Bez konkretnego planu, nie ma efektów. To prawda stara jak świat. Postanowiłam więc skończyć z prowizorką i trzymać się założeń. Nowy tydzień - nowe wyzwania. Po weekendowych grzeszkach dietetycznych, pilnuję jadłospisu. Zakładam codzienną aktywność fizyczną, więc dzisiaj ponieważ pada deszcz ze śniegiem i na zewnątrz trening byłby mało przyjemny, weszłam na orbitrek (zakurzony od roku). Na początek 25 min. w szybkim tempie.Spociłam się i poczułam w nogach. Jutro zwiększę dawkę i tak aż dojdę do godziny. Jak pogoda pozwoli to dołożę Nordic Walking, bo to kocham. Musi wreszcie waga ruszyć !!! Czas się kurczy a ja wciąż o 15 kg za ciężka.