Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 7404
Komentarzy: 115
Założony: 11 maja 2014
Ostatni wpis: 12 sierpnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
VitalijkaBeata

kobieta, 47 lat, Chorzów

170 cm, 103.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Wyglądać 12.09.2015r bosko ;)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 sierpnia 2014 , Komentarze (10)

Witajcie :)

Dziś u mnie jakoś ponuro, więc i wpis nie będzie wesoły :p

Zdobywca Oscara Robin Williams został znaleziony martwy w swoim kalifornijskim domu - informuje BBC News. Miał 63 lata. Link : ;(

Czy pasta, której używają codziennie miliony ludzi na całym świecie jest rakotwórcza? Naukowcy podali w wątpliwość bezpieczeństwo substancji, którą dodaje się m.in do pasty Colgate Total - podaje "Daily Mail". - między innymi do tej pasty, ciekawe ile jeszcze tych past jest - człowiek już zębów w spokoju umyć nie może... Link : pasta

A co do diety, sama chciałam to i dostałam +2kg :p Moje kochane śliweczki, gruszeczki żegnajcie (szloch)

Wy ze mnie przykładu nie bierzcie :D

Miłego dnia (pa)

8 sierpnia 2014 , Komentarze (9)

Czytając Wasze pamiętniki normalnie aż mi wstyd, ale ja tak kocham owoce i mimo, że wiem, że mają dużo cukru ble ble ble i zawsze po nich waga mi idzie do góry ble ble ble to jest silniejsze ode mnie... No ale brat mi przywiózł z 10 kg śliwek, do tego kilka kg gruszek a i gruszki mamy swoje i jak na złość truskawki się pokazały 5zł /kg no grzech nie jeść :Dnarobiłam całe mnóstwo przetworów ale i całe mnóstwo zjadłam, mniam mniam pycha :Do "najgorsze", że nie mam nic a nic wyrzutów sumienia. A tam jutro nowy dzień ble ble ble ;)Tylko, że z takim podejściem to ciężko to wszystko widzę... ale są też i plusy ;)

:D

Dobrej nocy :)

6 sierpnia 2014 , Komentarze (8)

Tak mnie wszystko boli, że nawet ciężko po klawiaturze stukać ;)Mam jednak dwa wyjścia : albo schudnąć :Di śmigać z moimi dzieciaczkami po parku z uśmiechem na ustach albo nie schudnąć, wtedy pozostanie siedzenie na ławce i przyglądanie się, jak same się bawią - fu co za okropne myśli oczywiście wyszło schudnąć i grać w berka :D

No więc nie ma innego wyjścia jak działać, choćby małymi kroczkami 

3 sierpnia 2014 , Komentarze (17)

Dlatego też opuściłam "wyzwania" bo mi komputer wolno chodzi a jednak trzeba zaznaczać, chciałam bardzo zostać w wyzwaniu - 27kg w 8 miesięcy ale nikt mi nie wmówi, że schudł 2, czy 1 kg w 2 dni, wyzwania są super jednak no niestety mało uczciwe osoby w nich uczestniczą, czy jak we wcześniejszym "wyzwaniu" - 10 kg w 2 miesiące, w ciągu 9 dni -10 kg, a stwierdzenie typu : schudłam ileś tam kg ale tego po cm nie widać jest dla mnie conajmniej idiotyczne, ja schudłam w ciągu 2 tyg 1kg czyli mini mini ale w w biodrach mam 2 cm mniej - nie będę więcej komentować tego typu "utraty" wagi

Natomiast "wyzwania" typu ileś tam ćwiczyć akurat mi odpowiadały jednak no niestety przeliczyłam swoje siły - powrócę do nich za jakieś -20kg ;)

Jako, ze tak wyszło, iż ok 2 miesięcy nie będę mieć czasu i raczej nie poćwiczę ale "popracuję" solidnie no to myślę, ze uda mi się schudnąć dojść sporo, tym bardziej, że nie będę miała czasu gotować super obiadków a jeżeli upał się utrzyma to w tym pomieszczeniu są 32 stopnie (martwy)

Moje osobiste wyzwanie : 

3 sierpień 101 kg ( 10-ty ;17-ty;24-ty;31-wszy i IX 7-my;14-ty;21-wszy; )

28 wrzesień 90 kg co daje utratę 1.25 przy mojej wadze to nie powinien być najmniejszy problem tylko te jedzenie za mną łazi (kreci) bo na słodkie to jakoś tak nie mam ochoty, może ta pogoda (mysli) co nie znaczy, że jestem niewinna :Djak nie widzę - nie mam ochoty, ale jak leży na stole to jakoś sama mi ta zdradziecka ręka wędruje :PP

trzymajcie się dzielnie i przesuwajcie pasek wagi tylko we właściwą stronę (pa)

2 sierpnia 2014 , Komentarze (4)

Chociaż na śląsku to chyba i to by mnie nie zdziwiło ;)

Dzisiaj nie mam czym pochwalić ale i też nie mam się czym załamywać :D

No jakoś tak strasznie ciężko mi się zebrać, niby coś robię, niby coś tam się staram ale no właśnie zawsze jest jakieś "ale" no ale jutro jest nowy dzień :D

Chyba się starzeję ;)kiedyś coś postanowiłam i poprostu do tego dążyłam teraz wszystko wiem, wszystko przygotowane jednak nie potrafię się zebrać, chyba chodzi o psychikę, no bo jeśli chodzi o figurę no to jednak niczego mi nie brakuje :D

Miłego wieczoru (pa)

PS 

(alkohol) możecie wypić za moje zdrowie bo (torcik)to Wam nie dam :pcały mój:D

1 sierpnia 2014 , Komentarze (5)

No bo dieta jest ( aczkolwiek wczoraj znowu zjadłam kajzerkę :D chociaż akurat to jest mały pikuś ), poćwiczyłam tylko ok 10 minut ale weszłam na wagę a ta mi bezczelnie nie pokazała mniej :D Może to być spowodowane tym, że jednak pierwszy tydzień pokazała aż 4 kg mniej i teraz się to normuje :| a no nie wiem, wiem, że weszłam do za małej sukienki chociaż jeśli chodzi o to, by w niej wyjść no to nie da rady, ledwo guziki dopięłam :D

Oczywiście żadnych diet - MŻ i już nie stać mnie na gotowanie osobno a i za leniwa na to jestem :D no co prawda wczoraj był wyjątek ale jakoś tak siedziałam w domu cały dzień

Ech podsumowałam to moje jedzenie na dole i mi ten wpis wcięło. w skrócie : wychodzi na to, ze poprostu za mało jem, trzeba dokoptowac do 1 500 kcal bo mi metabolizm spowolni 

Warto sobie robić rozpiskę co się je 8)

No i dziś zjadłam :

śniad : 282 kcal

2 kromki razowego chleba - 140 kcal

łyżka ketchupu ( pudliszki, łagodny ) - 22 kcal

2 pl sera żółtego - 120 kcal

no i szukam ile to kcal a w google mi wyszło : chcesz być szczupła, ser żółty omijaj z daleka no chce być szczupła ale nie chce żadnych jo -jo więc jem wszystko, google odczep się :D

II śniad : 300 kcal

no chyba z kg arbuza :Dno bo było 3 kg a ja 1/3 zjadłam

Obiad : 250 kcal

W myśl zasady jedz groch - zrób na złość Putinowi i wypierdź sobie gaz :D

Grochówka - myślałam, ba pewna byłam, że ma kcal więcej (uff)

Ja obiady jem wcześnie więc niedługo zjem mam nadzieje, że jeden talerz :D

prawdopodobnie :

Podwieczorek

eeeeeeeeeeeeeeee

kolacja : 170 kcal

twaróg chudy

podsumowując : 

282

300

250

170


1002 kcal


31 lipca 2014 , Komentarze (4)

Jutro bo nie mam drukarki no i na pewno nie na lodówce tylko raczej gdzieś w kuchni, no bo tak to jest, że najbardziej kuszące jedzenie nie jest w lodówce :)No bo kto trzyma w lodówce np czekoladę, czy ziemniaki i olej :D

Co to zumby

ech i och

Dwa dni minęły a mnie tak boli wszystko, że najchętniej bym dziś z łóżka nie wyszła, ale jakoś mi się udało wyczołgać, na szczęście pogoda dziś super :)

29 lipca 2014 , Komentarze (10)

hejka :)

Już zaczęłam ćwiczyć, więc i może tragedii nie będzie

Chociaż z moją wagą na prawdę się tego boję jednak jak już zacznę zumbę, no to chyba nie będzie mi straszne zacząć biegać (pomysl) różnica jest taka, że jednak w zaciszu domowym mnie nikt nie widzi a biegając po ulicy to ludzie się gapią (kujon)  a co tam :D

plan na najbliższe dni : 30 minut ćwiczeń + 40 minut zumby :D córkę do tego wciągnę będzie łatwiej :)chociaż ma 12l tez niestety ma nadwagę a wakacje stanowczo Jej nie służą (cwaniak) zacznę wieczorem, bo chłodniej. Może być ciężko, gdyż w poniedziałek zaczynamy remont ale żadnych wymówek

No to do boju, chrum, chrum :D

28 lipca 2014 , Komentarze (6)

Witajcie :)

No cóż... zdarza się, może nie na początku diety ale mnie już naszło na początku :PP

Ja całe życie "zajadałam" wszystko, ale teraz tylko skoczyło się na kilku bułkach z masłem i 6 michałkach :PP

Ja wiem, że wytłumaczenia na obżarstwo nie ma, ale nie potrafię dojść do siebie... Zmarł od mojego męża kuzyn miał 48 lat tak poprostu pst i człowieka nie ma (szloch)Młody, zdrowy ech nie potrafię o niczym innym myśleć

Doszłam do wniosku, że to przecież obojętnie czy będę warzyć 200 kg czy 60 tam 2 metry pod ziemią, no chyba, że by ktoś musiał trumnę nieść :D

W każdym bądź razie mam 101 kg i wkrótce będą tylko 2 cyferki :D

Nie dam - się walczę dalej :)

24 lipca 2014 , Komentarze (4)

No i tak codziennie w kółko to samo tzn, codziennie muszę się zmuszać, żeby w końcu tyłek ruszyć :Dkiedy mi to w końcu wejdzie w nawyk (mysli) Najważniejsze, że na razie daje radę :DNie chce mi się nawet gotować w takie upały, więc 3 dni pod rząd jadłam placek owsiany :DOczywiście codziennie z czymś innym. 1 dzień z filetem z kurczaka smażonym bez oleju / oliwy - nawet mężowi zasmakował, mówi, że lepszy niż z panierką i córka też zjadła. 2 dzień z 2 jajkami sadzonym. 3 dzień z rybą gotowaną na parze i dziś chyba tez zrobię a mam już (kurczak) oczywiście z rożna. Dziś na szczęście chłodniej, aż chce się żyć :) więc i nie będzie takiego problemu się ruszyć :) oczywiście ruszałam się a jak jednak czekałam na wieczór by było chodź troszkę chłodniej

RUSZAĆ SIĘ SPRZED KOMPÓW I DO BOJU