Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Cześć mam na imię Anetka. Postanowiłam się zabrać za siebie i osiągnąć wymarzoną wagę. Cel mam na max 15 maj 2016r. Wiem ze dam radę!!! Pozytywne myślenie hihi.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 51822
Komentarzy: 2858
Założony: 31 stycznia 2016
Ostatni wpis: 27 kwietnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Papatka-78

kobieta, 46 lat, Częstochowa

158 cm, 68.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 maja 2016 , Komentarze (18)

witajcie 

Dzień jak dzień szału nie było brzuch strajkuje nie wiem czemu boli żołądek, ale jakoś dziwnie tylko wtedy gdy się ruszam. hm... no kit z nim przyszedł ból to i pójdzie :) 

dziś trochę pogotowałam trochę ogarnęłam ale znów nie wiele spacer z psem ale nie za długi także aktywność koszmarnie mała:( niezadowolona jestem bardzo :( po południu wojna z synem o lekcje no i co??? sięgnęłam po króliczka lindt zjadłam mu głowę ze złości i kiepsko mi z tym :( o wage się martwię ale nie wiele robię by było dobrze kurdeeeeeeeeee. Wy pięknie walczcie dalej a ja po kryzysie wrócę muszę się zebrać w sobie !!! miłego dnia :)

9 maja 2016 , Komentarze (27)

witajcie Kochani 

:) wstałam po 7. hm.. za wcześnie ale co zrobić :) planowałam spacer ale dziecko mnie ubiegło więc długa wspaniała kąpiel w wannie z książeczką i potem na zakupy :) Nic sobie nie kupiłam buuu nic nie było ładnego :( za to dziecku kupiłam krótkie spodenki. Następnie wpadliśmy w 3 do teściowej do domu i gruntowane sprzątanie mycie okien itd :) wariactwo w pełni ale zadowolona zostało odkurzenie i mycie podłóg ale to już w sobotę bo w niedzielę wraca z Anglii :) Potem dom gotowanie mąż do prasowania i o 15 pojechaliśmy na obiad do knajpki :) z rodzicami mniam jakie dobre było ale jadłam kulturalnie i nie dużo:)  potem kawusia u rodziców i wpadł serniczek ale dziś 1 dzień @ przyszła nieoczekiwanie i bezboleśnie o dziwo chociaż ból głowy jak zawsze koszmarny. No ale także ruchu zero tyle co coś tam połaziłam po giełdzie i wieczorny spacerek z psem :) no ale przejdzie @ będziemy walczyć :) Zobaczymy co waga w piąteczek pokaże aczkolwiek postanowiłam jej nie dotykać aż do piątku może wytrzymam ihihhiih.

No to tyle co do niedzielki oprócz obiadku ładnie jadłam więc dzień uważam za niezły.  wariactwo i wszędzie na speedzie ale :) Trzymajcie się cieplutko 

7 maja 2016 , Komentarze (14)

cześć Kochani:)

Nadeszła wreszcie piękna sobota cudna pogoda i żyć się chce :) Obudziłam się o 6 kurcze wcześnie ale wzięłam mojego psiaka na godzinny spacer :) 3000 kroków zrobione :) potem jeszcze do łóżeczka i dospałam do 9,30:) i bieg :) szybko śniadanie pakowanie itd i do rodziców :) tam pakowanie rowerów do auta i w podróż:) mamy takie fajne miejsce gdzie zaczynamy wycieczkę rowerową cały czas trakt w lesie piękna droga :) Psiak harpagan wypuszczony:) oj powera to on ma:) dziś podróż na ulubione lody do ulubionej knajpki :) oj mniam powiem Wam że takie prawdziwe kremowe rewelacja :) dziś na rowerkach przejechane ponad 20 km :) wyniczek ładny d..pa boli :) ale zadowolona cudne słońce było :) potem obiadek u rodziców i do domu i teraz odpoczywam bo coś się u mnie dzieje z biodrem prawym i coraz bardziej boli kurcze ... no ale nie mam zamiaru się poddawać będę dalej ćwiczyła moze się rozrusza i przestanie:) Trzymajcie kciuki:) a ja juz dzis odpocznę ;) 

Kochani milusiego cudnego wieczoru :) 

Pozdrawiam gorąco buziaki

6 maja 2016 , Komentarze (22)

witajcie Kochani :)

Dziś piąteczek :) Och cudnie :) Mimo problemów w pracy humor dopisuje:) Na szczęście dziś krócej w pracy bo do 12,30 i szybciutko się zwinęłam i pobiegłam na fitness. 

Wyniki ??? nawet mnie zaskoczyły:) pozytywnie oczywiście :) chyba nie macie wątpliwości ??? hiihihh Na bieżni potuptałam ponad godzinę z momentami biegu :) (z tym mam problem bo miejsca złamań nóg bolą przy bieganiu :) no i oczywiście słynna zadycha ale ale walczyłam dzielnie :) kilka razy po 5 min :) uczę się biegać na nowo ihihhihi ) Tak więc bieżnia pokazała spalonych kalorii 380 :) i ja bardzo zadowolona z siebie :) a potem siłownia na łapki i nóżki a potem ponad 100 brzuszków i kilka rund wytrzymałościowych :) także

2 godzinki potu i walki zaliczone :) Zadowolona z siebie :)

po siłce prysznic i zwiedzanie sklepów na szybko i do domu by odpocząć trochę:) Jutro w planach rower:) 

Co do jedzonka to jakoś średnio ale przegięć za bardzo nie było:)

Kochani życzę Wam cudnego wieczoru i wszystkiego czego chcecie :) 

Buziaczki

Buziaczki

6 maja 2016 , Komentarze (12)

witajcie kochani:)

U mnie całkiem całkiem ale  lepiej być może wiecie już o chcicy na słodkie i mimo pilnowania się nie jestem z siebie dumna:( @atakuje coraz bardziej i chyba wody nabieram bo czuję się ociężała i znięchęcona. czy wiecie ile dni przed @ się nabiera?? czy jest to jakaś norma? Czy każdy reaguje inaczej?? Dzień był mało efektywny :( Moj krokomierz pokazał mi 5200 kroków więc szału nie ma:( ale też nie miało jakbyć bo do domu wróciłam wczoraj dopiero po 22,00 więc wysiłku fizycznego nie było niestety :) 

Jednak weekendowo chcę poszaleć trochę :) jeszcze przed @ zdążę :) Mam ostre sprzątanie domu teściowej bo wraca po pół roku z Anglii i chcę jej zrobić miłą niespodziankę :) no i oczywiście zaplanowane mam rowery :) oby pogoda tylko dopisała :)

Jedzeniowo byłam prawie grzeczna :) Koleżanka do pacy przywlokła ciasteczka tzw zdrowe z płatków owsianych więc trochę ich wpadło :) no ale po @ ogarniemy się na maxa a teraz obiecuję Wam że będę się starała być grzeczna:) i jutro czyli w piątek trochę kalorii spalę :) 

Milusiego cudnego i przyjemnie aktywnego dnia Wam życzę :) 

Buziaczki

5 maja 2016 , Komentarze (35)

witajcie Kochane :)

Mój dzień prawie dietkowo ok. @ się zbliża i chcice mam koszmarną także chyba tydzień będzie zmarnowany bo szklana mnie nie będzie lubić. w środę kupiłam kalafiora i zrobiłam danie z nim i potem mnie koszmarnie brzuch bolał zastanawiałam się od czego ale nie doszłam. w Czwartek też miałam kalafiora na obiad i zeszłam z bólu później także ani treningu ani za bardzo roboty tyle co pogotowałam :( niezadowolona jestem reszta kalafiora wylądowała w koszu co oni do tego jedzenia dodają???? Pachniał niby ładnie w smaku tez całkiem ok. A żołądek chciało rozerwać... także kicha u mnie, Do tego dochodzi za chwilę @ i już nerwowa jestem i ciągoty słodyczowe są na maxa : nie podoba mi się to wcale, bo wiem że może nie dużo ale na pewno będę przeginała co mnie dodatkowo frustruje :( no ale co zrobić??? 

Milusiego udanego dnia dla WAS i trzymajcie się dzielnie i mocno :) Buziaki 

3 maja 2016 , Komentarze (18)

witajcie kochani:)

wstałam dzis kosmicznie wcześnie bo o 6 i zabrałam się ostro do pracy:) wypłukałam filtr rybek wyprałam, pogotowałam jedzonko i dzięki Wam była motywacja zrobiłam trening z vitalią 195 kcal spalone:) potem kąpiel i oczka się zamykały więc poszłam spać :) potem znów trochę gotowania i znów po rozdziale książeczki oczka się zamkneły i poszłam spać :) jadłam w sumie grzecznie (wpadły 3 kostki czekolady niestety) ale reszta według rozpiski :) później pojechałam do rodziców pograć w karty :) także dzień uważam za niezły :) Niestety rowerku planowanego nie było bo deszczyk padał ale co się odwlecze to nie uciecze :) Milusiego wieczorku Vitalijki :)

2 maja 2016 , Komentarze (20)

witajcie :)

zacznę od podziękowań :) dziękuję Ci JAK NIE DZIŚ TO KIEDY:) właśnie wpadłam z pracy do domu i co??? i tak mnie nakręciła moja bratnia dusza, że rzuciłam torebkę wskoczyłam w ciuchy do treningu i .. zrobiłam - 200kcal spalone:) a teraz biegiem coś zjeść bo pora obiadowa minęła:) i kąpiel w nagrodę, bo zaraz do znajomych jadę. buziaki dla Was:) i milutkiego poniedziałeczku :)

2 maja 2016 , Komentarze (18)

witajcie kochani :)

Niedzielka hm... byłam z rodziną na rowerku - otwarcie sezonu-  zrobiliśmy 12,50km pies wybiegany na maxa:) potem pojechaliśmy na pyszne lody -  czyli grzeszenie było spore :) potem do rodziców obiadek i do domu odpocząć :) Dzień nie był grzeczny jedzeniowo ale obiecuję poprawę :) dobrze że chociaż trening zrobiłam trochę tyłeczek będzie bolał pewnie:) milusiego dnia Kochani :)

2 maja 2016 , Komentarze (11)

witajcie Kochani:)

Zacznę od tego by WSZYSTKIM BARDZO PODZIĘKOWAĆ za masę ciepłych słów pod moim adresem:) Za tyle ciepła, które okazaliście mi, za dalszą motywację:) :) DZIĘKUJĘ :)

TERAZ WRÓĆMY DO SEDNA SPRAWY IHIHIH

Piąteczek bardzo udany :) byłam na treningu 1,5h zrobiłam na bieżni z podbieganiem 34,25 min 3,6 km spalonych kalorii 200 potem trochę siłki na nogi i łapki i potem na 11 min na orbitreka :) potem znów na bieżnię na 10 min:)  trochę brzuszków i styka :)  no i endorfinki jak głupie latały po organizmie:) ugotowałam pieczarkową dla chłopaków i po południu do rodziców pograć w karty :) mój nowy wynalazek czyli krokomierz w piąteczek pokazał 13000 kroków uważam że nieźle :) 

co do soboty to spacer o poranku 1h. Potem robienie 140 pierogów i do zanjomych na grilla :) zrobiłam sobie szaszłyki z indyka z warzywkami ale były mniam do tego sałateczka :)  kroków na moim nowym krokomierzu dzisiaj ponad 7000 :)

Milusiego dnia