dziś kilo do przodu buuu...
chyba @ się zbliża w końcu
znów dzis pada czyli spacer odpada no ale zawsze rower jest tylko niech brzuch odpuści :)
dziś na obiad barszcz czerwony z warzywami zwany ukraińskim mniam :)
Ostatnio dodane zdjęcia
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 12683 |
Komentarzy: | 213 |
Założony: | 28 września 2015 |
Ostatni wpis: | 16 września 2016 |
kobieta, 47 lat, Szczytnica
163 cm, 97.20 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
dziś kilo do przodu buuu...
chyba @ się zbliża w końcu
znów dzis pada czyli spacer odpada no ale zawsze rower jest tylko niech brzuch odpuści :)
dziś na obiad barszcz czerwony z warzywami zwany ukraińskim mniam :)
prawie koniec koszmarnego dnia
mam nadzieje że noc bedzie mniej bolesna nie czułam się tak obolała chyba nigdy :)
na jajniki nospa przestała działać za dużo przeciwbólowych nie chce brać bo wpływają na błednik itd mój M stwierdził ,że tylko jeszcze piorun może mnie strzelić :( patrzy jak mecze się cały dzień z bólem i 3 miesiące z zawrotami :( wlazłabym do goracej wanny ale niestety nie mam :( chyba ze do brodzika zanurkuję :)
wczoraj nie mogłam zasnąć ... myślałam myślałam i zasnęłam z dobrymi myslami super nastawiona do życia :)
od rana zwijam się z bólu jajniki bolą ze szok daaaaaaaaaaaaaaaaaaawno tak nie miałam nospa nie pomaga
i tak oto czar dobrych myśli prysł :(
kolejny dzień siedzenia w domu i spełniania domowych obowiązków ze średnim samopoczuciem :(
kiedy to się skończy ????
rehabilitacje robię efekt taki ze czuję się po niej gorzej :(
w poniedziałek znów do lekarza i znów badanie vng które potwierdzi czy już jestem zdrowa czy nie najciekawiej będzie jak wyjdzie ze zdrowa a zawroty nadal będą
dietkowo daję radę dziś nie jeździłam na rowerze mdli mnie :(
trzymam się jakoś wyzwań :)
dzwonili z pracy z pytaniem co tam i kiedy wracam bo mało nas koleżanka się zwolniła a ja nie wiem NIE WIEM kiedy
herbatka z miodkiem i cytrynką :)
kolejny dzień - dom-ksiązka -herbatka :)
pani profesor dodała mi masakryczne ćwiczenie po którym mam nudności ... no cóż mój błędnik musi na nowo załapać nową rzeczywistość
no ale ćwiczenie masakra ...muszę się obrócić na krześle obrotowym skupiajac wzrok na 1 punkcie gdy juz niewidze odwracam się dalej i łapie znów ten punkt np klamke od drzwi dałam radę dziś 3 razy się odwrócić :(
dietkowo około1500 kcal
ćwiczenia
rehabilitacja, rower stacjonarny 30 min
moja waga wróciła do siebie czyli 104.5 czemu?????
trzymam dietę 1100 max 1500 kcal zero słodyczy cukru
fakt ruchu mam niewiele no ale z zawrotami głowy nie jest to łatwe
a taki ładny spadek był
eh... głupia głowa
byłam u otolaryngologa nic nowego nie wymyśliła uszy choć bolą to zdrowe bo kamerę wsadziła i nic nie widać niepokojącego
dodała mi ćwiczenia i mam ćwiczyć może te 2 tyg coś zmieni
a jak nie to mam przyjść z powrotem i znów badanie i znów kasa
wyszłam od lekarza jeszcze z bardziej bolącymi uszami
przede mną dwie godziny drogi , weszłam do sklepu po wodę i bułkę
obsługiwała mnie pani bez ręki ... nadeszła mnie refleksja ja taka młoda i użalam się nad moją głową a tu kobiecinka z 20 lat starsza ode mnie bez reki i pracuję
no ale nie wymyśliłam sobie tej choroby ... oby szybko przeszła ... może bede cwiczyc 3 razy dziennie a nie 2 ?
no w koncu troche lepiej z synem
córka ozdrowiała :)
no ja nadal cierpię z uchem
poszłam na dłuzszy spacer z psem 1 godz nie był to dobry pomysł czuje sie gorzej zatkało mi ucho na całego :(
a rano dałam rade jechać 40 min na rowerku stacjonarnym :)
synek o 11 miał 38.5 no i skończyło sie jazdą do szpitala na swiąteczną opieke zdrowotną ... oczywiście antybiotyk anngina
co gorsze nic nie chce jesc no ale rozumiem :)
córka lepiej
a ja o zgrozo też gardło zaczyna mnie boleć ucho nie odpuszcza .... masakra i już
dietkowo się trzymam gorzej z ruchem no ćwiczenia rehabilitujące robię dodatkowo jeżdżę na rowerze stacjonarnym pomimo zawrotów nie zataczam się :)
no ale dziś kicha nie dałam rady :(