Nie ma diety bez jakichś zasad Pokażę wam zasady ustalone przez moją dietetyczkę i jednocześnie chciałabym, żebyście wy napisali jakimi zasadami kierujecie się w swojej diecie
1.
Zachować regularność jedzenia (w razie obsunięcia, ostatni posiłek 3 godz
przed snem). Godziny posiłków ustalone do których trzeba się stosować
2.
Nie wolno opuszczać żadnego posiłku ponieważ
wartość kaloryczna opuszczonego posiłku odkłada się z następnego
3.
Kolacja obowiązkowa
4.
W obrębie jednego zestawu można zamienić
obiad z kolacją ale tylko w nagłych przypadkach
5.
Można pić kawę (ale nie rozpuszczalną),
herbatę, wodę nie gazowaną w dowolnych ilościach (soki tylko wtedy jeżeli są w
diecie)
6.
Słodzimy cukrem brązowym, smarujemy masłem,
używamy mleka 1, 5% jeżeli jest taka potrzeba
7.
Na wszelkiego rodzajach spotkań, obiadach
itp. stosujemy metodę łączenia np.: mięso+warzywa, surówka; ryba+warzywa,
surówka; makaron +warzywa; ziemniaki+warzywa. NIE ŁĄCZYĆ MIĘSA Z MAKARONAMI,
ZIEMNIAKAMI,RYŻAMI ITP.
8.
Alkohol: wino czerwone wytrawne lub pół
wytrawne czerwone lub białe 1 lampka dziennie po posiłku – nie obowiązkowo, do 3 piw tygodniowo lecz nie na raz – nie obowiązkowo
9. Można stosować wszystkie przyprawy oprócz
Vegety, Kucharka itp.
10. 1
zestaw możemy powtarzać max 2 dni z rzędu
11. Nie
wolno dojadać między posiłkami
12. Używamy
oliwi z oliwek, oleju lnianego, arachidowego, z winogron, lnianego, ryżowego, smażymy tylko na rzepakowym
13. Koperek,
cebulę, czosnek, natkę pietruszki, cebulki konserwowe traktujemy jako dodatek
do potraw
14. Można
używać ketchupu, musztardy, chrzanu w ograniczonych ilościach
Na początku śmieszyła mnie zasada "kolacja obowiązkowa" :) przecież często jak czytałam o dietach to właśnie z kolacji rezygnowano! Ale ostatni usłyszałam coś logicznego i tak łatwego do domyślenia się, że śmiałam się ze swojej głupoty. Jeżeli rezygnując z kolacji chudniemy, to nie dla tego, że właśnie to z niej zrezygnowaliśmy tylko dlatego, że jemy mniej. Gdyby usiąść sobie dzień wcześniej i rozpisać na kartce wszystkie posiłki, to moglibyśmy rozłożyć sobie całe jedzenie tak, że starczyło by na cały dzień bez żadnej głodówki wieczorem
Co do alkoholu i tak nie piję, ewentualnie na jakichś rodzinnych spotkaniach czy imprezach