Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Soleddo

Jej. Już 10-ty dzień. Przede mną sporo ale bardzo się bałam początku, a tu nie tak strasznie wcale było. W poniedziałek znowu się zważę. :)

Wczoraj byłam pobiegać i było mi naprawdę suuuper! Dziś miałam zakwasy - za co się nie wezmę to mam zakwasy zaraz.. ;/ 

Mój Kotek jest chory i tak śpi większość dnia:

Pod kołdrą lub kocem non stop. Teraz to kulturalnie z głową na wierzchu chociaż. Ale jest mu lepiej bo w nocy się okropnie już wiercił i miział a nie spał jak umierający bez ruchu. Dostał wciry od jakiegoś okolicznego chyba..(A bohater drugiego planu - foka - spogląda półokiem :D)

Zaraz idę znowu pobiegać. :) 

Jako że wczoraj miałam zajęcia od 8 do 20, to niestety nie udało mi się nic zrobić. Dziś to nadrobię :D 

Oficjalnie nienawidzę czwartków. xD Zajęcia były bardzo fajne, okropnie mnie zainteresowały(informatyka jest super :D), ale wróciłam tak wykończona, że zjadłam, umyłam się i poszłam spać.. Co już nie jest fajne. Ale to tylko taki jeden dzień w tygodniu na szczęście :) 

Dziś rano pozbyłam się Holtera ~!

Żeby go oddać wstałam szybciej niż mój kot.. Ale jak wróciłam do domu to od razu padłam do łóżka z powrotem. Dospałam co trzeba i od razu powróciłam do żywych. :) Czuję się tak lekko i zupełnie nieograniczona :D

Tralala~

Dziś dzień z Holterem. Mam problemy z ciśnieniem. Lekarze jak zwykle nie wiedzą co mi jest to mnie zapakowali w Holtera i się męczę. Denerwuje mnie to cacuszko. Uwiera, drapie, dźga.. wszystko  Mam nadzieję że cokolwiek to wykaże bo jeśli męczę się na darmo to ktoś oberwie... xD  Czuję się trochę jak robot. Jak zaczynam burczeć co godzinę i pikać 

A za 13 dni wraca do mnie moje Kochanie.

Dziś wybrałam się na spacerek na grzybki z siostrą. Znalazłyśmy łącznie 9 :D 

Pogoda się trochę polepszyła to i chęci mam większe na wyjście na dwór. :) Zaraz idę dokończyć kroki i poćwiczyć. A potem wskoczę do wanny na dłuuugo. 

Korki - 9548 ~ 104%

Mel B - całe ciało

Dzień podły. Zły. do 15 w pracy. Potem drzemka. Ledwo się na spacer wybrałam. Zmarzłam jak nie powiem co. Na szczęście kilometrówka wyrobiona.

Oczywiście Krokomierz ma swoją wizję odległości...  ~7,7 km -> 6,54 km, ale ważne, że co swoje przeszłam, bo co przeszłam to już moje.

Witajcie.

Motywacja na dziś to nadal Lindsey:

Za mną:

1. Mel B : Rozgrzewka, Klatka + Plecy, Brzuch, Pośladki.

2.  85% kroków.

Mam przeraźliwą ochotę się zważyć, ale obiecałam sobie że dopiero w poniedziałek się zważę jak już minie kilka dni. I mam okropne zakwasy w pupie! Ledwo wchodzę po schodach 

Motywacja na dziś:

Już za mną:

1. Mel B: Rozgrzewka, Klatka piersiowa + plecy,Ramiona,Nogi.
2. 56% kroków - przed deszcz nie udało mi  się zrobić całości.

Na szczęście ładnie pilnowałam się wytyczonej diety. :)