Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

46 lat weteran odchudzania. Musze schudnąć dla siebie , dla wyglądu, i dla zdrowia

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 24072
Komentarzy: 135
Założony: 18 września 2007
Ostatni wpis: 23 lutego 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
wiszmana

kobieta, 61 lat, Warszawa

164 cm, 117.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 marca 2017 , Komentarze (5)

Trochę czasu minęło,ale zaglądam, zaglądam. Moja waga ciągle w dół i cieszę się, tym bardziej, że długo był zastój. Teraz muszę to utrzymać a będzie trochę łatwiej, no bo post itd. W moim życiu nic ciekawego się nie dzieje, ot szara rzeczywistość. Praca-dom-praca-dom i tak w koło. Jedna ważna sprawa- mój mąż wziął się za siebie. Na razie to raczkujące początki- odstawił cukier, białe pieczywo no i co najważniejsze: woda mineralna zamiast piwa. Efekty już widać. Zapadła mu się twarz, brzuch jeszcze został. To dopiero początek. 

Pozdrawiam:)

23 grudnia 2016 , Komentarze (1)

Spokojnych świąt Bożego Narodzenia, spędzonych z bliskimi, w ciepłej, rodzinnej atmosferze, oraz samych szczęśliwych dni w nadchodzącym nowym roku życzy Marzena:)
 

14 grudnia 2016 , Komentarze (2)

Powoi zbliżam się do mojego wyznaczonego celu - 70 kg, jest trudno, brakuje mi świeżego chlebusia, karkóweczki a i ciasteczek bym pochrupała. Zostało mi tylko ale i AŻ 15 kilogramów. Zbliżają się Święta i  wiem, że będzie ciężko. Będzie chudo i  smutno. Dźwięczą mi w uszach słowa mojego Taty "córcia zmizerniałaś, chora jesteś?" Nie, jestem zdrowa, tylko się ochudzam i mam nadzieję że już mi tak zostanie.  Będę się mocno starała aby moje 118,5 nie wróciło. Wczoraj byłam u mojej siostry i mam już od niej prezent. Sama zrobiła. Ma młoda talent w rękach i cierpliwość.

Coś nie mogę wstawić tak żeby było prosto.

Pozdrawiam

16 listopada 2016 , Komentarze (5)

Witajcie kochane, nie, nie poddałam się. 

Mam za sobą bardzo ciężki okres. Wczoraj  pożegnałam mojego kochanego Tatę. Zabrała o starość do spóły z nowotworem. 

Już nic nie będzie takie samo. 

12 października 2016 , Komentarze (2)

Witam po wakacjach:)

Ciężko było i jest ciężko. Chyba w poprzednim wcieleniu byłam niedźwiedziem z genami wilka. Ot mieszanka taka. Apetyt  i senność niedźwiedzia stosowna do pory roku i wilcze ataki głodu. A to wszystko przez wakacyjno-urlopową rozpustę. Było wszystko- chlebuś, ciasteczka, drineczki i owocki-całe mnóstwo. Miałam wrażenie, że moja waga rośnie w górę z każdym pożartym  ciasteczkiem. Po urlopie 1,5kg  w górę. Łatwo przytyć ale zgubić cholerstwo, to się namordowałam. Czas wrócić na właściwe, dietetyczne tory. Jestem już z Wami i nie poddaję się. 

Pozdrawiam:)

31 lipca 2016 , Komentarze (21)

Niedziela 30.07.2016, blady świt - waga i tu niespodzianeczka!!!! 30 kg mniej! Nie chce być inaczej 88,5:). Będę świętować przy ciasteczkach owsianych i zapiekanej cukini. A do kieliszków chłodzi się 3 litry "CISOWIANKI" niegazowanej.

Pokuszenia ciąg dalszy, 70-cio i mniej kilogramowych Vitalijek nie zachwycę, ale ja jestem szczęśliwa!

poniżej- wakacje 2015 i wakacje 2016.

i żeby nie było- gałganki z TESCO

A było 56. 

Pozdrawiam cieplutko:)

14 lipca 2016 , Komentarze (9)

29 tyle kilogramów jet mnie mniej.(alkohol) Mój wysiłek i trud przynosi efekty. Jeszcze tylko niecałe 20 i już. A tak na marginesie- gdyby jakiś miły człowiek kazał mi codziennie 24h na dobę nosić tyle kilogramów tobym powiedziała że zwariował. A ja sama sobie tyle narzuciłam!

Pozdrawiam i trzymam za Was mocno kciuki:*

2 lipca 2016 , Komentarze (2)

Jestem. 

Waga - 90.1, jeszcze tylko ciut ciut i 8 będzie!

Takie ciekawostki- sukienusia na VACU  już "L". "XL" przepuszczała powietrze i chodzić się nie dało. 

Trenerka z siłowni - wychudła mi pani.

Ludzie w pracy - a co się pani stało?

Mój tatuś - córcia zmizerniałaś jakoś, zdrowa jesteś?

No i koleżanki z pracowni- Marzena jak ty świetnie wyglądasz? co się stało? Nowy chłop?

Nic się nie stało tylko mi ciągle mało i mało, cieszę ogromnie że jednak ten czas szybko płynie i do moich upragnionych 70 kg  jeszcze TYLKO 20 zostało.

A teraz pokuszenie:)

2013 sierpień

2015 sierpień

2016 maj

i ostatnie z pierwszych dni czerwca 2016. (spódniczka - rozmiar 48 i nie ciśnie) 

i co mnie cieszy najbardziej? .........że nie już XXXXL tylko rozmiar z wieszaka i PASUJE!!!

pozdrawiam :):)

22 maja 2016 , Komentarze (6)

Blisko, coraz bliżej upragnionego celu. Moja kolejna przygoda z odchudzaniem trwa już osiem miesięcy (jeszcze nigdy tak długo i z takim efektem!). Dziś na wadze 92,4 (ubyło mnie 26,1 kg). Jest dobrze. Waga leci w dół, humor mi dopisuje a i kondycja coraz lepsza. Chodzenie nie sprawia mi już takich trudności jak jeszcze pół roku temu.             

Spacery w VACU sprawiają mi dużo przyjemności. Chce się żyć! 

Pozdrawiam:)))

12 maja 2016 , Komentarze (3)

Do mojego celu jeszcze trochę mi zostało, czas płynie a pokus mnóstwo.

Majówkę jakoś przetrwałam, teraz tylko moje urodzinki za dni kilka, imprezka szkolna w czerwcu i jakoś to będzie. 8 z przodu już niedługo. Czekam niecierpliwie...............

Pa