Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Problemy z wagą mam większość życia. Jedzenie traktowałam zawsze jako pocieszenie i nagrodę w słabszych momentach. Można powiedzieć, że jak wiele z nas, znam świetnie przepis na dużo za dużo kilogramów. To proste. Siedzący tryb życia, nieregularna aktywność fizyczna. Dodatkowym obciążeniem jest to, że pasjami gotuję. To mnie uspokaja, alei nie pomaga w trzymaniu w karbach rozlazłego tyłka. Nic to. W każdym razie jestem tu, bo przez ostatnie miesiące moja waga zwariowała. Po latach oszukiwania siebie, rzuciłam palenie i tak jak jestem dumna z siebie, bo byłam chyba ostatnią osobą, która pomimo tego, że czułam się z tym nałogiem obrzydliwie, wierzyła, że dam radę, tak teraz zaczyna mnie przerażać to co się zaczyna dziać z moim ciałem. Wiem, że nie tyję z powietrza. I wiem, że jestem na etapie kiedy potrzebuję pomocy i chcę zawalczyć, o to żeby czuć się dobrze ze sobą. Skoro dałam radę z paleniem, a nie było łatwo, oj nie, to i z wagą muszę sobie poradzić. I nie oszukujmy się. Bardzo liczę na wsparcie i motywację innych osób, które borykają się z tym samym problemem.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6055
Komentarzy: 82
Założony: 15 lipca 2015
Ostatni wpis: 29 września 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Syl_wia73

kobieta, 51 lat, Świebodzin

164 cm, 84.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 lipca 2015 , Komentarze (14)

Od wczoraj mam dietę, ale oprócz pobieżnego zerknięcia, jeszcze nic nie przedsięwzięłam w związku z nią. Weekend poza domem, goście i trochę grzechów w postaci piwa i karkówki z grilla. No ok. Pierwszy dzień zakończył się kolacją, która nie powinna się zdarzyć, ale nie chciałam się katować i robić zamieszania, wokół siebie. Coś tam zjadłam, coś tam wypiłam, ale w miarę rozsądnie. Później to wyskakałam i dzisiaj już grzecznie. Często i w niewielkich ilościach. :) To często, jest moim problemem. Bo ja jestem raczej typem raz a dobrze. 

Od jutra dieta z Vitali, dużo wody i ruchu. I niech coś się ruszy pozytywnie do przodu. Pierwsze ważenie w piątek. Oby było z sukcesem. 

15 lipca 2015 , Skomentuj

No to jestem.;) Poszłam po rozum do głowy i jestem. Też się cieszę.:) Czas jest ku temu najwyższy, bo już nie panuję nad tym co się dzieje w mojej głowie. Potrzebuję wsparcia. Potrzebuję motywatorów. Potrzebuję kopa na rozpęd i dobrego planu, z którego będę się sama rozliczać, bo w końcu o siebie i dla siebie podejmuję tę walkę. Dlatego stawiam sobie wyzwanie. Sobie i temu komuś kto siedzi w mojej głowie i od lat podejmuje działania destrukcyjne na moim ciele.  Albo on, albo ja. :)

Dietę dostanę w piątek rano, więc mam czas na to żeby rozejrzeć się po serwisie. Poustawiać co ustawienia wymaga i poczytać jak idzie innym. 

Powiem szczerze, że jestem tu, bo widząc historie dziewczyn i ich przepiękne metamorfozy, uwierzyłam, że można. Oby mi tej wiary starczyło na całe dziewięć długich kroków, które muszę zrobić.

Mam nadzieję, że znajdę tu osoby, które podobnie jak ja, mają marzenie do zrealizowania i wspólnie jakoś dotrzemy do celu.