Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Matka, zona ..... kobieta prawie spelniona i szczesliwa. Jedyne co mi brakuje to zadowolenie z samej siebie. A no wlasnie, dzieci podchowane, czas sie wziasc za swoje potrzeby ;) Od 10 lat nie umiem wrocic do mojej wagi sprzed pierwszej ciazy, czyli tych 60 kg. To jest wlasnie moj cel. Chce w koncu byc zadowolona takze z samej siebie i zrobic cos w koncu dla siebie :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 34923
Komentarzy: 1395
Założony: 26 maja 2015
Ostatni wpis: 17 grudnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Limonka2015

kobieta, 44 lat, Niemcy

161 cm, 73.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: do konca sierpnia zejsc ponizej 70 kg!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 czerwca 2015 , Komentarze (56)

Witajcie Vitalijki!


Jak Wasze diety i cwiczenia? Trzymacie sie swoich zasad? Ja Wam powiem, ze poleglam na cwiczeniach. Jak na poczatku cwiczylam z rana to pamietalam o nich a potem przesunelam na wieczor i juz tak 3 dni zapominam .... brrr .... skleroza straszna. A jednak co masz zrobic teraz nie odwlekaj. Dobra zasada. No coz .... moja wina, zaczynam wiec od nowa cwiczyc z rana. Wtedy przynajmniej nie zapominalam o tym. Cos mi wieczor nie pasuje, ja nie wiem czemu.


No ale za to diete trzymam, nie jem tez slodkiego!! Takze tragedii tez nie ma przyznam. 


Wczoraj pojechalam na zakupy i jak zobaczylam w sklepie udka z kurczaka to mi normalnie slinka pociekla. Nie wytrzymalam, kupilam :D kurcze, ile ja juz nie jadlam go to nie wiem nawet. 

Skorzystalam, bo i owoce byly bardzo duzo przecenione i za centy doslownie je pokupowalam :) co mnie ucieszylo i dzieciaki tez. Dzien owocowy mieli. Skroilam im jeszcze kiwi i jablka. Pysznosci! A to nasz obiadek z wczoraj (ja jadlam bez ziemniakow!):

Wczoraj to ja w ogole jakas faze mialam. Przez 4 godziny jezdzilam na rowerze. Nawet mieszkania nie posprzatalam rano. Jak sie dorwalam do roweru to wrocilam przed 13.00 do domu :D:D.

Nogi bola, uda tez. O lydkach nie wspomne, a pupa? Haha!! No ale szczesliwa jestem, bo mam ruch i to taki, jaki mi odpowiada ;).


A to moje dzisiejsze sniadanko. Zjadlam do tego jeszcze 2 ugotowane jajka, ktore zapomnialam ujac na fotce:

I tak jakos leca dni, waga nie spada szalenczo w dol, ale utrzymuje tendencje spadkow. To jest najwazniejsze. Systematycznie powoli w dol. Ja nie odchudzam sie na akord.

Powiem Wam szczerze: chcialabym ten nowy, zdrowszy sposob odzywiania przejac juz na stale. Po prostu wiem, ze jesli bym schudla te 17 kg i zaczne jesc normalnie to waga mi wroci. Co wiecej, moze byc jeszcze wiecej na plusie a tego sie panicznie boje. Ja chce juz na zawsze trzymac sie zasad zdrowego zywienia. Nigdy wiecej nadbagazu!!

Kupilam sobie tez wczoraj nowe kolory lakierow do paznokci. Bede dzisiaj przemalowywac :D a ta malutka torebeczka to jako gratis. Mala bardzo, mieszcza sie w niej 3 takie lakiery hehe! No ale byla za darmo, wiec spoko.

Pozdrawiam cieplutko i dziekuje Wam bardzo za wsparcie! :*

15 czerwca 2015 , Komentarze (8)

Pisalam, ze po krotce pokaze Wam fotki z Legolandu. Zapraszam wiec na fotorelacje:


Park sam w sobie jest przeogromny. Zawiera kilkadziesiat atrakcji i naprawde nie sposob w 1 dzien wszystko zaliczyc. Jest masa pieknych i naprawde ogromnych budowli z klockow lego ale takze atrakcje takie jak: karuzele, place zabaw dla dzieci, szukanie zlota, labirynt luster i wiele innych. Mysmy przeszli tylko polowe, choc spedzilismy tam 7 godzin. Masa ludzi, kolejki wszedzie wielkie. Kazdy chce odwiedzic jak najwiecej. Mysmy sie tak nie nastawiali. Mamy wykupiony bilet roczny, wiec w tym roku pojedziemy jeszcze nie raz :) aczkolwiek to byl naprawde intensywny dzien. Ciagle na nogach. 

Poki co widzielismy spora czesc Legolandu. Niektore atrakcje powoli a inne na szybko. Takze fabryke, w ktorej pokazane jest jak i z czego mniej wiecej produkuje sie same klocki. To sie bardzo synowi spodobalo.

Praktycznie jest tak wiele tych klockow: ninjago, city, faraonowie, bionicle, star wars itp. I wiele z tych atrakcji moglismy poogladac. Ile ludzie musieli wlozyc pracy w budowe tego parku .... powiem Wam, ze to bylo niesamowite! Niektore budowle byly takie duze .... statki plywaly na wodzie, byly dzwieki latajacych helikopterow. Naprawde wszystko bardzo solidnie dograne.

Allianz Arena (z München):

Port z Hamburga:

JA :Dz Darth Maul:

Nawet frytki byly w postaci klockow lego:

Zamek byl atrakcyjny. Tam byla mozliwosc jezdzenia na konikach karuzeli dla dzieci, wielka kolejka dla doroslych, szukanie zlota i mega cudne postacie wielkie zbudowane z drobnych klockow lego. Niestety tam musielismy sie tym razem pospieszyc, wiec fotek mam malo zrobionych:

Dla dzieci z kolei mega frajda to splyw kajakiem i 10 metrowy wodospad oraz pirackie zabawy. Strzelanie z armat wodnych statek przeciwko statkowi:

Byl tam takze piekny plac zabaw piracki oraz karuzela: bujanie w statku. Ciezko mi to wszystko opisac. Niektore po prostu mijalismy, bo za duzo ludu w kolejkach lub oczoplas po prostu: oko sie ciagle zawieszalo na kolejnej atrakcji obok bedacej :)


FARAONOWIE - Egipt :)

Zeby zwiedzic caly park na spokojnie, atrakcja jedna po drugiej to trzeba z 2 - 3 dni :) to moje zdanie! Przyznam, ze bylo mega super i juz sie nie moge doczekac kiedy znowu tam pojedziemy.

15 czerwca 2015 , Komentarze (16)

Witajcie w ten deszczowy dzionek !!


Ja dzisiaj znowu zadowolona jestem. Waga spadla troszke i dzisiaj na czczo pokazala mi 72,9 kg! Wynik calkiem dobry. U nas od nocy pada i pada. Niestety na rower isc nie bede, pozostaja mi wiec cwiczenia w domu. Poniewaz zgubilam juz 4 kg, to porobilam sobie nowe pomiary ciala. I tak dla porownania pokaze jak to u mnie spadek wyglada:


76,3 kg           72,9 kg

32 cm                     32 cm      - szyja

32 cm                    32 cm       - biceps

101 cm                  100 cm    - piersi (-1 cm)

82 cm                     79 cm     - talia (- 3 cm)

98 cm                    95 cm      - brzuch (- 3 cm)

114 cm                  111 cm    - biodra (- 3 cm)

70 cm                    68 cm     - udo (- 2 cm)

38 cm                    37 cm     - lydka (- 1 cm)

14 czerwca 2015 , Komentarze (18)

I jak Wam mija niedziela? My zaliczylismy dzisiaj rodzinna wycieczke rowerowa :) Wszyscy pojechalismy i bylo meeega fajnie. Wprawdzie mial byc basen, ale pogoda kaprysna jest i czesto sloneczko chowa sie za chmurami, wiec trzeba bylo zmienic plany. 

Zabralismy dzieci na fajny plac zabaw a potem pojechalismy nad mala rzeczke pomoczyc nogi. Bylo super! Dzieci przeszczesliwe a ja zachwycona, bo sporo sobie moim rowerem pojezdzilam :)

Wygodnie sie jezdzi, jestem naprawde zachwycona. Wypoczywam na takim lonie natury, oderwanie od tego smrodu spalin :P

Dzisiaj moj maz stwierdzil, ze go wymeczylam, taki kawal przejechalismy. Corka tez juz mowila, ze nogi bola itp., a ja i syn to jacys bardziej wytrzymali :D jakos pelno energii we mnie, nawet nie wiem skad to. Moglabym pol dnia na rowerze jezdzic. Uwielbiam ....


Cwiczenia na dzien 7 to: 45 brzuszkow oraz 55 przysiadow (wykonam wieczorem).


Jutro zdam Wam relacje z naszej wizyty w Legolandzie :)) a teraz poczytam Wasze pamietniki!

13 czerwca 2015 , Komentarze (12)

Witajcie Kochane!


Wpadlam tu tylko na chwilke, by sie pochwalic, ze waga dalej w dol idzie. Mam teraz 73,2 kg! Wiem, ze zadna rewelacja, ale zawsze cos. Jak by nie bylo to w dol! 


Dzisiejszy dzien byl piekny, zwariowany i meeeega atrakcyjny. Bylismy w Legolandzie! Bylo tak bajecznie, ze brak mi slow. Jednak jestem totalnie padnieta, wiec wybaczcie, ze nawet dzis Was nie poodwiedzam. Nadrobie wszystko jutro wieczorkiem. Obiecuje!

Wprawdzie na jutro mamy basen w planie, ale na wieczor czas znajde. Do juterka Kochane!

12 czerwca 2015 , Komentarze (22)

WITAM!!


Do nas znowu zawitalo sloneczko (slonce)! Jest cieplutko i bardzo slonecznie. Mamy miec kolo 30 st., wiec idealnie :)

Bylam wczoraj u kolezanki i dla relaxu pomalowalysmy sobie paznokcie. 

Miala jakies naklejki to skorzystalysmy a co tam :D Idzie weekend to nie musze juz nic wymyslac a ja uwielbiam malowac pazurki (dziewczyna)


Skusilam sie wczoraj na wyprobowanie nowego przepisu.  Tym razem miala to byc PIZZA NA PATELNI. Nie jest to trudne w wykonaniu danie, nie trzeba wiele czasu. Dzieci byly zaciekawione co to wyjdzie .... choc przyznam, ze i ja sama tez.

Przyznam, ze wyglad miala megasny, pachniala tez super! Ale jak przyszlo do konsumcji to sie zalamalam. Ciasto bylo wykonane wg przepisu, glownie z jajek. Kolezanka tak samo robila, wiec mam pewnosc, ze nic nie sknocilam. Wyszlo piekne, pulchne w wygladzie itd. Ale w smaku to mi nie podeszlo wcale, dzieciom tez. I wyszlo na to, ze nikt nie chcial jesc. Zbyt takie jajeczne bylo i stwierdzam, ze nie ma to jak prawdziwy spod pizzy :P

Moja kolezanka tez takie robila i mowila, ze jej dzieci zjadly. No bez wiekszego zachwytu, ale ze zjadalne. Ja tam powiem: nigdy wiecej! Ale ciekawa jestem czy ktoras z Was takie cos robila? Czy jadlyscie juz? 


A na koniec pokaze Wam na jaki pomysl wpadlam. Lubie podjadac, jak wiekszosc osob chyba. Stad zamiast chrupkow na wieczor czy innych slodkosci i pysznosci w mojej lodowce stoi takie cudo i czeka na moj glodek :D

Cwiczenia na dzien 5 to tylko 35 brzuszkow, wiec zrobie je pozniej.

Milego i slonecznego weekendu Kochane! (alkohol)(slonce)(tecza)(slonce)

11 czerwca 2015 , Komentarze (16)

Witajcie Moje Drogie Vitalijki!


Zaczynam dzisiaj kolejny dzien z usmiechem na buzi :), gdyz moja waga dzisiaj na czczo pokazala 73,5 kg! Zgubilam juz wszystko co nadrobilam podczas urodzin syna, nawet -200g juz jest. takze teraz czas skupic sie na tym, by isc dalej w dol! Jestem przeszczesliwa!! Dzisiaj z rana pozwolilam sobie na takie sniadanko:

Ale za mna jajka chodzily. Normalnie musialam sie skusic, bo bym nie wytrzymala :p. Pojechalam tez na malusie zakupy dokupic co nie co:

Mam dzisiaj w planie spotkanie z kolezanka, to wezme troszke owocow. Obie staramy sie zrzucic, wiec jak ma mi oferowac jak to zwykle jakies slodycze to ja jej pokaze jak na diecie sie je :D hehe!


A ze byla bym chora jak bym sobie cos drbnego nie kupila, to pokaze Wam moj nowy nabytek:

Bardzo fajnie beda sie komponowac do spodniczki, bo to dosc przeswitujace legginsy. Raczej bym rajtuzy powiedziala. Cale sa czarne, a wykonczenia na lydkach maja takie pasiaste. Lubie taki styl :))

10 czerwca 2015 , Komentarze (8)

Mialam dzisiaj po raz pierwszy przyjemnosc zrobienia takich plackow. Powiem szczerze: dla mnie rewelacyjne! Moje dzieci zjadly, choc troszke zdziwione byly co to jest, bo takiego dania im nie serwowalam jeszcze :)

Polecialam dzisiaj do sklepu, pokupowalam mase warzyw i owocow. Wszystko swieze! Taka dieta to smakuje :)

Zamierzam za jakis czas znowu je zrobic. A teraz pare wskazowek na ten szybki i smaczny przepis.


PLACKI Z CUKINII


Skladniki:

  • 2 male cukinie,
  • 2 jajka,
  • 1 cebula,
  • 1 zabek czosnku,
  • 2 duze lyzki jogurtu naturalnego,
  • 4 lyzki maki,
  • 1 garsc koperku,
  • sol, pieprz,
  • olej do smazenia.


Przygotowanie:

Cukinie myjemy, odcinamy koncowki i trzemy na tarce o grubych oczkach. Solimy i odstawiamy na 10 minut, po czym wyciskamy i odlewamy wode. 

Nastepnie dodajemy pokrojona  w kostke cebule, czosnek przecisniety przez prasne, jajka, jogurt i koperek. Solimy, dodajemy troszke pieprzu i mieszamy, by wszytskie skladniki sie polaczyly. 

Olej rozgrzewamy na patelni i smazymy placki identycznie jak ziemniaczane. Powinny byc zarumienione po obu stronach. 

Jako dodatek w postaci surowki dodalam salate lodowa z pomidorem, koperkiem i jogurtem naturalnym.

Oczywiscie uwazamy na ilosc soli, gdyz zatrzymuje wode w organizmie i przeszkadza w odchudzaniu. Takze nie za wiele jej dajemy, choc im bardziej slone te placuszki, tym pyszniejsze moim zdaniem.


A to taka moja przykladowa kolacja, akurat z dzisiaj :)

Jogurt naturalny z truskawkami i jagodami oraz herbata zielona bez cukru.

10 czerwca 2015 , Komentarze (16)

Witajcie Kochane Vitalijki !!


Ja dzisiaj milym akcentem zaczynam dzien. A nawet bym powiedziala, ze bardzo milym :), gdyz staje rano na wadze i okazuje sie, ze waga znowu poszla w dol!! Po urodzinach syna nadrobilam niestety ogolnie az +800g ale jeszcze -200g i bede miec idealnie wage jak na pasku :)! Takze ciesze sie bardzo.

Cwiczenia na dzien 3 wykonane:

  • 30 brzuszkow,
  • 40 przysiadow.

Chce jeszcze dzisiaj pobiegac 20 minut, ale nie teraz. Pozniej wyskocze wraz z corka. Nadal lydki mnie bola, choc odrobinke mniej niz wczoraj nawet. Nie wiem jak ja dzisiaj po tych biegach bede sie czula. Jednak mimo tego bolu ciesze sie bardzo. Wiem, ze robie cos dla siebie, cos dobrego. Zdecydowanie jest to lepsze niz siedzenie w kaciku na kanapie i zajadanie slodyczy :P a mowiac o slodyczach nadal moge sie pochwalic, ze ich nie jem! Kusi czasem, jak dzieci jedza te slodkie jogurty czy muffinki albo czekolade. Ajjj .... kusi bardzo, ale umiem sobie poki co ich odmowic. 


Moje sniadanko: 1 kromka chleba z chuda szynka, pomidor, szczypiorek i arbuz - do picia owocowa herbata (gorzka) Pina Colada:


Wczoraj pochwalilam sie Wam, ze dostalam swoj rower! A wiec maz byl niestety zbyt meczony, by mi caly zlozyc. Na dodatek mial zly dzien i tylko nerwy byly, wiec przykrecil mi tylko kierownice, siodelko i bagaznik tylny. Dzisiaj zamontuje kolo przednie i pedaly. Tak wiec calosciowo rower pokaze Wam na dniach, a teraz taka mala skladanka fotek z przyblizenia:

Musze dzisiaj podskoczyc po porzadne zapiecie do roweru oraz koszyczek na zakupy :D chcialabym swoim, ale nie moge, wiec poki co meza rower bede jeszcze uzywac. Alez ja sie ciesze! Moj wymarzony, jedyny w swoim rodzaju! Dopracowany w kazdym szczegole. Ja jestem zachwycona!

9 czerwca 2015 , Komentarze (14)

Jestem baaaaardzo szczesliwa! Dostarczono mi dzisiaj w koncu rower :D:D:D:D! Najpierw mial byc wczoraj, potem pisali, ze dzis do 11.30 a przywieziono go dopiero teraz niedawno :pno tylko, ze maz powiedzial, ze jest dzisiaj taki padniety, ze jutro mi go zlozy. Rower jest zapakowany w wielkim kartonie, wiec coz .... poczekam juz do jutra. Wazne, ze go mam! JUPI !!

Jutro go pokaze w calej okazalosci!