dzisiaj pierwsze wazenie i porazka. Przytylam... No ale to dopiero 4/5 dzien odchudzania. Moze organizm musi sie przyzwyczaic. Smutno mi ze przytylam ale mam nadzieje ze dalej bedzie lepiej. Znowu sie nie wyspalam a jade wlasnie zaliczyc przedmiot (teorie poradnictwa). Moze chciaz to mi dobrze pojdzie. Czekaja mnie dzisiaj cwiczenia...no coz bede musiala sie do nich zmusic