Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Witam. Jestem Ewelina, mam 24 lata. Interesuję się marketingiem i zarządzaniem, nie mogę spełniać się w tym gdyż nie mam doświadczenia, nawet nie miałam gdzie go zdobyć. Chciałabym w przyszłości pracować w reklamach. Skłonił mnie do odchudzania mój wygląd. Straciłam poczucie własnej wartości. Uważam, że nie jestem atrakcyjna. Każdego dnia, kiedy patrzę w lusterko widzę potwora który na siłę chce się upiększyć. Chcę schudnąć i wyglądać fit:) to jest moje marzenie.:))

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3122
Komentarzy: 50
Założony: 19 listopada 2015
Ostatni wpis: 11 stycznia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ewelinawierzbowska

kobieta, 33 lat, Łomża

170 cm, 92.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 listopada 2015 , Komentarze (3)

kolejny dzien diety i kolejny dzien cwiczen;) z dnia na dzien jest coraz lepiej i czuje efekty;) zakwasy na maxa i to lubie ;) dzis przyszedl move do ps, zakupiona gra fitness wiec trzeba dodawac sobie cwiczen;) nie moge doczekac sie wazenia;) dziewczyny jezeli cwiczycie polecam pas do cwiczen szybciej czlowiek sie poci przy czym szybciej spala sie tkanka tluszczowa. Ja po kazdym treningu zlewam sie potem i robie to szybciej dzieki pasowi. Pozdraw

23 listopada 2015 , Komentarze (7)

hejka;) wczoraj nie pisałam bo moja córeczka jest przeziebiona i nie mialam czasu na pisanie. Caly dzien na rekach nosek zawalony. Noc nie przespana i brak sil na cokolwiek;/ dzis juz jest lepiej. Ja pierwszy dzien cwiczylam czuje sie swietnie;) troche ruchu i czlowiek czuje sie lepiej;) lubie te cwiczenia. Sa na moim poziomie;) i na spokojnie moge cwiczyc w domu i to jest super;) moge to zrobic kiedy chce;) z dnia na dzien chce coraz wiecwj i wiecej;) pozdrawiam i wspieram wszystkich  ktorzy chca zrzucic kilka kg;;) pozdrawiam;)) 

21 listopada 2015 , Komentarze (3)

(impreza) dziś świętowałam w gronie rodzinnym moje urodziny:) ale chyba najlepszym prezentem dla mnie było stanięcie na wagę i ujrzenie przepięknego wyniku w ciągu tygodnia:0 oczom nie wierzyłam, aż z wrażenia musiałam stanąć jeszcze raz:) może ta dieta jest okrutna ale warto:) bardzo mało dziś zjadłam ale nie miałam czasu obiad dla rodziny + oddzielny obiad dla mnie to było wyzwanie wszyscy jedli przepyszne faszerowane filety z kurczaka, słodycze, sernik... a ja nie:) warto się powstrzymywać jeżeli widać efekty:) jestem pełna podziwu i mam coraz więcej motywacji do tego by ograniczać się dalej:) to jest świetne uczucie jeżeli widać efekty :) pozdrawiam i polecam diety bediet :):) zobaczymy co jutro wymyśli mi vitalia na następny tydzień:)) pozdrawiam cieplutko i wspieram wszystkie osoby, które też chcą zrzucić parę kilo:):)

20 listopada 2015 , Komentarze (1)

hej;) dzis moje urodziny;) ale dzien nie zapowiedal sie za ciekawie;) kolejny dzien z beznadziejnymi przepisami;)  na szczęście mogę je modyfikować;) kolejny dzien diety a ja z dnia na dzien coraz bardziej wchodze do wprawy ogarniac wszystko;) dzisiejszy dzien zaczal sie od sprzatania odkurzania zmywania i latania;) brak czasu na myslenie o slodyczach;) do pewnego momentu... Az w prezencie dostalam TORT;)) musialam kawalek skosztowac wiem ze nie powinnam lecz jednak sie skusilam wkoncu to moje urodziny... Wiwm wiem glupia wymowka:/ ale spokojnie;) zjadlam dzis mniej wiec uwazam ze ten kawaleczek nie mial wiecej niz 600 kcl;) Brak czasu na cwiczenia ale moze zrehabilitowalam sie robieniem porzadkow;) pozdrawiam

19 listopada 2015 , Komentarze (2)

Od 16 do 22 listopada jestem na diecie bediet tylko czasami się zastanawiam kto ustala te diety. hmm ciekawe, bo niektóre potrawy są tak paskudne, że nawet nie da się tego przełknąć. Nie zastanawialiście się kiedyś skąd oni mają pomysły na tak niedobre jedzenie? od poniedziałku zaczynam dietę z fitness więc mam nadzieję, że to będzie lepsze:) Nie mogę się doczekać soboty bo się ważę i ciekawe czy coś ze mnie spadło:) pozdrawiam

19 listopada 2015 , Komentarze (1)

Od 6 lat trzymałam się swojej wagi to było pomiędzy 70 a 75 kg. Moje tycie zaczęło się od zmiany trybu życia. Brak czasu na robienie śniadań, obiadków, kolacyjek...zaczęło się pizza, kebaby, MCDonalds itp. w przeciągu pół roku wskoczyło na mnie 10 kg co mnie przeraziło do czasu aż w lipcu tamtego roku dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Przecież w stanie błogosławionym nie można sobie niczego odmawiać. Jadłam, jadłam i jadłam. Podczas ciąży przytyłam ponad 20 kg. W kwietniu tego roku urodziłam córeczkę Zuzannę i świat zmienił się o 180 stopni. Na tą chwilę jestem szczęśliwą mamusią na urlopie macierzyńskim. Z dnia na dzień po urodzeniu myślałam ze szybko zrzucę zbędne kilogramy lecz się nie udało. W pierwszym miesiącu schudłam 5 kg, bo karmiłam to musiałam się oszczędzać lecz później było coraz gorzej, to co spadło wskoczyło podwójnie. Mam bardzo silna wolę i chcę schudnąć.