Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Karolina, 25 lat. Lekarz stażysta.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 7644
Komentarzy: 148
Założony: 24 lipca 2015
Ostatni wpis: 7 listopada 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
szarlotka93

kobieta, 31 lat, Wrocław

163 cm, 70.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 sierpnia 2015 , Komentarze (6)

Wczoraj jak i dzisiaj na wadze równe 70 kg, czyli bardzo powoli w dół - w poprzedni piątek rano było 70,2 kg. 

Nurtuje mnie pytanie: ile kalorii powinnam jeść na diecie. Od jakiegoś miesiąca mój średni bilans kaloryczny to ok. 1300-1400 kcal/dobę, ale dodam że zdarzają się dni kiedy jest to ok. 1100 albo 1800.  Do tego ćwiczę 4-5 razy na tydzień  na siłowni. Różne kalkulatory internetowe pokazują bardzo różne wartości CPM dla ćwiczeń 3-5 razy na tydzień tj. od 2200 do 2800 nawet. (mysli)

Ile powinnam jeść żeby chudnąć zdrowo ok. 0,5-1 kg/tydzień  i bez efektu jo-jo przy moich parametrach: 70 kg, 163 cm, ćwiczenia o umiarkowanej intensywności 4-5 razy na tydzień po ok. 1,5h? Proszę Was o radę, bo wiem że macie spore doświadczenie w mądrym odchudzaniu  :)

24 sierpnia 2015 , Komentarze (6)

Dzisiaj rano na wadze po weekendzie 70,4 kg czyli -0,3 kg w porównaniu z poprzednim poniedziałkiem i niestety +0,2 kg porównując z wagą piątkową :| 

Ale to nie bierze się z niczego - w sobotę były lody i grill a wczoraj imieniny u babci i skusiłam się na ciacho...

W tym tygodniu żadnych imprez i wyjazdów - tylko dieta i siłownia :p

20 sierpnia 2015 , Komentarze (11)

Rano na wadze 70,4 kg co oznacza -0,3 kg od poniedziałku. 

Od poniedziałku do środy codziennie chodziłam na siłownię, dzisiaj odpuściłam ze względu że wybrałam się na zakupy. Kupiłam trochę warzyw - paprykę, pieczarki, itp i kurkumę, która podobno ma właściwości przyspieszające metabolizm, ale bardziej podoba mi się to że barwi mięso albo ryż na taki fajny żółty kolor i jedzonko przez to wygląda dużo smaczniej :D

Z innych rzeczy dla urody i piękności to kupiłam:

buty i sportowe

dezodorant (chyba kupię jeszcze wodę toaletową bo ma fajny zapach :P )

i takie cudo (wyszczuplające podobno)

17 sierpnia 2015 , Komentarze (5)

Dzisiaj rano na wadze 70,7 kg, czyli spadek -0,6 kg w ciągu tygodnia. Przez weekend słabo ze spadkiem na wadze, bo w czwartek było 70,8 kg, no ale nie ćwiczyłam, więc nie ma co oczekiwać cudów ;) 

Wolno, ale leci w dół bez głodzenia się, a to najważniejsze! :)

12 sierpnia 2015 , Komentarze (6)

Wczoraj razem z rodziną wybrałam się z rodziną na zakupy do Krakowa (jestem teraz na wakacjach w domu to Kraków bliżej :P). Niestety jak wiadomo takie wyjazdy sprzyjają niezdrowemu jedzeniu na szybko. I tak się stało w moim przypadku :( Ale na szczęście poprzestałam na jednym hamburgerze i małej porcji frytek (moje możliwości jedzeniowe fast food-ów są znacznie większe). Potem pojechaliśmy do mojego ulubionego sklepu IKEA <3 Nadal głodna rodzina zaczęła zmierzać w kierunku restauracji tego sklepu (sprzedającej jedzenie wg mnie bardzo wątpliwej jakości). Okazało się, że przez ograniczenia prądu restauracja nie wydaje gorących dań - można było zakupić jedynie desery i napoje i chyba jakieś zwiędłe sałatki. Więc decyzja - kupię sobie tylko kawę. Oczywiście po chwili stwierdziłam że co tam będę się oszczędzać na wyjeździe - nabrałam na tacę kawałek ciasta z tofii. Zapłaciłam i udałam się w stronę automatu z kawą. Tacę położyłam przy automatach żeby schować portfel do torebki. I wtedy TRZASK!!! - taca z ciastem spadła na podłogę .... (szloch) 

FATUM, LOS, PRZEZNACZENIE !!!  To znak że mam się odchudzać!

Posprzątałam z podłogi i poszłam na zakupy. Teraz się cieszę że ciasto skończyło na podłodze a nie w moim brzuchu :D

Rano byłam na siłowni, potem stanęłam nadprogramowo na wadze i jest  nawet dobrze tzn. nie przytyłam ;)

10 sierpnia 2015 , Komentarze (4)

Wróciłam właśnie z siłowni. Jest to jedno z lepszych miejsc, gdzie można się schronić przed upałem (oczywiście jeśli jest klimatyzowane) :p

Dziś rano mniej  o 0,4kg w porównaniu ze czwartkiem. Cieszę się że leci w dół :D 

To mój bilans diety (od czwartku):

06.08. czwartek - 1370 kcal - 1h rowerek

07.08. piątek - 1227 kcal - 1h 45min siłownia

08.08. sobota - 1389 kcal - 2h siłownia

09.08. niedziela - 1412 kcal - przerwa

9 sierpnia 2015 , Komentarze (5)

Nienawidzę jak temperatury na zewnątrz przekraczają 30 stopni, a niestety wg prognoz upały mają jeszcze trochę potrwać (szloch) Jedynym plusem takiej pogody jest chyba  to że nie ciągnie do niezdrowego jedzenia. 

U mnie jutro poniedziałkowe ważenie. Mam nadzieję, że będzie dobrze bo od czwartku nie było odskoków od diety ;)

7 sierpnia 2015 , Komentarze (4)

Wracam po tygodniu żywieniowego "obijania się". Tzn. jakoś bardzo się nie obżerałam, ale nie zwracałam uwagi na to co jem. Efekt : waga od tygodnia stoi w miejscu :P

Ale mam zamiar walczyć dalej. Dzisiaj 1h 45 min na siłowni. Od dzisiaj będę się starać bardziej eliminować cukry proste z diety i nie jeść ich po południu i wieczorem :P

Co dzisiaj jadłam:

śniadanie: jogurt Jogobella light ananasowy

obiad: ryba 150g, surówka z kiszonej kapusty 150g, ziemniaki 100g

podwieczorek: jogurt naturalny 0%, garść malin

kolacja: sałatka grecka, pół kromki chleba z ziarnami chia, zielona herbata

Razem to jakieś 1250 kcal. Limit na redukcji dla mnie (wg kalkulatora na którejś ze stron) przy uwzględnieniu wysiłku 3-5 razy w tygodniu to 1300 kcal.

31 lipca 2015 , Komentarze (8)

Dzisiaj miałam gorszy dzień :P Co prawda ćwiczyłam dzisiaj na siłowni i  do wieczora jadłam wszystko "zgodnie z planem", ale wieczorem otworzyłam wrota lodówki i moim oczom ukazał się niesamowity widok: 2 talerze ciast z cukierni. Pomyślałam:  tylko skosztuję troszeczkę, żeby osłodzić sobie popołudniową kawę. Niestety na połowie porcji się nie skończyło. Zjadłam 2 duże ciacha ( razem pewnie z około 1000 kcal i to jeszcze na noc). Teraz tylko pali mnie zgaga, czuje się napchana jedzeniem i mam wyrzuty sumienia.

Nigdy więcej takich akcji !!!!! Jutro idę na siłownie rano, bo w poniedziałek ważenie i wyczuwam że będzie źle w tym tygodniu.

Ku przestrodze nocnemu podjadaniu :PP  :

29 lipca 2015 , Komentarze (9)

Kończę z ważeniem się codziennie, bo tylko się denerwuję jak waga stoi w miejscu, albo nawet rośnie w górę minimalnie :P  Teraz tylko pomiary w poniedziałek. 

I przestaje też ściśle liczyć kalorie, bo wydaje mi się że potrafię już w przybliżeniu określić ile zjadłam w ciągu dnia bez używania kalkulatora.

Oczywiście zasady:

- zero słodyczy, tłuszczów zwierzęcych, przetworzonego jedzenia,  

mniej węglowodanów, 

więcej warzyw i ruchu

nadal obowiązują :)