89,4!!!!
Ostatnio dodane zdjęcia
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 4496 |
Komentarzy: | 39 |
Założony: | 26 sierpnia 2010 |
Ostatni wpis: | 30 sierpnia 2014 |
kobieta, 41 lat, Wrocław
166 cm, 89.40 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Ważę 90,3!!! jest super :) Więcej napiszę wieczorkiem, a teraz zbieram się do pracy :)
Postaram się taka jak obiecałam pisać jak najczęściej :) Diety nie trzymam oczywiście, ale byłam dzisiaj pierwszy dzień po urlopie w pracy i wracam pomału na swoje tory. Byłam także na grillu u mojej siostrzenicy, masę jedzenia zjadłam ( nie wiem co się ze mną dzieje, nawet jak jestem najedzona to dalej jem - to jest duży problem!!!) Moja waga to 93,5 kg NIGDY TYLE NIE WAŻYŁAM. Wiem, że mój problem z jedzeniem to problem na tle psychologicznym, to nie niezałatwione sprawy sprzed lat, to zajadanie stresu, problemy życia codziennego. Tak naprawdę potrafię kierować firmą, a nie potrafię kierować swoją psychiką ( swoim Życiem). Najgorsze jest to że zaspałam ostatnio do pracy i wiem, że jest to przez nieodpowiednie jedzenie, źle się czuje cały dzień, pije dużo kawy, nie mam ochoty nawet pobawić się z dzieckiem :( Nie wiem co dalej. Codziennie powtarzam, że od jutra zaczynam ale mi nie wychodzi, a wiem że mam "silną wolę" i dałabym rady bo nieraz dawałam......
Wróciłam, mam nadzieję że na dobre i osiągnę swój cel. Dawno mnie tu nie było i dużo się zmieniło. Mam nadzieje, że wytrwam (pokus bardzo dużo). Nie jem słodyczy od początku tygodnia i to już dla mnie jest duży plus. Teraz jestem na urlopie wiec wiadomo jak to jest z dietkowaniem, ale od soboty wracam do pracy i myślę dać z siebie jak najwięcej żeby przezwyciężyć " głodomorrę". Najgorzej jest u mnie z systematycznymi wpisami, ale jak to bym w sobie wypracowała to widzę światełko w tunelu. Wieczorem napisze swój jadłospis z całego dnia. Pozdrawaim
Witajcie moi kochani, dzisiaj wracam ze zdwojoną siłą. Mam lepszy humor, lepiej jestem nastawiona do życia. Popracowałam dzisiaj, zrobiłam wszystko co zaplanowałam w pracy i wyszłam o 3 szczęśliwa ze udało mi się wszystko zrobić co zaplanowałam. A w domku cała chałupa gości, posiedzieliśmy do 20, były dzieciaczki wiec miał kto bawić się z moją Hanią, a My mamy piłyśmy kawkę i plotkowałyśmy. Z dietą lepiej ale moją zmorą jest wszystko co słodkie...... potrzebują wsparcia, motywacji
pozdrawiam A
Od dzisiaj zaczynam diete. 7 miesięcy temu urodziłam córeczke i czas najwyższy coś ze soba zrobic :( odezwe sie jutro
PS. Bedę potrzebowala waszego wsparcia