudzania skłoniło mnie to że źle czuję sie w swoim ciele.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 822
Komentarzy: 11
Założony: 27 stycznia 2014
Ostatni wpis: 4 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Fenix154

kobieta, 45 lat, Kępno

158 cm, 116.40 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

4 lutego 2014 , Skomentuj

Witajcie po małej przerwie.
Weekend był bardzo pracowity z powodu organizacji balu charytatywnego dla dzieciaczków ale wszystko się udało i to jest najważniejsze.
Pisząc wszystko mam też na myśli dietę :)
Pierwszy sukces za mną :)
-2kg po tygodniowym ważeniu i -5cm w talii :)
Teraz zmykam spać bo padam ze zmęczenia :)
Buziaczki dla Was i powodzenia  :*
Dobranoc 

30 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Dziś wszystko zgodnie z planem :) 
Żadnych grzeszków hehe
Na obiad pyszności :) zupka krem z selera naciowego z razowym chlebkiem.
No właśnie i znów okazuje się jak dzieci potrafią zaskakiwać.
Młodsza córcia poza rosołkiem nie lubi żadnych zup a tym bardziej przecierowych. Z zupy jarzynowej wyjada tylko zielony groszek i wypija zupę :)
Biorąc to wszystko pod uwagę doszłam do wniosku że zrobię tą zupkę dla siebie i męża a dziewczynkom ugotuję coś innego.
Jakież było moje zdziwienie kiedy na moją prośbę żeby mała spróbowała zupy po chwili zniknęło pół porcji z talerza :)
Krok po kroku zaczynam całą rodzinę przestawiać na zdrowe odżywianie :) i mam nadzieję że to mi się uda (oczywiście małymi kroczkami ;) )
Buziaczki dla Was :*

29 stycznia 2014 , Komentarze (3)

Dziś znów na chwilkę bo dzień był okropnie zabiegany.
Starsza córa zakończyła pierwsze półrocze 6 klasy ze średnią 5,2 :)
Z moich dzisiejszych grzeszków poza listą to jabłko, mandarynka i kilka kulek winogrona więc myślę że to do przeżycia :)
Wiem że to żadne usprawiedliwienie i wszystko wyjdzie na sobotnim ważeniu ale mam nadzieję że tragedii nie będzie.
Trzymajcie się cieplutko i życzę miłej i spokojnej nocy :)))

28 stycznia 2014 , Komentarze (1)

Dziś króciutko bo już późno :)
Dieta w 100% utrzymana :)
Odmówiłam dziś faworków do kawy :) więc to mój pierwszy sukces bo przyszło mi to całkiem naturalnie bez zastanawiania się i kombinowania że może jeden mi nie zaszkodzi ;P jak to zwykle bywało.
Weszłam dziś na wagę i wskazówka zaczyna się cofać ale póki co poczekam do soboty do mojego dnia ważenia.
Śnieżna zima się zrobiła i już nie mogę się doczekać wyjazdu z dziećmi na ferie.
Narty w tym roku odpadają bo moje ścięgno musi się zregenerować ale to pewne że dziewczynki poszaleją za siebie i za mnie ;D 
Córcia zaliczyła dziś egzamin techniczny z fortepianu na 4+ więc nagroda musi być :)
Teraz zmykam spać żeby nabrać nowych sił na jutrzejszą walkę z kilogramami :)
Dobranoc. 

27 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Od rana pełna zapału :) 
o 8.00 pierwsze śniadanie 
o 10.00 ćwiczenia na orbitreku 10 min i 5 min pajacyków i przysiadów :)
na pierwsze wystarczy żeby się nie zniechęcić ;)
później drugie śniadanko, obiad i kolacja, i o dziwo nawet nie pomyślałam o czymś słodkim choć wcześniej nie było takiej opcji.
Wieczorem spotkanie ze znajomymi ale celowo ominęłam podwieczorek bo pewnie skończy się na kawie a co za tym idzie czymś do kawy. U mnie na pewno będzie to jakaś sałatka owocowa ;) oczywiście bez sosu i lodów ;P
Tym razem mój upór przyda się w pozytywnym tego słowa znaczeniu ;) a dodam że uparciuch ze mnie straszny. 
Biorąc pod uwagę że to moje trzecie podejście do odchudzania mój mąż patrzy z niedowierzaniem na to jak zmieniłam jadłospis i swój rozkład dnia no ale cóż może tym razem uda mi się go pozytywnie zaskoczyć ;) 

27 stycznia 2014 , Komentarze (3)

No i zaczęło się.
Sobota to pierwszy dzień diety.
Wszystko smaczne i porcje wystarczyły na zaspokojenie glodu więc nie trzeba było szukać czegoś do przegryzania.
Udało mi się męża zmotywować żeby jadł to co ja ;) więc jeśli uda mi się jeszcze przekonać dziewczynki nie będzie problemu z gotowaniem :)
Dziś będąc z wizytą u mamy skusiłam się na dwa kawałki ciasta ;( ale te dwa dni traktuję jako wstęp do mojego odchudzania :)
Od jutra ściśle według diety :)
No i wreszcie przestaję się bać rozciągać moją nogę po urazie ścięgna.
Do tej pory każda próba ćwiczeń kończyła się strachem żeby znów nie zerwać ścięgna Achillesa a było to strasznie bolesne.
czerwiec 2013 :) 

Teraz noga jest już w takim stanie że pozwalam sobie na coraz więcej ;P

ok ;D koniec pisania i od jutra zabieram się ostro do pracy ;P