Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem mamą dwójki słodkich dzieciaczków, dziewczynki i chłopca. Co mnie skłoniło do odchudzania? A no dwie rzeczy... po pierwsze fakt, że moja koleżanka z podstawówki (miałam z nią w miarę regularny kontakt aż do czasu urodzenia pierwszego dziecka) nie poznała mnie w sklepie. To było już po urodzeniu drugiego dziecka i ważyłam wtedy o jakieś 15kg więcej. Jak dziś pamiętam jak zamiast cześć powiedziała mi "dzień dobry". Zdołowało mnie to na maksa.... :( Drugim motorem do działania było przemyślenie sobie wszystkiego i dojście do wniosku, że prędzej czy później ktoś zorganizuje w szkole tzw. spotkanie po latach i co ja wtedy biedna zrobię. Przecież nie odchudzę się tak z dnia na dzień ani nawet w miesiąc. Dlatego postanowiłam zacząć się odchudzać już teraz, aby potem takie spotkanie nie było dla mnie niechcianym zaskoczeniem. Postanowiłam chudnąć pomału tzn. 1kg na miesiąc, dzięki czemu mogę jeść normalnie i nie muszę rozstawać się zupełnie ze słodyczami. Jak to się mówi... czas i tak upłynie. :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 41209
Komentarzy: 181
Założony: 3 stycznia 2015
Ostatni wpis: 9 sierpnia 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Sawka00

kobieta, 41 lat, Warszawa

158 cm, 68.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 listopada 2016 , Skomentuj

Tia.... co ja będę się powtarzać...znowu wyszła lipa :D Nawet nie sądziłam, że po tym jak już najgorsze za mną, to będzie mi trudniej za siebie się ponownie zabrać.

Wychodzi na to, że jak coś tutaj piszę to potem nic mi nie wychodzi :/ Cóż tym razem nic nie pisałam i zaczęłam troszkę ćwiczyć... i póki co jest ok. Ćwiczyłam 3 dni, potem przerwa weekendowa i dziś znowu :] Co prawda nie są to takie ćwiczenia jak dawniej tzn. 45min, ale lepszy rydz niż nic. Robię rozgrzewkę 6min i potem ćwiczenia 8min. W sumie najważniejsze, że jestem po tym zgrzana, czuję drżenie i mrowienie w ramionach i udach no i śladowe ilości potu się nawet pojawiają :D Może jakoś uda mi się rozhulać i po jakimś czasie będzie mi mało tych ćwiczeń - wtedy dorzucę więcej :)

Ale co powiem to powiem...... od schudnięcia 15kg przytyłam już 4-5kg i jak wchodzę do domu po schodach to czuję, że jest gorzej z kondycją :/ Sapałam dziś jak świnka, gdy winda nie działała i musiałam grzać schodami :D Jednak te 5kg robi ogromną różnicę!

Z jedzeniem w sumie bez większych zmian, choć ostatnio miałam zryw i jadłam sporo warzyw na obiad. Nie wiem jak ja się ogarnę, ale jakoś małymi kroczkami, tak jak poprzednio, i znowu mi się uda :)

23 września 2016 , Komentarze (3)

Wyszło jak zwykle i zamiast zacząć regularnie ćwiczyć i mądrze jeść to przyszedł czas leniuchowania, przyjęć i gości a tym samym jedzenia... 

Ok, czas na kolejny restart. Dziś owszem śniadanie było kiepskie, ale później pojechałam na targ i kupiłam to i owo, więc może już będzie lepiej. 

Za mną już dziś ćwiczenia (45min), dwa desery jogurtowe z malinami, bananem i płatkami owsianymi oraz obiad (pieczona pierś kurczaka w płatkach owsianych i sezamie z zieloną fasolką szparagową i miksem sałat z marchewką i czerwoną cebulą). Z wodą gorzej, ale cóż.. nie wszystko na raz, bo znowu się zniechęcę ;)

22 sierpnia 2016 , Komentarze (2)

Już niebawem wrzesień, dzieci pójdą do przedszkola i będę miała więcej czasu na zadbanie o siebie. A jest co robić...... :-/ Po tym jak schudłam 15kg to w pierwsze wakacje przybyło 2kg i teraz po kolejnych znowu 2kg...... Trzeba się wreszcie jakoś ogarnąć! Dziś postanowiłam zacząć okres przygotowawczy, bo z doświadczenia wiem, że pierwszy tydzień bądź dwa ćwiczeń są katorgą a dopiero potem pojawiają się chęci i motywacja. Jest już wieczór, ale każda pora jest dobra żeby zacząć :] Za mną już 15 min ćwiczeń a ćwiczę standardowo 'power walk' z Leslie Sansone. We wrześniu pewnie to jakoś sobie urozmaicę, ale 1 mila codziennie w ramach przygotowania mięśni będzie chyba ok :)