Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chocaż próbowałam już wiele razy i różnych rzeczy żeby schudnąć z mniejszymi lub większymi sukcesami, teraz czuję, że to ten moment. Chciałabym lepiej czuć się we własnej skórze. Marzą mi się też zakupy bez stresu, że wszystko co mi się podoba niestety jest za małe.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 18581
Komentarzy: 104
Założony: 23 lipca 2014
Ostatni wpis: 1 stycznia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Nouvelle_moi

kobieta, 40 lat, Warszawa

175 cm, 96.90 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

25 lipca 2014 , Komentarze (4)

Jakos bardzo sie wkrecilam w caly ten portal i sposob myslenia o odchudzaniu tutaj promowany :) moja grupa wsparcia dziala i mam nadzieje, ze jeszcze sie rozkrecimy zeby naprawde wspierac sie w momentach kryzysowych, bo nie mam zludzen, ze takie beda. Zaczelam sie zastanawiac ile czasu dziennie "trace" na rzeczy totalnie zbedne i jak ciagle sobie w,awiam, ze nie mam czasu na sport. To jawna bzdura, wiec postanowilam to zmienic i juz 3 dzien z rzedu cwicze. Oczywiscie to poki co ic wielkiego, bo moja kondycja na to nie pozwala ale chce zeby mi to weszlo w nawyk. O tak, bardzo, bardzo tego chce!!! W niedziele zaczynam diete i pewnie wtedy zaczna sie schody ale czuje, ze to ten moment i dam rade! Jak cudownie byloby moc spojrzec w swoje odbicie w lustrze i usmiechnac sie na swoj widok:) walka bedzie ciezka bo musze pozbyc sie wielu zlych nawykow. Trzymajcie kciuki a ja trzymam swoje za Was!

24 lipca 2014 , Komentarze (9)

To wciaz taki prolog przed prawdziwa rewolucja w moim zyciu. Mentalnie i fizycznie przygotowuje sie wielkiego dnia kiedy zaczne diete:) najzabwniejsze jest to, ze mam w sobie jakas dziwna ciekawosc i wrecz nie moge sie doczekac. Tak, jednak autosugestia to potezna sprawa :) moja grupa wsparcia dzisiaj wystartowala i zapowiada sie aktywnie co tylko dodaje mi skrzydel. Wczoraj zaczelam realizowac plan treningowy a dzisiaj pierwsze wyzwanie przede mna. Zaczynam pedalowac, zeby w miesiac dojechac na rowerze do. Berlina:) moze sa jacys chetni do wspolnej zabawy? Chyba nie chce myslec jaka dluga droga przede mna i skupie sie na malych celach,przynajmniej narazie. 

23 lipca 2014 , Komentarze (4)

Moja historia jest jak wiele innych. Odkad pamietam bylam pulchna, nie mialam jednak przez to smutnego dziecinstwa. Wrecz przeciwnie bylam i jestem raczej wesola osoba. Nie mam tez problemu z akceptacja, mam kochajacego meza i grono przyjaciol. Jednak moja waga co jakis czas sprawia, ze moje samopoczucie sie pogarsza. Nie zlicze juz ile razy probowalam i podejmowala nowe wyzwania. Czasem efekty byly dobre, czasem nie ale w ogolnym rozrachunku wciaz jestem na plusie. Kiedy koja waga osiagnela przerazajaca granice 100 kg stwierdzilam, ze to koniec i gorzej byc nie moze. Dlatego tu jestem. Wiem, ze nie bedzie latwo i samo sie nie zrobi, ze bede musiala walczyc ze soba ale tym razem musi mi sie udac. Bede potrzebowala wsparcia i dopingu bo wiem, ze droga jest dluga i kreta. Mam nadzieje, ze to juz moja ostatnia proba walki z nadmiarowymi kilogramami. Chce wierzyc, ze ten raz to zupelnie nowy poczatek mojego lepszego zycia...