Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mhhhh ciezko pisac o sobie... Mama od ponad roku, niekoniecznie szczesliwa w swoim ciele. Oglądając zdjecia a tak naprawde nie mogąc dopiąć zadnego kozaka w sklepie stwierdzilam ze straciłam kontrole nad jedzeniem :( jedzenie mna zawładnęło... Niestety

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 13945
Komentarzy: 332
Założony: 14 listopada 2014
Ostatni wpis: 14 czerwca 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Ewelina1104

kobieta, 39 lat,

163 cm, 109.90 kg więcej o mnie

MISJA BIKINI 2014

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 listopada 2014 , Komentarze (6)

dalej trzymam sie diety. Staram sie nie podjadać. Wczoraj nawet dumna bylam ze zrobilam kurczaka z warzywami i zjadlam polowe porcji (normalnie zjadła bym druga i jeszcze poprawiła za pol godziny czyms innym) w sumie całkiem sie cieszyłam z dnia i ogolnie ze mimo jednego kryzysu daje rade. Coraz mniej ciągnie mnie do slodyczy. Zamiast cukru- słodzik do herbaty daje imbir, cytrynę. Do porannej kawy cynamon. Jeszcze do dzisiaj popołudniu bylo naprawde spoko. Odezwałam sie do koleżanki z bylej pracy i oczywiscie news bo spotkała mnie pol roku temu jedna z dziewczyn z ktora pracowalam i odrazu po spotkaniu ze mna poleciała do firmy ze stwierdzeniem "...no synek ładny ale matka gruba" wiecie co ? W h.. Mi przykro :( kilka dni pozniej spotkałam kolegę. Teraz przynajmniej wiem czego sie śmiał pod nosem... Zadziwia mnie fakt ze mozna sie śmiać z choroby... Ja nie chce byc gruba!!! To ze rządzi mna żarcie jest moja chora psychika ktora musze wyleczyć!!! Skad ona moze wiedziec co mnie spotkało przez ten rok? Dlaczego tak jest? Dlaczego takim ludzia jak ja podcina sie skrzydła. Teraz juz naprawde nie wieże ze schudne :( pewnie 23 szklana nie pokaze spadku wagi a ja znowu sie poddam. Mam uczucie ze najchętniej zamknęła bym sie w domu. Boje sie spotykać znajomych bo zawsze jest komentarz... " o matko jak ty przytyłaś" K.... mam w domu lustro. Ja nie wiem czy to mile takie komus tak jechac. Czy ktos nie moze zrobic tego delikatniej. Czsem sam wyraz twarzy jest bardziej wymowny i delikatniejsze od slow. Czy to jest leczenie kompleksów cudzymi kilogramami. Ludzie kazdy grubas ma uczucia. Wraca do domu i placze w poduszkę!!! Nie no wogole pisac mi sie nawet nie chce :(

Jogurt z musli, 3 wafle ryżowe, jablko, warzywa z kurczakiem, zupa pomidorowa z nudlami niskokalorycznymi 60kal na 100gr, serek grani light. Mam wrazenie ze za duzo jem. Ja juz wogole przestaje sensownie myslec i zaczynam isc torem w ktorym droga usłana jest sałata i marchewka :( 

24 listopada 2014 , Komentarze (2)

hej kochane, wczoraj nie udalo mi sie zrobic wpisu. Maly ma naprawde pechowy miesiac :( wymiotuje ma biegunkę i do tego wczoraj zucila mi sie w oczy plamki. Raczej wysypka. Dzisiaj pędzę do lekarza bo mimo ze wszyscy w kolo gadają ze to niestrawność to mam inne przeczucia :( zreszta chyba jako matka wiem najlepiej. Wczoraj jak sobie postanowiłam tak poszłam na kulki. Maly sie wychwalał jednak wieczorem znowu biegunka. Obeszło sie bez wymiotów naszczescie. Wczoraj z koleżanka wróciłyśmy do wspomnień jak kiedys jej synek w czasie pobytu w pl z dziadkami dostal skrętu jelit i jeszcze tam czegoś i lekarze stwierdzili grypę żołądkowa :( gdyby nie babcia malego nie bylo by go tutaj. Rozlał sie wyrostek robaczkowy. To byly naprawde ciężkie chwile :( sama plakalam. Ale co najłatwiej u malucha stwierdzic ze grypa. On przeciez nie powie ze mu flaki wywala. Lekarze powinni w takich momentach kiedy dziecko jeszcze nie mowi robic usg :( 

Choinka eko to taka ktora ogolnie jest najtańszym ale dlamnie najbardziej efektownym pomysłem. Używasz tylko naturalnych ozdób. Ja dwa lata temu robilam ja z orzechów, cukierków, lizaków, pierników, pomarańczy i cytryn suszonych, aniołków z masy solnej, szyszek, żurawiny ( ale nie byla prawdziwa tylko z jakiegoś starego stroika) i wyszła piekna :) naprawde piekna i nie trzeba bylo jej rozbierać co szalenie mnie cieszyło ;) kazdy ja rozebrał po trochu... Mhhhhhhh moze z tad te nadprogramowe kilogramy ;)

Płatki z musli ulubione

22 listopada 2014 , Komentarze (4)

Hej :)

Dzisiaj ciężki dzien za mna bo bylam w robocie a po robocie sprzatanie w domu. Kurde zastanawiam sie jak to mozliwe ze sprzątałam 3 dni temu a tutaj znowu taki syf? Mis jutro pracuje od 14 wiec zeby zorganizować sobie czas wybiorę sie z malym na kulki. Czas zleci a ja nie bede myslec o żarciu :) kurde polazla bym do centrum ale znowu cos kupie a trzeba odkładać na remont choc i tak ostatnimi czasy ciezko nam idzie to odkładanie. Planuje na swieta troche DIY. Choinka eko i cos wymyślę jeszcze. A moze zmienię plany....

Jogurt śliwkowy z płatkami i rodzynkami, gruszka, sałata ze swierzych warzyw z feta a do tego stek grilowany, 3 jajka , pieczarki, pomidor. Dzisiaj jeszce wsunelam z 7 mandarynek :) 

21 listopada 2014 , Komentarze (4)

wstałam wkurzona :) 

Zjadlam jogurt i popędziłem do pracy. A tam ku mojemu zaskoczeniu moja szefowa miła, uśmiechnięta, zagadala nawet. Nie wiem czy to wplyw zbliżających sie swiat i dnia dobroci dla zwierząt czy ktos jej ze tak brzydko powiem komin przeczyścił. Pogoda pod psem, mialam isc sprzątać mieszkanie prywatne ale moj M mowi a co tam wagary dzisiaj !!! No i nie poszlam :) pojechaliśmy na zakupy. Takie sporzywce w zasadzie ale nie kupilam nic co by mogło zawładnąć ma dusza i żołądkiem ;) na zdrowo! Bedzie dobrze, musi byc bo jak patrzyłam na czekolade to w glowie mialam jedno " no co ty nie biez jej bo i tak ja zjesz i znowu bedziesz zaczynać od poczatku, nie daj zeby to kierowało twoim życiem. Pozniej znowu na vitali bedziesz sie spowiadać i pokazywać jaka dupa jestes " 

I sie udalo wyszlam i nie kupilam nic co by bylo beeeeeeee :)

Dziala jogurt z płatkami i rodzynkami, gruszka, sałatka cezara mala, kabanos ( na szczescie ostatni ) kromka chleba sucha, warzywa z makaronem z steam bogów takie z lidla. Bardzo smaczne i tylko 270 kalori w opakowaniu. Dzisiaj zdecydowanie na plus :) a teraz herbata z imbirem i cynamonem. 

Dzieki za wczorajsze i dzisiejsze słowa wsparcia. Bez Was sie by nie udalo !!! Dziekuje  

20 listopada 2014 , Komentarze (5)

jestem poprostu głupsza niz ustawa przewiduje :( z rana bylo całkiem spoko 25g owsianki na mleku bez laktozy, obiad pizza dietetyczna ( podam moze przepis w krotce) a pozniej juz poszlo... Czekolada pasek, kabanos, mandarynki, 3 lizaki czekoladowe, 3 jogurt, 6 czy 7 herbatników pozniej znowu 2 kabanosy :( wstyd mi bardzo:( zdałam sobie sprawe z tego ze znowu kolejny tydzien psu w dupe :( masakra.... Chce mi sie plakac. Co za kretynka daje kierować swoim życiem i to jeszcze komu. żarciu!!! Nie poprostu mam wrazenie ze nic z tego nie wyjdzie. Stanę na wagę 23 i poprostu załamka bedzie bo gowno zrzucę :( nie daje rady. Na co mam zrzucić tym razem... Ze okres blisko, ze malego slodycze sie walają .... Nie bez sensu poprostu jestem upośledzona jesli chodzi o jedzenie. Nie potrafie jesc tylko umiem żreć jak świnia!!,

19 listopada 2014 , Komentarze (2)

witam Was :) 

Dzisiaj dzien upłynął jak zawsze :) troche sie pokłóciliśmy z M bo przypalilam żelazko a on chcąc usunac ta spalenizny z powłoki stosując sól i ocet zepsuł je całkiem :( i tak to powstała afera. " czyja to wina moja ze przypalilam czy jego ze chcial to usnac" ehhh jak czlowiek nie potrafi doceniać siebie nawzajem. Jutro lecimy po żelazko ale 2 straconych godzin na nie odżywianiu sie do siebie niekt nam nie odda :( 

Podam Wam przepis na pyszna zimowa zupkę w stylu light :) nie przestraszycie sie curry bo mimo tegj orientalnej przyprawy zupa wychodzi super :)

1,5 litra bulionu ( jak kto woli z kostek lub tradycyjny na warzywach ) 

1 szkl soczewicy czerwonej

1 cebula

2 zabki czosnku

1 łyżeczka curry łagodnego

1 łyżeczka słodkiej papryki

Cebulkę obieramy i kroimy w półtalarki. Wyrzucamy na patelnie ktora wczesniej natłuszczamy odrobine zeby cebula nie przywarła. Po chwili podlewamy troche woda i dodajemy dwa przyciśnięte przez praskę, zabki czosnku. Chwilke jeszcze podduszamy. Calosc dodajemy do gorącego bulionu wraz z soczewica. Dodajemy curry i paprykę słodka. Gotujemy na malym ogniu 25 minut. 

Oczywiscie curry i paprykę w ilościach mozna zwiększać badz zmniejszać. Radzę jednak nie przesadzić bo zupa wyjdzie gorzka :) pamiętajcie ze soczewica ma sporo kalorii ale takze błonnik ktory bardzo syci :) miska zupy to ok. 150 kalori

Smacznego!!! 

Dzisiaj zjadlam : płatki owsiane z jogurtem, gruszka i rodzynkami, cala gruszkę, miskę zupy z soczewica, 3 mandarynki, jogurt, marchewkę surowa, pasek gorzkiej czekolady, herbatnika. Probowalam tez tej chudszego czesci golonki bo robilam dla M ale to byl kawalek wielkosci łyżki do zupy ;) 

18 listopada 2014 , Komentarze (4)

hej kochaniutkie!

Jak tam wasza waga? Lecimy w dol? Dzisiaj dzien kaj codzień :) ale... Moj M dal mi pospac. Takze wstałam w dobrym nastroju o 9.30 :) jejku mowie wam jak super :) zrobiliśmy sobie kawkę taka zimowa z odrobina cynamonu. Misiac temu w Aldim kupilismy fajny froter do mleka takze kawa z pianka z mleka wyśmienita. Na ekspres mnie nie stac ale jest zaparzarka zrezzta kupiona w second hand Vincent i gra gitara ;) wiem ze mleko tuczy ale nie moge dac sie zwariować bo naprawde jak bede przesadzać to zuce sie na to wszystko po dwuch tygodniach jak szczerbaty na suchary ;)

Pozniej powedrowalam do miasta. Bylam w polskim sklepie, troche polazilismy i powiem Wam ze czuje zapach swiat. Kurde tutaj to dostają małpiego rozumu! Juz choinki w domach poubierane. Szok poprostu co roku wiekszy. Jednak ja kocham te swieta i mówcie co chcecie ale ja tam mogla bym od wrzesnia miec choinke w domu :) lubie jesień i zime za kocyk, herbatkę i dobry serial :) a jak w polsce? Czuc juz te swieta? 

Dzisiaj jogurt z płatkami owsianymi i rodzynkami, sałatka grecka z feta, jogurt, gruszka, trzy mandarynki, i pol tego cholernego kabanosy ( no podjaralam sie jak zobaczylam ze wazy tylko 43 g i ma 360 kalori na 100g wiec to w sumie jak bym zjadła półtorej jogurta wiecej ;) no nie moge wszystkiego sobie odmawiać :)

17 listopada 2014 , Komentarze (5)

no a mam z czego bo zgrzeszyłam dzisiaj :(

Pomidor, miska zupy jarzynowe light, 3 kabanosy, pol bułki z serem i szynka a na koniec pój jajka faszerowanego smażonymi pieczarkami z czosnkiem cebula i serem białym  i zeby dosłodzić jogurt jogobelli sernikowo mandarynkowy 

Jedyne pocieszenie to ze walka z czekolada mi wychodzi ale mam taka straszna ochotę sie zważyć :( boje sie jutra bo mam wolne a na wolnym jem najwiecej :(

17 listopada 2014 , Komentarze (8)

czytalam Pamiętnik jednej z Was i chciala bym sie podzielić z Wami historia. Mysle ze kazdy czlowiek ma jakies problemy- mniejsze, wieksze- nie mozna tak rozpatrywać. Dla jednego niedziałający telefon to góra nie do przeskoczenia a dla drugiego dziecko z autyzmem to poprostu największy sens jego zycia.... Ile ludzi tyle problemow tylko radzimy sobie z nimi inaczej. Kiedy urodzialam mojego synka poparłam w depresje. Pewnie sie zdziwicie bo ciaza byla planowana, niczego mi nie brakowało. Moj swiat wywrócił sie do gory nogami moze tez przez to ze jestem egoistka... Lubiałam spac, lubiałam cos sobie kupic, wyjsc gdzies od czasu do czasu. Bylam niezależna. Nagle maly Gnomek ( tak go nazywamy) albo Trolindo jak kto woli zawładnął całym moim światem, czasem, życiem, mieszkaniem WSZYSTKIM i do tego ciagle wyl. Kurde okazał sie większym egoista niz ja, nie dosc ze zabrał wszystko to jescze jaśnie pan ciagle niezadowolony. No i przyszła deprecha. Lekarz i te sparwy bo sobie nie radziłam. Nigdy nie przepadałam za dziecmi. Ale to jest moje i je kocham ponad zycie. Pracowalam nad soba. Lekarz powiedzial ze zyje w jakims wyimaginowanym swiecie, ze wymyślam sobie sama co ktos o mnie mysli. I co mial racje... Dzisiaj ciagle nad soba pracuje i widze jak myliłam sie w przekonaniu ze wiem wszystko. Nie wiem, nie siedze w niczyjej glowie. Moje myślenie zmienilo sie radykalnie kiedy czekałam na brata nieopodal jego szkoly gdzie jest szpital dla rakowcow. Byl piękny dzien we wrzesniu tego roku. Dla mnie jeszcze lepszy bo nasz urlop w pl. Jednak jak zawsze ja powodów do radości nie bylo. Bo to za goraco, bo maly placze, bo to bo tamto, bo pieniadze i takie tam. W pewnym momencie na tarasie tego szpitala pojawił sie jakis czlowiek. Popatrzyliśmy na siebie bo sie nam przyglądał. Wiecie co pomyslalam o czym on mysli, moze mysli ze jest piękny dzien i chcial by byc w tym samochodzie zamiast nas? Moze pojechal by nad jezioro? Moze ukochał by mocno mojego synka za to ze jest i tak głośno ryczy ? Moze poprostu by siedział i cieszył sie z tego co ma. Cieszył by sie ze słońca ktore świec i ze jutro tez je zobaczy i ze juz niczego w zyciu nie odbierze mu śmiertelna choroba. A ja egoistka mam wszystko, jak w zyciu raz wiecej raz mniej i nie umiem tego uszanować. Moze kazdy z nas kiedys stanie na tym tarasie jak ten czlowiek i powie ja nie mam juz problemow bo wkrótce umrę a chcial bym je miec.... Staram sie myslec codziennie ze choc nie wiem kim byl ten czlowiek i nie wiem nawet czy byl chory to wielu ludzi chciało by miec nasze problemy. Nie warto zawracać sobie glowy opiniami, płaczem dziecka tylko trzeba wziasc sie w garść, znalezc choc mala drobinkę radości w kazdym dniu bo mam ich coraz mniej i dla kazdego sa policzone. Pomyślcie czasami jak by to bylo gdyby ktos Wam powiedzial ze za tydzien umrzecie? Jak wyglądały by wasz problemy w takiej perspektywie. Cieszcie sie wszystkim co jest tylko mozliwe. Słońcem, deszczem, chwilka dla sobie , woda z kranu, pełna lodówka, zdrowiem :) mamy duzzzzzzo powodów do radości :) 

17 listopada 2014 , Komentarze (3)

Witam Was :)

Kurde wczoraj byl lepszy dzien. Jak juz wspominałam jestem sprzątaczka :) ale co dla niektórych ktorzy uważają ten zawód za "nie za bardzo" powiem ze u mnie to rodzinne :) moja babcia tez jest sprzątaczka. Mimo swojego wieku 66 lat "lata na miotle" ma swoja dzialalnosc i pracuje dla siebie. Zarabia 2600 i z tego oczywiscie musi odprowadzić podatek z tym ze jest na emeryturze i ten podatek to ok. 300 zl. Nie ma normowanego czasu pracy i zazwyczaj prace konczy o 11-12 powinna byc do 13. Ja wroce to tez chce latac na miotle :) jednak wracając do tematu. Bylam wczoraj w pracy. Sprzatam pub, restauracje po 3-4 godziny od piątku do poniedziałku wrednemu babsku ktore jest bardzo zadbane i jeszcze szlag mnie trafia ze mimo ze straszą ode mnie to jeszcze kurde ładniejsza. No ale coz ona ma kase... A nawet dwie bo jedna w pubie i jedna i w restauracji ;) nie lubie tam chodzic bo ona mnie nie lubi :) i tak sie kolo zamyka. Wczoraj wyszlam ukradkiem zeby mnie ta małpa nie zgarnęła do innych czynności wykraczających poza moj zakres obowiązków. I uciekłam o czasie ... Z moim M wybraliśmy sie do miasta :) ale bylo fajnie. Mielismy isc na kawe a ze z kasa nie ciekawie ostatnio bo wszystko idzie na remont w pl i na inne ciagle wyskakujące rzeczy to mielismy do wyboru tylko kawe :) i jak te dzieci ktore dostały po złotówce cala droge wymyślaliśmy gdzie pojdziemy, w ktore miejsce, a moze lepiej nie bedziemy tej kawy brali bo to znowu kasa, ( tak tak bywa ze w portfelu mam 5 euro i czekam na wyplate ) podjęliśmy decyzje i poszlismy na wyciskany sok. Powspominaliśmy, spędziliśmy ten dzien fajnie bo razem :) z kasa czy bez- nieważne! Fajne to moje zycie i kocham tych moich chłopaków :)

Wczoraj: jogurt z płatkami i rodzynkami, zupa light jarzynowa, duzy sok z marchwi, pomarańcza, serek wiejski i kapusta kiszona :) duzo kapusty... I prawie bym sie złamała na kinder czekolade ale nie chce Was zawieść bo musiala bym sie przyznac a to doprowadziło by do tego ze przestała bym pisac ;)

Buziaki dla Was i pamiętajcie trzymamy sie ramy to sie nie zes.... Dopiszcie same :)