Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wciąż czuję się jak 25 latka ;) ...ale ciałko już nie to i kondycja coraz gorsza :((

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2139
Komentarzy: 5
Założony: 9 lutego 2014
Ostatni wpis: 31 lipca 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mongra

kobieta, 50 lat, Katowice

175 cm, 99.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

31 lipca 2018 , Skomentuj

...no i minął miesiąc... było minęło. Nie ma co się rozpisywać. Musiałabym trochę ponarzekać, ale czy to coś da? Wielu ma jakieś gorsze dni i jakoś sobie z tym radzą.

Z pozytywnych rzeczy... w końcu idę na urlop:) będę robić NIC (czy to się komuś podoba, czy nie) zero poleceń, zero odpowiedzi na pytania, zero myślenia za wszystkich, telefon zostaje w pracy(uff). Luz, luz, luz, arbeitowy luz(smiech)

19 czerwca 2018 , Skomentuj

No i się działo...

...czekałam na ten mecz, bo już tak mam,że, co nasze krajowe to i moje<3. Jestem za Biało-Czerwonymi w każdej dziedzinie. Cieszy mnie i jestem dumna z każdego sukcesu Rodaków. Jest mi smutno, czasami wściekle, gdy ponosimy porażkę...

Jak się dzisiaj czuję? Chce mi się cholera płakać!!! Czy liczyłam na zbyt wiele? Miałam nadzieję i wierzyłam w duszy, że odniesiemy sukces :( ale z biegiem czasu, patrząc na przeciwników, traciłam wiarę w Naszych...

 Moja Druga Połowa od razu była nastawiona sceptycznie do sytuacji... bo Samsungi, Rexony, Huaweie, futra, żele i co tam jeszcze, wszystko napompowane ... wynik 3-1 dla Nich...no chciałam wysadzić chłopa na balkon....:< przecież wiele znajomych twarzy coś "poleca".. wszystko jest dla ludzi, a od nas samych zależy, czy z tego skorzystamy...

...póki co, było co było, jutro mi minie(kreci)

 Cieszę się, że mamy tę moc i jesteśmy tam gdzie reszta świata. Dalej będę kibicować Naszym, bo całym serduchem jestem z Nimi...

14 czerwca 2018 , Skomentuj

Właśnie przeanalizowałam moje pomiary. Wcale nie jest tak kolorowo. Jak zaczynałam z Vitalią (jakiś czas temu), moja waga była niższa od tej teraz :( Trochę dołujące...

6 lutego 2018 , Komentarze (4)

Witajcie, kto czyta;)

Bycie na diecie to jedno, a ćwiczenia i ruch to drugie. I właśnie to Drugie nie potrafi dojść do porozumienia ze mną;( (albo ja nie potrafię...może nie chcę?)

 Nie mogę się zmobilizować do ćwiczeń. Porażka!! Jak Wy to robicie? Czy każda/y z Was wygina śmiało ciało? A może  kg leciały w dół po samej diecie? Niby prosta rzecz, ćwiczenia. A jednak ...coś mi siadło na mózg i dostałam zwarcia. :( Wrrrr Jestem zła na siebie. Z tyloma innymi, różnymi sytuacjami człowiek ma do czynienia i  dobrze sobie radzi. A tu proszę, Moja Osoba, tyłka nie ruszy, bo..... nawet nie potrafię sobie odpowiedzieć. 

Wybaczcie ale musiałam to wyrzucić z siebie. Może gdy wrócę do tego wpisu jutro to inaczej spojrzę na moją niemoc:)...

...a tak pozytywniej, wkręciłam się w tworzenie drzewa genealogicznego. Fajna sprawa. Do Mieszka jeszcze nie dotarłam, ale kto wie.... jeszcze długa droga przede mną (ciekawe, która będzie dłuższa, Mieszko czy moje upragnione 70kg:D) Dzisiaj jeszcze zrobię rentgena w necie, może jakiś praprzodek zajmie kolejną gałązkę na moim Znalezione obrazy dla zapytania dąb rysunek

5 lutego 2018 , Skomentuj

znowu to zrobiłam.... czyli przedłużyłam abonament:) chyba czuję się lepiej, jak wiem, że on jest;) Sama świadomość tego, że w świecie łakomstwa, ktoś próbuje nakierować mnie na właściwą drogę jest  nawet motywująca. Dlatego Dieto trwaj, a ja postaram się być przy tobie i wykorzystać na maksa co się da:D....tyle z psychologii....a tak poważniej to wiosna za pasem (mimo że dopiero luty) i trzeba będzie zrzucić  z siebie kilka kg ciuchów. Czy nie byłoby fajniej, trochę lepiej wyglądać? Do dzieła dziewczyno, dużo pracy przed tobą...

27 stycznia 2017 , Skomentuj

....znowu łzy miałam w oczach, ale były to łzy radości i zachwytu :)po lekturze pamiętników byłych grubasków... dziewczyny jesteście niesamowite.... jak wam się udało? Jestem pełna podziwu dla Waszych przemian...gratuluję samozaparcia, dyscypliny i każdej innej, motywującej do działania przyczyny.... ja też tak chcę(szloch), chcę czuć się dobrze  w swojej skórze, chce oddychać pełną piersią, chce chodzić na długie spacery, chcę być aktywna, chcę, chcę, chcę.....i na tym się kończy:( 

Może mi się chcieć, ale kto to zrobi??? Sęk w tym, że mi się nie chce, że zawsze znajdę jakąś wymówkę. A to za długo w pracy, a to zmęczona, a lepiej w domu ogarnąć, a co powiedzą sąsiedzi, a że mieszkam na zadupiu, wszędzie daleko.... matko...."co ja robię tu uuuuuuu, co ja tutaj robię? uuuu..." 

A no właśnie kochana: 

tu jest twoje miejsce, dom, tutaj musisz zorganizować sobie czas, tu musisz mieć w d..."rozmówki sąsiedzkie". Mieszkasz w miejscu, gdzie wielu innych chciałoby mieszkać, gdzie jeszcze jest naturalnie, gdzie płynie rzeczka (mała bo mała, ale się nazywa), gdzie karmisz zimą ptaki, gdzie dziki zwierz podchodzi pod twój płot, gdzie możesz czerpać przyjemność (i korzyści) z dłuuugich spacerów, gdzie możesz wyjść w samych gaciach na podwórko....gdzie (jak spojrzysz z dystansu) jest fajnie... tego się trzymaj.

Trzymam się. Wiem co mam...na pewno 30 za dużo:D i wiary w siebie za mało....

Mam dietę, ale to tylko na jakiś czas. Poza tym sama dieta nie wystarczy, trzeba działać... i tak się stanie (mam nadzieję) będę robić tak, aby pokazać Światu mnie, przed i po.....i chociaż jestem niefotogeniczna (oj nie lubię, nie potrafię ustawiać się do zdjęć) to postaram się wrzucić jakieś fotki mego profilu;)... a dlaczego nie?

9 stycznia 2017 , Komentarze (1)

No i stało się ... Ponownie dałam się uwieść Vitalii :) ...to już po raz wtóry, a konkretnie po raz trzeci. Czy tym razem osiągnę to, co jest tak trudne dla mnie do zdobycia? Czas pokaże. Co prawda, jakieś nawyki z poprzednich starć pozostały, ale.... to nie TO.

Póki co, czekam na dietkę i startuję już 11.01.2017 :D nadchodzi the final countdown....

28 lutego 2014 , Skomentuj

przytyłam albo nabrałam wody 2,4kg:((((((((((((( PORAZKA

23 lutego 2014 , Skomentuj

no i 0,3 w górę dzisiaj....to po wczorajszej imprezce...fajnie było, ale mam jakieś wyrzuty sumienia, że dałam się ponieść złym nawykom...
...za to dzisiaj pełna kontrola i może znajdzie się trochę silnej woli na ćwiczenia....przy takim słońcu aż chce się żyć...super pogoda (jak na luty)...
....pogoda pogodą...czuję wiosenkę w powietrzu i związane z tym kłopociki, bo w co się ubrać?...na razie jest ok bo kurtka przykrywa wszystko..a co później? Później zobaczymy... dzisiaj jest pięknie za oknem i jest git!

21 lutego 2014 , Skomentuj

Tydzień nie pisałam...brak czasu...w ogóle to ogarnęła mnie jakaś niemoc, na wszystko brakuje czasu: na jedzenie, na przygotowanie posiłków, na treningi, na spanie.... na wiele innych rzeczy i spraw. Czy to się zmieni?