Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem zwykłą, przeciętną kobieta z dziećmi i z mężem w zanadrzu.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 9104
Komentarzy: 195
Założony: 16 września 2014
Ostatni wpis: 16 kwietnia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Lopacianka

kobieta, 45 lat, Warszawa

160 cm, 84.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 października 2014 , Komentarze (4)

Gdzieś czytalam, że żeby stracić kilogram trzeba ograniczyć spożycie o 7.000 kalorii!!. Matko przecież to bardzo dużo!!

Wyliczylam sobie ile potrzebuję dziennie kalorii. W internecie jest pelno takich kalkulatorów. 

Mnie wyszło 1.500 ckal. 

Wychodzi na to, żeby stracić 1 kilogram w tygodniu musiałabym w zasadzie głosować bo 500 kalorii dziennie to głodowanie. 

Biorąc wiec pod uwagę proste wyliczenia nie możliwe jest, przynajmniej w moim przypadku, utrata 1 kilograma tygodniowo. Pół kilo to realny spadek.

Nie brzmi to zbyt zachęcają co szczególnie dla grubaski która chce jak najszybciej pozbyć się niechcianych fałdków. :(

2 października 2014 , Komentarze (2)

Obiecałam sobie, że będę ważyła się w każdy czwartek. Dziś waga wskazała 76,1 kg. PORAŻKA!!!!!! (szloch)

W sumie się nie dziwnie - nie przestrzegam zasady 1000 kalorii, które sobie narzuciłam,które są w moim przypadku najbardziej efektywne. 


PO PIERWSZE:  bo mi się nie chce ważyć i zapisywać co zjadłam w ciągu całego dnia,

PO DRUGIE:      bo mi się  NIC nie chce!!!

Świnka Piggy znowu chce wrócić. Cholerna Świnia!!!!

Nikt jej tu nie chce, a ta się pcha! 

29 września 2014 , Skomentuj

Dziś jak meźulo wrócił z pracy stanął jak wryty w drzwiach, a po chwili zaczął się śmiać. (zimno)

No co? - warknęłam zziajana, potargana, czerwona na licu wymachująca nogami na dywanie. 

On tu się śmieje, a ja wściekła jak sto diabłów mało ducha nie wyzionę (spi) 

-  ale co tam!!! Nie poddam się!!

Specjalnie przecież kupiłam sobie DVD "Schudnij przyśpiesz swój metabolizm" godzinny trening (niech to szlag!!! Po co to kupiłam!! :<). Na razie ćwiczę co dwa, trzy dni - więcej nie jestem w stanie się zmusić!:|

25 września 2014 , Komentarze (4)

Wreszcie coś zaskoczyło! 8) 74,5 KG!!! SUPER!!!

Rozpoczęłam odchudzanie! (torcik)8)

Już nie będę sobie mówiła, że mi się nie chce, ze po co to. Przestanę wmawiać sobie, że to moja jedyna przyjemność więc nie będę sobie jej odmawiać!!!

Wczoraj nie objadałam się ale słuchałam swojego ciała. :) Kiedy nie byłam głodna to nie jadłam. Odchodziłam od stołu gdy poczułam, ze zaspokoiłam głód!

Świnka Piggy powoli zrobiła w tył zwrot. Mam nadzieję ze mnie zostawi. Odejdzie daleko i nigdy nie wróci. 

NA POHYBEL ŚWINCE PIGGY:-) 

22 września 2014 , Komentarze (5)

Obiecalam sobie, ze nie kupnię żadnych większych ciuchów. Nie i koniec! 

Mam schudnąć, a nie inwestować w workowate ubrania. Chodze wiec w jedynych, ostatnich spodniach, w jakich się jeszcze mieszczę. Najgorzej jest rano gdy próbuje je zapiąć wciągając brzuch, którego juz bardziej nie da się wciągnąć. Gdy wreszcie dosunę suwak do końca stekajac i przeklinajac pod nosem to oczy mi mało z orbit nie wyjdą - tak mi ciasno. 

Dziś było mi wyjątkowo ciasno bo przecież wczoraj obrzeralam się bez opamietania!!!

W pracy mialam zachrzan. Kończyłam projekt  - ostatnie poprawki. Latam wiec do prezesa co chwilą zmieniając to i owo bo przecież zaraz będzie spotkanie. Wiec w górę - w dół, ktoś mi się dziwnie przygląda..... znowu w górę i znowu w dół. Gdzieś w przelocie miga mi twarz kumpeli, która robi do mnie jakieś dziwne miny. Nie zastanawiam się jednak bo przecież ten projekt.....

Ostatnie poprawki - wreszcie koniec. Wykończona, zziajana od tego biegania schodzę po schodach. Nagle podbiega do mnie kumpela

- co się z toba dzieje? - Pyta- nie widzisz ze ci daje znaki?

- jakie znaki - pytam- o co ci chodzi? (kreci)

Dziewczyno spodnie ci się popruły i widać ci czerwone majtki! - odpowiada szepczac mi do ucha.

Złapałam się za tylek - rzeczywiście rozdarcie jak ta lala i jeszcze do tego te cholerne czerwone majtki. Co mnie podkusilo żeby je dziś założyć? Przecież zawsze nosze czarne.

Najgorsze, ze pól firmy widzialo moje rozdarte spodnie, a druga półowa dowie się o tym lotem błyskawicy!

Chyba muszę postarać się o jakieś zwolnienie gdzieś na pół roku żeby wszyscy zapomnieli o tym incydencie ewentualnie przefarbuje włosy i zacztnę chodzić w okularach (cwaniak) albo........... schudne i wtedy na pewno nikt mnie nie pozna! :D

21 września 2014 , Komentarze (3)

Obiecalam sobie ze będę się ważyła raz w tygodniu, tj. w poniedziałki, zgodnie z wytycznymi czyli nadczo, zaraz po w staniu z łóżka, w stroju Ewy, czyli -  bez stroju ;)

Fajnie z tym, że przez ten caly tydzień objadałam się okropnie i nie ma co się denerwowac poniedziałkowym wrażeniem się bo na pewno będzie więcej niż było (szloch)

19 września 2014 , Skomentuj

Jem gdy jestem smutna i gdy jestem wesoła. 

Gdy się denerwuję i gdy jestem odprężona. 

Jest to mój sposób na nudę i na świętowanie.

Jedzenie nie jest dla mnie czynnikiem potrzebnym do życia - 

JEDZENIE JEST MOIM ŻYCIEM!!!!

17 września 2014 , Komentarze (2)

Dziś po drodze do pracy spotkam koleżankę.

Wiesz - zagadnęła-ostatnio przytyłam ale kompletnie nie rozumiem dlaczego?

Przecież ja prawie nie jem!

Taaaaaaaaak. Typowe myślenie każdego grubaska. Kiedyś też tak uważałam. Zmieniłam zdanie kiedy pewnego razu, tak dla sprawdzenia, zaczęłam zapisywać co zjadłam danego dnia. Ze zdziwieniem stwierdziłam ze większość potraw nie pamiętam, nie mówiąc o przekąskach. A jak jeszcze do tego podliczyłam kalorie .............. wtedy to dopiero było!

Tak czy siak - nie ma co wierzyć w cuda! Tyje się od jedzenia, a nie od powietrza.

16 września 2014 , Komentarze (3)

Jak wiadomo - bez pracy nie ma kołaczy - tylko brak chęci i zapału. Generalnie raczej by sobie odpuściła (choć wyglądam jak foka, a każda bluzka przypomina namiot) ale mam poważne problemy z nogami. Schudnąć trzeba i już!

Tak swoją drogą jak sobie pomyśle o pięknych modnych ciuchach, które w odpowiednim miejscu mają zwężenie na talię, o spodniach z wąskimi nogawkami, o krótkich bluzkach, a nie takich które teraz nosze - prawie do kolan ...... ech...... byłoby cudownie!!!!!!