Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 9164
Komentarzy: 261
Założony: 27 maja 2015
Ostatni wpis: 22 czerwca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Aagnes91

kobieta, 33 lat, Poznań

160 cm, 74.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 lutego 2016 , Komentarze (10)

Hej Kochane :)

byłam odcięta od internetu, ale już jestem :)

88 kg dziś na wadzę, fantastycznie :)

Kurczę z tą pracą w Polsce jest dziwnie... starałam się o stanowisko lektora j. angielskiego. Pojechałam na lekcje próbną z dziećmi...Już miałam pracować, ale Pani zadzwoniła, że na moje miejsce jest dziewczyna z większym doświadczeniem :(

w zamian zaproponowała mi stanowisko sekretarki + praca lektora ale na zastępstwo..

jako sekretarka zarabiałabym 9zł/h 

 godzina na zastępstwo jako lektorka ... 30 zł... 

Co myślicie? Brać nie brać..? Nie wiem jeszcze ile tych lekcji na zastępstwo mogłoby być... jeśli w miarę dużo... to chyba polecę na to :)

Praca lektora to moje marzenie, chciałabym uczyć...a tu sekretarka... no dzięki :(

9 lutego 2016 , Komentarze (13)

Hej :* :*

Waga pięknie spada, od wczoraj pół kilograma... Ćwiczenia jednak dają dużo. Wczoraj trochę potrzęsłam pośladkami :D , trochę potańczyłam, wymachy nóg do tyłu i efekty są :) 

Słodycze jem, pewnie że jem... nie potrafiłabym wytrwać bez zjedzenia czegoś słodkiego. Wychodzę z założenia, że jeżeli ważę dużo , bo 90 kg i mam do schudnięcia ok 25 kg to waga będzie leciała tak czy siak. I czy zjem batonik, czy nie, jeśli reszta posiłków będzie w porządku to schudnę na pewno.. Jestem w stanie zrezygnować ze słodyczy kiedy do celu zostanie mi około 5- 10 kilogramów ... Wtedy tak. A teraz ? Nie ma to większego sensu jak widać, skoro chudnę :)

A Wy jak z tymi słodkościami? Jecie, nie jecie? Może tylko w weekendy coś podjadacie ? - sposób mojej mamy :). Nie uważacie że zjedzenie czegoś słodkiego pomaga wytrwać to całe mordowanie z odchudzaniem? 

Buziaki, 

Agnieszka :)

8 lutego 2016 , Komentarze (7)

Dziewczyny mam swoją upragnioną ósemke z przodu :)

Cieszę się ogromnie.... mamy taki luty, że można by powiedzieć że to kwiecień....

Nie narzekam na to, ale z drugiej strony boję się że ciepełko nadejdzie tak szybko, że będę musiała odsłonić moje nadal grubaśne nogi :( ...nie chcę wyglądać jak słoń...już nigdy więcej...

6 lutego 2016 , Komentarze (8)

Hej moje Kochane :) <3

Nareszcie się coś ruszyło na tej przeklętej wadze. Czyżby koniec zastoju i od teraz waga będzie spadać adekwatnie do moich wysiłków? Mam taką nadzieję....

Mam nadzieje też, że jutro ujrzę na wadzę Ósemkę w przodu :)

Jeszcze rok temu ważąc ok 75 kg byłabym wściekła widząc z przodu 8, a teraz o tym marzę...

Proszę, niech mnie ktoś zmotywuje do ćwiczeń :( kompletnie nie mam na to ochoty, a przecież wtedy waga spadałaby dużo szybciej....

5 lutego 2016 , Komentarze (4)

No właśnie, ile zjadłyście pączków, przyznawać się?

Ja nie miałam w planie ich jeść, bo po prostu za nimi nie przepadam, ale brat kupił kilka, jeszcze ciepłych i skusiłam się na jednego :)

Zauważyłam, że tłusty czwartek to święto, które obchodzi największy procent naszego społeczeństwa :p i to z chęcią ;)

Mimo, to schudłam 10 dag... zawsze coś....

31 stycznia 2016 , Komentarze (3)

Wczorajszy wieczór był super :). Miałyśmy w rodzinie takie babskie spotkanko.

Babcia, mama, 2 ciocie, kuzynka no i kuzyn, który nie pasuje do słowa "babskie" ale uparł się że chce być :)

Na placki, słodkości o dziwo nie miałam ochoty. Później przyszło jedzonko : mięso w galarecie bigos, żurek, kurczak, śledzie i sałatka gyros. Wszystko niewegetariańskie, a więc nic dla mnie... 

I tak wytrwałam wieczór wypijając : 2 piwa, drinka, troszkę czerwonego wina i na koniec szampan :) poszalałyśmy, ale o dziwo dziś czuję się bardzo dobrze :)

I jest spadek 0,5 kg...

Wiem, że nie mam w sumie czym się chwalić, ale taki wieczór jest raz do roku, raczej nie pijam takich ilości alkoholu, tym bardziej nie mieszam wszystkiego.

Trzymajcie kciuki żeby dalej było tylko mniej i mniej :)

29 stycznia 2016 , Komentarze (5)

Jak w temacie. Nie wiem już co robić, ważyć się czy nie - i tak to nic nie zmieni ....

Chodzę głodna spać a rano jest tak jak było 5 dni temu.... 

Nie będę się poddawać, ale wiecie jak to jest gdy się starasz, a nie ma efektów...

27 stycznia 2016 , Komentarze (5)

Wiem, że są tu osoby dużo bardziej cierpliwe niż ja. Takie, które ciężko pracują na swój sukces i doceniają efekty, choćby niewielkie. Kurczę, a mi się tyłka nie chce ruszyć  i marudzę, że waga stoi. Przynajmniej nie rośnie...

Dzisiaj idę pobrykać, puszczę muzykę i będę szaleć, może to coś pomoże... :)

buziaki <3

26 stycznia 2016 , Komentarze (15)

                                                     KIEDYŚ

Kurczę jak pomyślę ile lat już walczę ze sobą, z tymi cholernymi kilogramami, ile nerwów straciłam i przez co przechodziłam w szkole... to krew mnie zalewa...

Mam 24 lata, w kwietniu skończę 25 i czasem myślę, że takie fajne nastoletnie lata są za mną i nie nie wykorzystałam ich tak jak mogłam. Nie randkowałam, nie imprezowałam zbyt często, nie miałam wielu koleżanek. Nie lubiłam zakupów. Nie mogłam dopiąć zimowych kozaków na łydce, ani znaleźć dla siebie jeansów....

                                                      TERAZ

Jestem i zawsze byłam gruba.  W kwietniu skończę 25 lat, nastoletnie lata za mną. Nie nie byłam fajną laską, nie chodziłam na dyskoteki, nie randkowałam. A dzięki temu nie pękło mi serce przez nieszczęśliwą miłość, nie zaszłam wcześnie w niechcianą ciążę, nie zawiodłam się na "przyjaciółkach", bo ich nie miałam... Teraz jestem dojrzalszą osobą, więcej rozumiem, jestem bardziej zdystansowana i rozsądna. Bardziej rozumiem życie. Ominęło mnie wiele fantastycznych rzeczy, ale i wiele rozgoryczeń, głupich decyzji...

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Powyżej chciałam Wam pokazać moje spojrzenie na swoje życie kiedyś i teraz. Nie żałuję niczego. Teraz wiem, że mi się uda, bo wiem jak się za to zabrać. Mam wiele tygodni, aby pomóc samej sobie. Jeśli nie teraz, to kiedy?

Buziaki, 

Agnieszka :)

PS: co myślicie o tych wypocinach ? :p

26 stycznia 2016 , Komentarze (7)

Hej Kochane :) Dzisiaj nietypowo o wieczorowej porze, a to dlatego, że cały dzień byłam zabiegana :)

Dzisiaj wrzucę obiecany przepis na przepyszne ciasto bananowe. Niżej zdjęcie  :

Ciasto jest łatwe w przygotowaniu, na prawdę każdy sobie poradzi. A jego zrobienie nie trwa dłużej niż 15 minut :) Składniki łatwo dostępne .

Składniki :

  • 4-5 dojrzałych bananów
  • 2 szklanki mąki
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 0,5 szklanki oleju
  • 0,25 szklanki cukru

Przygotowanie :

Banany rozgnieść widelcem. Wszystkie składniki dodać do siebie i wymieszać. 

Można dodać troszkę wody, aby łatwiej wymieszać ciasto (jest gęste).

Ciasto przełożyć do keksówki, wyłożonej papierem do pieczenia.

Wstawić do piekarnika na 25-30 minut na 180 stopni. PYCHOTA :)

Polecam dodać do ciasta orzechy laskowe, idealnie się sprawdzają :)