Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

lubię wszystko co mnie zainteresuje,ponieważ z natury jestem ciekawska do odchudzania skłonił mnie mój brzuch na którego patrzeć nie mogę. poza tym jak zmierzyłam strój kąpielowy w sklepie... przeraziłam się i chciało mi się płakać

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3380
Komentarzy: 49
Założony: 10 sierpnia 2014
Ostatni wpis: 26 sierpnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
agaponet.com.pl2014

kobieta, 43 lat, Świdnik

160 cm, 84.60 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

witajcie

chyba mnie łapie pierwsze jesienne przeziebienie. czuje sie jakby mi ktos mozg wychłostał!!!!;) glut z nosa, gardło bolii namiętne kichanie! wy też tak macie? od niedzieli nie ćwiczę bo mięsnie mi ktoś przewrócił na lewą stronę. do czorta!!! czemu ta pogoda takie figle płata. dopiero 35 stopni a dziś kurna u mnie było 13. FAK! gdzie ta piękna polska jesień. jesli ktokolwiek widział ja lub wie gdzie ona przebywa to dawać ja tu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a ja juz jej powiem gdzie jej miejsce. ale licze na to ze sie sama opamieta i nadejdzie

od łikendu trzymam fason, no może oprócz kielicha nalewki wczoraj na rozgrzanie. mniam ale mi w tym roku wyszła. miód malina! a tak naprawde z truskawek. polecam gorąco dziewczyny!

teraz w piekarniku kurczak dogorywa a w garnku kotłuje sie brokuł. taka wyzera jutro na obiad!!!

25 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

witam

zła jestem na siebie. prawie cały łikend grzeszyłam!!!!!!!!!!! nie az tak bardzo ale mimo wszystko. kurza stopa. miałam jakiś spadek nastroju a co za tym idzie przyrost pożywienia. napisze wieczorem czy dzis byłam twarda. 

ale ze mnie dupa!!!!!!!!!!

24 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

miałam wczoraj zły dzień. koleżanka wyciagneła mnie na zakupy a ja nie miałam na nie weny. to chyba problem małej ilosci kalorii. 

niestety złamalam sie. byłam juz tak głodna ze czepiłam sie czipsow dietetycznych i bezglutenowych. porazka............ dzis mam potężne wyrzuty sumienia. nawet pogoda sie załamała bo leje.

nie chce mi sie pisac ide spac. mimo ze jest 11. buziaki

22 sierpnia 2014 , Komentarze (3)

witajcie,

wcale nie miałam weny na pisanie. do tego dużo zajęć. króre oczywiście sama sobie wynajduję aby nie myśleć o jedzeniu!!! i opłaciło się kilogram poleciał. z czego sie bardzo ciesze!!!!!!!!!! dietę namietnie modyfikuję aby jesc to co lubię. no oczywiście moje koło ratunkowe, czyli brzusław, nadal istnieje i jakoś prędko sie nie zanosi ze zniknie. do tej pory nadal wchodzi najpierw brzuch potem ja!!!

ale i tak sie ciesze z tych trzech kg!

a Wam jak idzie odchudzanko moje perełki?

19 sierpnia 2014 , Komentarze (3)

hej dziewczyny maliny i chłopaki strażaki!!!!

pogoda zmienia się jak w kalejdoskopie i jak też. rano ciepło i słonce. wieczór chłodny i deszczowy. a ja rano wesoła teraz ogarnęła mnie jakaś melancholia. poza tym zaczynam odczuwać mniejszą ilość dostarczanych kalorii bo jakoś siły opadają i spać się chce. coś musze wymyślić bo tak  nie dam rady zbyt długo. i ten poranny ból głowy... wy tez tak miałyście na początku.?przeraża mnie to. dajcie znak!!!

ale kto nie da rady jak nie ja!!!!!!

zbieram dupkę w kupkę i lece gotować. jutro wołowinka:D

18 sierpnia 2014 , Komentarze (4)

witajcie moje Vitalijki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

jak to miło wrócic do domu kiedy jest jeszcze widno.. uwielbiam swój dom- no nie jest jeszcze moj, bo wynajmuje, ale moj. mam nadzieje ze rozumiecie?;). kiedyś latałam non stop. a teraz dobrze mi w domu. nie wiem czy to z wiekiem przychodzi czy jak, albo juz swoje wyłaziłam. albo tyle przebywam poza domem ze mnie po prostu ciągnie do niego. najwazniejsze to zyc w zgodzie z samym sobą(alkohol) i chyba juz do tego dorosłam.jeszcze jak jest mąz w domu to w ogóle jest przebosko!!  tez tak macie? 

nawet dziś moj pies sie ździwił jakby.chciał powiedzieć"już jesteś?!!! ale ja jeszcze miałem sen..". tak to wita mnie juz w przedpokoju a tak wyłaniał sie dopiero z szafy_ nie dziwcie sie moje 35 kg śpi w szafie(pies). na dworze chojrak a w domu nawet rolety sie boi jak stuka na wietrze o okno.

dobrze ze dziś miałam mniej pracy bo wcale mi się nie chciało pracować. porobiłabym coś innego aby tylko nie pracowac;). chyba mi sie chce jakiegos remontu?! wiem wiem zwariowałam ale ja tak mam lubie zmiany. dlatego raz chudnę raz tyje!hahahahahahah:D

no ale coż nic na to nie poradzimy. dobrze że jest ta praca i do tego ją uwielbiam, tylko ludzie mnie czasem denerwują!! hahahahaha!

dzis u mnie na kolacje szleństwo: kanapy z mozzarellą i do tego pieczary, które uwielbiam i to pod każdą postacią:PP wiec ide robic bo juz pora!

dzięki słonka za wszystkie komentarze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

ślę Wam za to macz kisów:*:*:*. cieszę się ze czasem ktoś te moje wypociny przeczyta. to jest świetny pomysł na wygadanie się!!

18 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

witam

no i błogie lenistwo sie skonczyło. do roboty!!!!!!!!!!!!!!! pogoda wreszcie daje żyć wiec milej sie bedzie pracować. 

dziś obudziłam sie z bólem głowy, niestety. obawiam sie ze to zasługa zmiany żywienia.moze potem przejdzie.

nie mam weny chwilowo na pisanie. wieczorem cos skrobne.

zyczę Wam miłego dnia niech będzie jeszcze lepszy niż wczoraj(pa)

17 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

witajcie pszczółki kochane!!

niestety marzenie o butach w kazarze rozpłynęły się jak tylko weszłam do sklepu- NIE MA!!!!:<:<:< popierdzieliłam do pani sklepowej, a ona ze no nie ma juz!!! rety!!!

zawsze tak mam, zawsze. tyle było butow! a laski co? moje wykupiły. dżizas!!! ale nic pomySlałm ze jeszcze nie teraz, potem się rozpłacze. wiecie malunio kalorii i zmiana nastrojów gorzej jak u baby w ciąży. często tak mam jak jestem na diecie. pisałam na początku, że "uwaga! aga na diecie!" hahahaha

małżonek szanowny widząc moją minę kazał sobie coś wybrać(szloch), a jak zwykle "nie chce", "chciałam tamte" itp. wiec juz zdegustowana i wku.wiona, bo jak ktoś śmiał wykupić moje buty (sic!). dalsze zakupy zakończyły się na spożywce. taka jestem pani fochalska;) i do domu!!! koniec i kropka

A dietka? jak to dietka. jakoś sama sie mnie trzyma z czego bardzo sie ciesze:) dziś trening a ja mam takie zakwasy po tym sprzątaniu że nie mogłam wchodzić po schodach. masakra sie tak skatować (smiech)

zaraz ide robić śniadanko. dziś szef kuchni poleca grzaneczki. moje z ponidorkiem pieczarami mozzarella a pancuisia tradycyjne salami i seros żółtos:p

dietujcie sie moje miłe!!!

ciał<3

16 sierpnia 2014 , Komentarze (5)

hej ho hej ho, do pracy by się szło;)

ale dziś króciutko. a potem przyjedzie mężuś, mężulek:D. bedzie sie działo....

a Wy jakie plany na dziś? ja mam zamiar przeciągnąc pana po galerii, bo widziałam buty w kazarze na wypż za 150 piekne niebieściutkie:*. oczywiście że są mi niezbędne!!!!!!! i jego tez przekonam:D. obiecał mi mąż ze bedzie jadł moje jedzonko, tylko z ziemniorkami oczywista. wiec gotowanko na dwa gary juz odpada. super. zaliczę pewnie morze kilometrów na spacerze, o ile przestanie padać;) i podejżewam ze bede musiała pojsc do jego rodzinki, ale małżonek wie ze ja niechętna i załatwia sprawy w 15 min. jak widzicie lata "tresurki" skutkują. hahahhaha

15 sierpnia 2014 , Komentarze (5)

ale sie teraz czuje............. ogarnęłam chałupę. dżizas!!!!!!!!!!!!!!!!!!

i po ciezkiej pracy nadszedł czas na nagrodę. a była to MARCHEW, MARCHEWUNIA. co raz bardziej dostaję kopa jakiegoś dodatkowego zastrzyku pozytywnej energii. oj dawno tak nie miałam. i nie oddam tego!! o nie!!! wara od mojego wiadra z motywacją.;)

to już nie chodzi tylko o odchudzanie ale i cała resztę. nakręcona jestem jak korek na korkociąg!!!!

na dziś jeszcze troszkę planow. golenie, pazury fryzury dobra ksiązka etc czyli już tylko dbanie o siebie. no i oczywiście dłuuuuuuuggggiiiiiiiiiii spacer z moim Egonem vel Dzidkiem - psem po prostu. oj dawno nie byłam tak zadowolona. wcale głodna nie jestem a tu za niedługo kolacyja ach.. ale nic coś wymyśle. i nagotować trzeba na jutro bo niestety ja do pracy(szloch)

a Wam dziewczyny jak minął dzień?