Jakos bardzo sie wkrecilam w caly ten portal i sposob myslenia o odchudzaniu tutaj promowany :) moja grupa wsparcia dziala i mam nadzieje, ze jeszcze sie rozkrecimy zeby naprawde wspierac sie w momentach kryzysowych, bo nie mam zludzen, ze takie beda. Zaczelam sie zastanawiac ile czasu dziennie "trace" na rzeczy totalnie zbedne i jak ciagle sobie w,awiam, ze nie mam czasu na sport. To jawna bzdura, wiec postanowilam to zmienic i juz 3 dzien z rzedu cwicze. Oczywiscie to poki co ic wielkiego, bo moja kondycja na to nie pozwala ale chce zeby mi to weszlo w nawyk. O tak, bardzo, bardzo tego chce!!! W niedziele zaczynam diete i pewnie wtedy zaczna sie schody ale czuje, ze to ten moment i dam rade! Jak cudownie byloby moc spojrzec w swoje odbicie w lustrze i usmiechnac sie na swoj widok:) walka bedzie ciezka bo musze pozbyc sie wielu zlych nawykow. Trzymajcie kciuki a ja trzymam swoje za Was!