Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

lubię wszystko co mnie zainteresuje,ponieważ z natury jestem ciekawska do odchudzania skłonił mnie mój brzuch na którego patrzeć nie mogę. poza tym jak zmierzyłam strój kąpielowy w sklepie... przeraziłam się i chciało mi się płakać

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3384
Komentarzy: 49
Założony: 10 sierpnia 2014
Ostatni wpis: 26 sierpnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
agaponet.com.pl2014

kobieta, 43 lat, Świdnik

160 cm, 84.60 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 sierpnia 2014 , Skomentuj
;)

DZIEKI  wszystkim vitalijkom za trzymanie kciuków.

dopero usiadłam i obiad zjadłam. popierniczam od rana. sprzatam:<

zła jestem sam na siebie, że nie potrafie odkładać rzeczy na swoje miejsce. oczywiscie pałera dostałam po ważonku. jeszcze tylko salon i sypialnia i będzie błysk. okazało sie że mam do wyrzucenia sześć siat ubrań. po co ja to trzymam? no już trzymałam. przydałoby sie wiecej "przeprosić" ale jeszcze niech poleżą. hahaha.

jutro przyjeżdża szanowny małżonek:D fiu fiu fiu. dziś sprzataniem spalę kalorie a jutro....................................................................................... innym wysiłkiem, no powiedzmy że na pewno spacerem(przytul)

dobra nie ma co tu się rozmarzać tylko DO ROBOTY!

narazie ściskam.

do potem

15 sierpnia 2014 , Komentarze (4)

pierwszy pomiar i jest sukces. wspaniale. jestem mega zadowolona. wow!!!! oby tak dalej. trzymajcie kciuki

14 sierpnia 2014 , Skomentuj

dziś niestety pierwszy grzeszek który sie własnie realizuje]:> pyszniutki zimniutki drink BACARDI:D jak ja to lubię, a Wy dziewczyny? kurna lato on zimny i ja. arbuzowy..... mniam. no przecież wiedziałam że długo nie wytrzymam. mam nadzieję że to nie oznaki alko?(alkohol)

w ogóle dziś mam taki pozytywny nastrój. jupi!jupi!jupi!! tańczyłam nawet w robo miedzy klientkami. chyba dlatego że upał zelżył i na kiszkach nie jest ciężko. czwarty dzień mały sukces na wadze-ale jutro napiszę jaki- i grzeszek. rety jak się pozbyć nawyków gorącego lata? macie pomysły?

14 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

hejka

powinnam zważyc się jutro, ale zniecierpliwiona wlazłam na tą cholerę już dzis i.........

jest nieźle. drgnęło. zeby było uczciwie wynik wpisze jutro. jestem kurde bela zadowolona. mega!!!!

13 sierpnia 2014 , Skomentuj

witajcie...

mnie dziś ogarnął smutek. melancholia jakaś. nie wiem czy to z powodu przyjmowania małej ilości czy co. stan do diagnozy moi mili. ma ktoś jakieś opcje? w dodatku śpiąca non stop jestem i nie mam siły. ach jo-jakby to powiedział kretik.

a poza domniemaną depresją to mam wrażenie że ktos dobę skrócił, zabrał parę godzin tak dla jaj zebym mogła jeszcze szybciej popierniczać. już szybciej i więcej się nie da-dla wiadomości tego kogoś. a może to ja zwalniam???

z rzeczy biezących to powiem tylko tyle, że jest jeden dzien wolnego a pipole szaleją, rany co ja dziś widziałam; koleja w stokrocie ze az prawie do wejscia. tak ludzie za miechem stali. a tam juz prawie pusto. poszłam na biedre a tam zero schabu. hahaha! ciekawe ci bedzie jutro. pewnie apokalipsa. dobrze że zakupy mam za sobą(smiech)

a w sobote też sklepy czynne proszę państwa....

13 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

liczę na to że dziś głodna nie będe!!!!!!!

zmodyfikowałam sobie troszkę dietę, co bardzo mi sie podoba. oczywiście zgodne z ustaleniami:D

sniadanko twarożek

obiad ryyyyyyyybka i pomidory

a na wieczor garsc makaronu i znow warzywka

MNIAM MNIAM MNIAM!!

12 sierpnia 2014 , Skomentuj

witam. ale mam dziś jakiegoś niechcieja. 

jakiś dziwny ten dziń i smutny, z powodu śmierci mojej Pani Doubtfire(szloch) i dumny bo pojęłam pewną decyzję ktorej przez trzy lata nie potrafiłam podjąc. ja która z reguły wywalala wszystko, kawa na ławę- w tej sytuacji jakby asertywność we mnie nie istniała. łał!!! to chyba nie byłam ja! aż dziś nadszedł moment przełomowy i bum!!!!!!

teraz to ciśnienie ze mnie zeszło i nie mam sił(ziew)

aż z tej okazji mam ochotę coś zgrzeszyć ale nie nie nie nie będę twardzielką!!!!!!!!!!

11 sierpnia 2014 , Komentarze (4)

wiecie co, czasem jak patrze na te wpisy jak młodziutkie dziewczynki, które dowodu nie mają jeszcze, piszą ze przez cały dzień zjadły mniej niż 500kcli sa z tego dumne, ze musza sie juz odchudzać bo grube, to zastanawiam sie gdzie sa rodzice?

ja będąc nastolatką byłam jak gazella. problemów  z figurą nie miałam. były wuefy, eskesy etc, guma podchody babington. a teraz? 16-latka sie płatnie odchudza o ile nie zmyśliła z wagą zeby byc jak j.lo lub inna bajonce;

moje kłopoty zaczeły sie od zajadania problemów... zawsze papu poprawiało mi nastrój...nazywa sie to kompulsywne objadanie sie. wystarczyło 8 lat i waga wzrosła prawie 40kg. czas na zmiany, po prostu, bo inaczej short life. a obiecałam mężowi że na starość oboje bedziemy się bujać na huśtawce w naszym ogródku.

ale tak młode dziewczyny?????

ja chyba jestem zacofana

11 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

tak sie bałam moje kuleczki, że ten pierwszy dzień bedzie cieżki. a jednak udało mi się go przetrwać(uff), oczywiście nerwy musiałam trzymać na wodzy i tak pewnie jeszcze troszkę bedzie, ale pierwsze koty za płoty!!!!! jupiiiiii!!!!!!!!

a Wam jak dziś poszło grzeszki jakieś były?

11 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

no i machina ruszyła- czyli 1-wszy dzień diety. śniadanie zjadłam przepisowo, dopiero śniadanie;) a tu jeszcze cały dzień męki. niestety męki bo pierwszy tydzień będzie kiepski. 

pewnie jak to na każdej diecie z braku kalorii będę poddenerwowana i na razie głodna. bójcie się człowieki, nadchodzi Aga na diecie!!!!!!!!]:>