Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Aktualnie, szczęśliwa, ucząca się w technikum gastronomicznym dziewczyna :) Zainteresowania: głównie terrarystyka, ale ogólnie biologia mnie interesuje, astronomia również. Co mnie skłoniło? Zawsze mnie uczono, że grube jest gorsze, ale przestałam zwracać na to uwagę. Dobrze się czuję w swoim ciele, bo akceptuje mnie mój partner, przez co sama sobie zaczęłam się podobać. Ale pojawił się powód - zdrowie. Ostatnio dowiedziałam się, że mam bardzo duże problemy z płodnością i ginekolog powiedział, że jeżeli schudnę, mogą być większe szanse na zajście w ciążę. Dowiedzieć się w takim wieku o tym nie jest miło, ale też mnie do tego motywuje. Ogólnie czuję się lepiej i fizycznie i psychicznie, gdy wiem że zdrowo się odżywiam i chudnę.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 25057
Komentarzy: 779
Założony: 10 marca 2015
Ostatni wpis: 15 listopada 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Lakira

kobieta, 27 lat, Warka

169 cm, 70.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 marca 2015 , Komentarze (2)

W ogóle nie mam czasu dodawać wpisów ostatnio, nawet robić zdjęć jedzonka :( Dużo nauki, przez tydzień mnie w szkole nie było i muszę dużo nadrobić. Ale żeby nie było, diety się trzymam :D Rano znalazłam chwilę by zrobić zdjęcie jedzonka 


-pół ciemnej bagietki z ziarnami
-masełko
-szynka z indyka
-ogórek :)
Na drugie śniadanie był batonik zbożowy, z obiadu zdjęcia niestety nie mam, ale miałam 3 naleśniki z dżemem gruszkowym (mama robiła). Na podwieczorek banan będzie, a na kolację ze względu na to, że już nie chce mi się nic kombinować to zjem to samo co na śniadanie. 

Jutro tylko 3 lekcje, a tyle nauki na jeden sprawdzian...masakra, jeszcze cholerny ból jajników męczy mnie od wczoraj :| ale cóż, jak się ma tak co miesiąc od kilku lat to można przywyknąć. A ręka to się robi coraz bardzie kolorowa po tym zabiegu, normalne na wiosnę, różowe, czerwone, fioletowe, zielone, niebieskie, normalnie kolory tęczy! Nie mogę chodzić bez opatrunku, bo mogłabym zahaczyć szwami o coś, a przez opatrunek mi się już odparza i szczypie... męczarnia ;(

21 marca 2015 , Komentarze (5)

CD mojego jedzonka dzisiaj :)
II śniadanie-grejpfrut

Obiadek-pół torebki ryżu brązowego + 3/4 szklanki duszonych pieczarek z przyprawami i jogurtem + 100g ogórka zielonego z jogurtem i przyprawami.

Może mało kolorowy, ale bardzo dobry i się najadłam :D 

Dzisiaj w ogóle bez mięska :)

W sumie obiad to ostatni posiłek, który z jem dzisiaj w domu, bo jadę do swojego <3, ale biorę swoje jedzonko ze sobą :D

Podwieczorek-pomarańcza
Kolacja-serek waniliowy rolmlecz+ kiwi

Ale jestem dziś wesoła <3:p

21 marca 2015 , Komentarze (8)

Ech wczoraj niestety nie miałam czasu na zdjęcia i na wpisy, rano pojechałam na zakupy, a jak wróciłam to zjadłam i poszłam spać i dopiero wieczorem się obudziłam. Po części tego żałuję, że pojechałam na te zakupy, bo tak się męczyłam z ręką po zabiegu, że masakra, popłakałam się z bólu. Ale stwierdziłam, że jak już tam jestem to jednak sobie coś kupię. Kupiłam sobie buciki podobne do tych 


Kurteczkę podobną do tej,


3 dłuższe bokserki, białą, szarą i czarną. Spodni sobie niestety nie kupiłam, przez rękę ledwo mogłam kurtkę założyć, a żeby sobie ściągnąć spodnie i przymierzyć to bym nie dała rady, już nawet przy butach mama musiała mi pomóc :| Przerypane z tą rączką, ale trzeba wytrzymać :)


Wczoraj mały skok w bok przez urodziny mamy, zamiast kolacja to kawałek ciasta. Odbiło się to na mojej wadze, ale nie przejmuję się tym, bo wiem, że to nadrobię :D Bardzo się ucieszyła z prezentów, z samego rana dostała prezent od taty, czyli pierścionek który pokazywałam i zaskoczona była :D

A dzisiaj na śniadanko mały jogurt naturalny+ 3 łyżki płatków kukurydzianych i trochę rodzynek dla smaku :)

 Mniam! 

19 marca 2015 , Komentarze (1)

Ojeju dzień stresu dzisiaj. Niby w szkole fajnie, chociaż też sprawdzian, z ostatniej lekcji byłam zwolniona bo dziś miałam zabieg. Od kilku lat miałam jakąś gulę na lewym ręku i to przy zgięciu. Niby nic mi nie było, tyle czasu mnie nie bolało, ale niedawno się zaczęło...bóle i to jakie momentami. Skierowanie na onkologię, dzisiaj zabieg ze znieczuleniem miejscowym i jest spokój tylko już znieczulenie zaczyna puszczać. Kolejny miesiąc zwolnienia z w-fu... Miałam miesiąc zwolnienia z powodu urazu kręgosłupa szyjnego na w-fie i właśnie dziś mi się kończyło. A się naćwiczę w tym roku :| dopiero za 3 tygodnie będą wyniki i się dowiem co to w ogóle było.


Ale tak zmiana tematu :) 
Dzisiejsze posiłki:
I śniadanie- płatki owsiane z mlekiem + 3 łyżki bakalii 
II śniadanie-buteleczka soku pycholandia
Obiadek-dzisiaj był problem, bo nie zjadłam tego co powinnam, ale w zamian zjadłam takie placuszki z jajek, trochę mąki i mleka i płatki owsiane i na to dżemik
Podwieczorek-dwa ciasteczka zbożowe San
Kolacja-miseczka zupy pomidorowej (ale w diecie mam ogólnie dowolną zupę)

Jutro ogólnie będzie ten sam zestaw tylko na obiad kurczak + pół brokuła  :D

Zdjęć niestety dzisiaj nie mam ze względu na zamieszanie i pośpiech, ale jutro postaram się wstawić. Do szkoły nie idę, ale za to jadę na zakupy. Już mam luźniejsze spodnie i muszę sobie podciągać co chwila, więc trzeba kupić nowe<3 Ach taka radość! Powoli powoli, ale coraz mniejsza się robię :D
W sobotę dzień mierzenia i ważenia, nie mogę się doczekać :D Jestem ciekawa jak moje wymiary :)
Jutro urodziny mojej mamy, tata kupił jej śliczny pierścionek.


(zdjęcie z aukcji na której został kupiony). Myślę że jej się spodoba, tylko żeby rozmiar był dobry :|

16 marca 2015 , Komentarze (7)

Oj dzisiaj miałam sprawdzian silnej woli. W każdy poniedziałek mam zajęcia na kuchni gdzie gotujemy różne pyszności. Tak się trafiło, że dzisiaj w szkole był dzień pizzy, przez cały dzień pachniało w całej szkole pizzą z serem, szynką, pieczarkami...Robili ją od rana i jeszcze na moich lekcjach :(... przez pierwsze trzy moje lekcje cały czas pizza była robiona przez drugą klasę, a my robiliśmy swoje rzeczy. Ale wytrzymałam :D A jestem zadowolona, bo za tydzień robimy surówki albo sałatki owocowe i już mam pomysł. Pomarańcza, jabłko, winogrona ciemne, rodzynki, mieszanka sałat i ser brie oraz sos z jogurtu naturalnego i miodku:) Aż się nie mogę doczekać, uwielbiam takie mieszanki owoców z serem :DMoże znacie wy jakieś przepisy na sałatki owocowe?
 

14 marca 2015 , Komentarze (12)

No i po obiadku :)

Naleśniczki ze szpinakiem, uwielbiam:D Szkoda tylko, że miałam złą mąkę, ale raz to nic nie zaszkodzi. 


Dziś było ogromne zamieszanie co do poprzedniego wpisu. Mam nadzieję, że wszystkie osoby, które mnie prosiły, dostały na pocztę wiadomość :) kilka osób było przeciw temu wszystkiemu i mają rację. Dieta powinna być dobrana dla każdego indywidualnie. Ale nie jesteśmy 5 latkami, mamy swój rozum, każdy bierze to bo to jego wybór. Jeżeli ktokolwiek jest niepewny do tej diety, zawsze może skontaktować się z jakimś dietetykiem, by ją ocenił. Udostępniłam ją wam, bo chciałam, kilka osób też chciało tylko zobaczyć co w takiej diecie jest lub poszukać inspiracji co do jedzonka :) nikomu nie karzę jej stosować, ale też nie zabronię. Nie oszukujmy się, przykładowych diet jest multum w internecie i jak ktoś będzie chciał to sobie taką znajdzie. A taka dieta nie zabije, noooo chyba, że ktoś jest na coś uczulony i coś zje, ale myślę, że przez tyle lat to już każdy wie czy jest czy nie jest uczulony na popularne, wszędzie dostępne produkty. To tylko jedzenie, a nie jakieś prochy, jak ktoś czuje, że jest osłabiony nie ma siły, to albo niech przestanie, albo je więcej, albo pozmienia sobie dietę na swój sposób by była większa ilość kcal. To nie jest trudne :)


Chciałabym też wam opowiedzieć o moich wizytach u pani dietetyk.

Dwa lata temu moja mama dostała na nią namiary od swojej koleżanki. Mąż tej koleżanki ważył ze 130 kg i dzięki Pani dietetyk schudł i to bardzo dużo :p bez żadnych problemów, bez żadnych skutków ubocznych na zdrowiu czy na wyglądzie. Mama zadzwoniła i umówiła mnie. Musiałam bodajże przez tydzień czy dwa pisać na kartce co jem i piję, musiałam zrobić też badania krwi chyba na wątrobę jakieś badania, cholesterol i trójglicerydy. Miałam wysoki poziom trójglicerydów, co wiadomo może bardzo zaszkodzić. Gdy wreszcie pojechałam do niej, przeprowadziła wywiad o moim żywieniu, o tym czy wcześniej próbowałam się odchudzać itd. Oceniła mój jadłospis i wyniki krwi, zważyła mnie na wadze obliczającą również zawartość tłuszczu, wody i mięśni, czyli standard u dietetyka :) wizyta trwała krótko. W ciągu dwóch dni dostałam na e-mail wiadomość z dietą, zasadami itd. Stosowałam ją przez ok 3 miesiące i po 3 miesiącach znów miałam wizytę  u dietetyczki. Oceniła moje postępy, mówiła, że wszystko dobrze, dała mi dietę na drugą fazę i wróciłam do domu. Dietę z pierwszej fazy stosowałam jeszcze przez jakieś dwa tygodnie. Niestety, byłam i jestem na utrzymaniu rodziców i ze względu na problemy finansowe nie mogłam kontynuować. Wtedy nie miałam takiej silnej woli by bez diety mimo wszystko się zdrowo odżywiać, więc przytyłam. Tym razem diety się trzymam, sama coś próbuję kombinować i znów będę ją stosować przez 3 miesiące :) Później 2 faza i po miesiącu trwania tej fazy mam zamiar się umówić znowu do dietetyczki, by zobaczyła jak mi idzie i powiedziała jak długo mam stosować ten jadłospis. 

A jak wyglądały wasze wizyty u dietetyków? :D

14 marca 2015 , Komentarze (143)

Już koniec na dziś :)

14 marca 2015 , Komentarze (2)

No i po ważeniu i mierzeniu :)

Waga o 0,9 kg mniej, w talii o 4 cm mniej! Ach! Zawsze najszybciej mi w talii spadało, na samym początku diety dwa lata temu też :D kilkanaście cm mi spadło wtedy, kocham moją figurę <3 a biodra najwolniej jeżeli brać pod uwagę tylko klatkę piersiową, talię i właśnie biodra -,- to z nimi mam największy problem i z udami, ale dobra, wszystko się powoli zmniejsza to się cieszę :) Zmieniam dzień pomiarów na sobotę, to w sumie najlepszy i najspokojniejszy dzień dla mnie :) 

Leniuchuję już cały tydzień przez anginę, niby dobrze się czuję, ale lekarz kazał siedzieć w domu i brać antybiotyk, a że taka brzydka pogoda u mnie to wiadomo, że nie chce się nawet wychodzić :D

13 marca 2015 , Komentarze (1)

Nie ma diety bez jakichś zasad :) Pokażę wam zasady ustalone przez moją dietetyczkę i jednocześnie chciałabym, żebyście wy napisali jakimi zasadami kierujecie się w swojej diecie :)

1.      Zachować regularność jedzenia  (w razie obsunięcia, ostatni posiłek 3 godz przed snem). Godziny posiłków ustalone do których trzeba się stosować

2.      Nie wolno opuszczać żadnego posiłku ponieważ wartość kaloryczna opuszczonego posiłku odkłada się z następnego

3.      Kolacja obowiązkowa

4.      W obrębie jednego zestawu można zamienić obiad z kolacją ale tylko w nagłych przypadkach

5.      Można pić kawę (ale nie rozpuszczalną), herbatę, wodę nie gazowaną w dowolnych ilościach (soki tylko wtedy jeżeli są w diecie)

6.      Słodzimy cukrem brązowym, smarujemy masłem, używamy mleka 1, 5% jeżeli jest taka potrzeba

7.      Na wszelkiego rodzajach spotkań, obiadach itp. stosujemy metodę łączenia np.: mięso+warzywa, surówka; ryba+warzywa, surówka; makaron +warzywa; ziemniaki+warzywa. NIE ŁĄCZYĆ MIĘSA Z MAKARONAMI, ZIEMNIAKAMI,RYŻAMI ITP.

8.   Alkohol: wino czerwone wytrawne lub pół wytrawne czerwone lub białe 1 lampka dziennie po posiłku – nie obowiązkowo, do 3 piw tygodniowo lecz nie na raz – nie obowiązkowo

9.   Można stosować wszystkie przyprawy oprócz Vegety, Kucharka itp.

10.  1 zestaw możemy powtarzać max 2 dni z rzędu

11.  Nie wolno dojadać między posiłkami

12.  Używamy oliwi z oliwek, oleju lnianego, arachidowego, z winogron, lnianego, ryżowego, smażymy tylko na rzepakowym

13.  Koperek, cebulę, czosnek, natkę pietruszki, cebulki konserwowe traktujemy jako dodatek do potraw

14. Można używać ketchupu, musztardy, chrzanu w ograniczonych ilościach


Na początku śmieszyła mnie zasada "kolacja obowiązkowa" :) przecież 
często jak czytałam o dietach to właśnie z kolacji rezygnowano! Ale ostatni usłyszałam coś logicznego i tak łatwego do domyślenia się, że śmiałam się ze swojej głupoty. Jeżeli rezygnując z kolacji chudniemy, to nie dla tego, że właśnie to z niej zrezygnowaliśmy tylko dlatego, że jemy mniej. Gdyby usiąść sobie dzień wcześniej i rozpisać na kartce wszystkie posiłki, to moglibyśmy rozłożyć sobie całe jedzenie tak, że starczyło by na cały dzień bez żadnej głodówki wieczorem :D


Co do alkoholu i tak nie piję, ewentualnie na jakichś rodzinnych spotkaniach czy imprezach :p

13 marca 2015 , Komentarze (6)

Obiadek z wczoraj nie przypadł mi do gustu, dla mnie ani smaku, ani koloru, ja potrzebuję warzyw :)dlatego zmieniłam go całkowicie i element wspólny to tylko pierś kurczaka i jogurt naturalny. 

  • pół piersi kurczaka+łyżka oleju rzepakowego+przyprawy
  • pół średniego zielonego ogórka+dwie łyżki jogurtu+przyprawy
  • 100g marchewki mrożonej+ łyżka masełka
  • jeden trójkącik serka topionego śmietankowego.
I tego koloru mi właśnie brakowało :) smacznie i zdrowo, a jak dużo! Przynajmniej dla mnie :D Dietkowania ciąg dalszy i nie chcę przestawać <3 Jutro się będę ważyć i mierzyć, aż czasami śmieszy mnie to, że czekam na dzień ważenia i mierzenia jak dzieciak na prezent w święta :D ale jestem bardzo zadowolona!