Kochani bardzo długo mnie nie było ale cały czas walczę i się nie poddaję. Mój ślimaczek pełznie co prawda powoli ale ja się cieszę,że w ogóle się poruszaCzuję się lepiej jeśli chodzi o mój żoładek,bo jest w nim tak lekko, pusto- ale nie czuję głodu tak jak to było na początku.Słodycze,jeśli się już skuszę to wydają mi się mega słodkie i poprostu je odstawiam.a wcześniej nie mogłam się bez nich obejść,to była moja zmora!!!. Także cieszę się moimi małymi sukcesami, bo mnie motywują do dalszej pracy nad sobą. Nie patrzę na to ile jeszcze mam do zrzucenia (a tego się bałam)tylko przyjmuję z radością każdy spadek mojej wagi.Jak to mówią: "małymi krokami...Dziękuję wszystkim za miłe i bardzo motywujące komentarze,bez Waszego wsparcia nie miałabym tyle siły do walki! Wam również życzę powodzenia,pozdrawiam, buziaczki papa