Dziś ważę 94 kg... masakra totalna, ale! to prawie kilogram mniej niż we wtorek! Cieszę się cholernie,tylko jestem trochę niecierpliwa, bo chciałabym szybciej. Tyle, że akurat nie powinnam szybciej jeżeli nie chcę się wstydzić swojego ciała później. Jestem szczęśliwa, jem właśnie śniadanko. Boże, przez półtora roku przytyłam prawie 10 kg! oj tak to nie będzie, tym razem serio dość, za dużo problemów ze zdrowiem... 10 kg... hmm skoro tyle w takim czasie przytyłam to ciekawe w jakim schudnę małe wyzwanie! schudnąć do 86 kg. Mój cel to 60, ale małymi kroczkami i tak dopnę swego. Przynajmniej będę miała się czego "złapać" gdy zacznę wątpić, że udało mi się schudnąć tyle i wygrałam wyzwanie, a później kolejne i kolejne no proszę, sama siebie motywuję! Haha gdybyście mnie dwa lata temu widzieli, smutna, mało rozmowna, nieśmiała, cała na czarno ubrana, byle jak, nie dbająca o siebie grubaska. Co się zmieniło? Bo poznałam mojego cudownego przyszłego męża O 3 lata starszy, w ogóle inny charakter, cały czas wesoły i zwariowany w ogóle nie podobny do mnie, zwłaszcza z wyglądu. Gruba laska z ćwiczącym chłopakiem? Większość twierdzi, że to nie możliwe, ja wtedy też tak sądziłam, ale on się postarał, by moje zdanie się zmieniło To dzięki niemu jestem jaka jestem i wierzę w to, że mogę osiągnąć wszystko jak się postaram!