Kilka dni temu napisałam, że wracam. I jestem nadal, mimo, że nic nie piszę , nie wiem co ......Ale to chyba przez to, że mam problemy i szpital się szykuje ....( o tym potem )
Ostatnio dodane zdjęcia
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 143432 |
Komentarzy: | 3150 |
Założony: | 31 maja 2014 |
Ostatni wpis: | 29 września 2022 |
Postępy w odchudzaniu
Kilka dni temu napisałam, że wracam. I jestem nadal, mimo, że nic nie piszę , nie wiem co ......Ale to chyba przez to, że mam problemy i szpital się szykuje ....( o tym potem )
Wstyd nie wstyd.....?
Ale wracam.......
Wracam tu i zaczynam grę od nowa
Od kilku dni mam już wolne, ale praktycznie urlop zaczynam dzisiaj
Jeszcze jestem chora, bo ostatnio choroba mnie dopadła, ale to już końcówka, dziś jest zdecydowanie lepiej, a myślę, że jutro już będzie ok i nawet wyjdę z domu....zobaczymy
Pomału zacznę jakieś ćwiczenia , bo ostatnio ZERO!
Ale te wszystkie komplementy jakie dostaję na temat mojej zmiany są tak miłe, że szkoda ich zaprzepaścić .
Zbliża się wiosna, lato, trzeba będzie się bardziej rozebrać
12 luty
Ach te pączki
I jak tu się oprzeć ? Raz w roku taki dzień
Dieta nie dieta - zjem je
11 luty
Tak, po prostu jestem niemądra......
Co ja robię? A już było tak dobrze.........ech kiedy to było ?
No ale jeszcze zostało mi trochę zdrowego rozsądku, aby wziąć się za siebie, jest motywacja, tylko gdzie moja silna wola się podziała?????? Gdzie ???????
Przecież wiem, że potrafię !!!!!!!
Cholera, Magda rusz dupę, bo cała praca pójdzie na marne!!!!!!
I tak muszę sporo powalczyć (dobry miesiąc jak nie dłużej), aby wrócić do wagi paskowej.
Ale paska nie będę zmieniać, niech to będzie moją motywacją
10 luty
Wczoraj wracając z pracy myślałam o Vitalii i doszłam do wniosku, że dawniej wchodząc na nią codziennie dużo ona mi dawała.
Czemu teraz nie czuję takiej potrzeby? Nie wiem.
A przecież dostaję te fajne komplementy, motywują mnie, a jednak nie potrafię włazić tu jak dawniej. Muszę to zmienić.
Niebawem mam urlop to może wtedy znajdę więcej czasu i ochoty
Dni lecą , a ja stoję w miejscu . Już miałam brać się znowu za konkretne odchudzanie gdy przyszła ONA (@)
Brrrr.....i znowu zastój
Nie ufam sama sobie. Kiedyś wchodziłam na Vitalię codziennie, teraz mam z tym problem. Obiecywałam już sobie i wam ostatnio, że wrócę , ale coś mnie hamuje.
Dlatego nie będę składać ponownie obietnic, wymyśliłam, że będę pisać i zapisywać to co mam do powiedzenia, a jak mi się uda to wtedy to opublikuję .
Chyba tak będzie lepiej
Trzymajcie się dziewczynki
Wczoraj wracając z pracy spotkałam faceta, który biegał. Szłam długim chodnikiem , a on przebiegł obok mnie, potem wracał, potem znowu zawrócił i potem znowu.....Nie miał wcale zadyszki a nie był już pierwszej młodości. Był po 60. Nie jest to wcale sportowiec, bo facet nawet nie miał dresu , był ubrany normalnie kurtka i spodnie.
Tyle znaków ostatnio na mojej drodze spotykam, które mnie motywują, chyba los chce abym się wzięła za siebie , bo znowu przytyram .
A może data 1 luty będzie odpowiednia na start?
No jestem
Teraz powiem wam o co chodziło z tymi komplementami ...pisałam o nich kilka dni temu.
No więc tak :
1. Koleżanka która nie widziała mnie pół roku, a zobaczyła w pracy powiedziała innej koleżance, która mi powtórzyła, że sporo schudłam i to widać
2. Kolega z pracy powiedział, że wyglądam na 7 lat młodziej (kolega ten to obcokrajowiec więc tak to dziwnie brzmi, ale wiadomo o co chodzi)
3. Pochwaliłam się tym otrzymanym komplementem bratu, a on potwierdził, powiedział, że to prawda
Jestem szczęśliwa
No, a że ostatnio około 2 mcy jem , żrę normalnie to i trochę mi przybyło.
Tak mniej więcej 3-4 kg
No więc teraz walka i cel powrót do wagi paskowej, a potem walczymy dalej